Kto rzeczywiście walczy o Litwę?

2015-09-19, 18:22
Oceń ten artykuł
(16 głosów)
Gintarė Pugačiauskaitė Gintarė Pugačiauskaitė © L24.lt

Wieczór 16 września w naszym kraju był bardzo burzliwy. Po zwycięskiej walce Litwinów z reprezentacją Włoch fani koszykówki krzyczeli, płakali, śmieli się, obejmowali i skandowali: „Wygraliśmy". Adrenalina i entuzjazm rozbudzili nagle sztuczny patriotyzm, więc Litwini śmiało prognozowali, że nasz zespół jest chyba najsilniejszy w Europie. Jesteśmy, bowiem tylko o krok od medali, zwycięstwo jest w zasięgu ręki, a ilu konkurentów w tej walce zmieciono już z parkietu! Tak, zwyciężymy, jesteśmy najlepsi!

Ale jest to tylko chwilowa euforia kibica, który przed chwilą odszedł od ekranu telewizora. Policzone punkty, udane strzały, celne rzuty karne, mistrzowskie kroczki na parkiecie – czyżby według tego sądzimy, że nam się powodzi? Udaje się wrzucić piłkę, popchnąć przeciwnika, wojowniczo przepchać się do obręczy? Czy rzeczywiście według tych kryteriów są ustalani liderzy Europy?

Moim zdaniem, tak naprawdę przegrywamy. Przegrywamy całej Europie, tak jak i ona przegrywa nam. Zanim Litwini demonstrowali rzekomo mistrzowską grę na parkiecie, tysiące imigrantów spało na chłodnej ziemi spoglądając na wymarzony świat poprzez drut kolczasty. Ci ludzie, którzy w swoich krajach już stali się ofiarami, w Europie po raz kolejny przeżywają horror. Stają się zakładnikami strachu, niepokoju, niejasnej wobec nich polityki. Oczywiście, można założyć, że migranci nie są problemem naszego kraju, Litwa nie ma się czym martwić, warto niepokoić się tylko z innych powodów, takich, jak na przykład, nietrafiony trzypunktowy rzut Kalnietisa.

Ale ludzie również na Litwie stają się tak samo bezbronnymi zakładnikami, ofiarami i krzywdzonymi przez innych ludźmi bez praw , jakimi obecnie są imigranci. I dopóki wszyscy skupili się na wygranej litewskiej reprezentacji w koszykówce, prawdziwa walka o nasz kraj toczyła się w Parlamencie Europejskim. I tu opowiadano się za prawdziwym zwycięstwem; tu broniono się nie przed atakami wroga, ale przed rzeczywistymi zagrożeniami – łamaniem praw, swobód i demokracji. Na trybunę wchodzono, by walczyć o ideały i wartości całej Europy, koncentrując się na najważniejszych współczesnych problemach.

16 września około godz. 23, podczas gdy Litwini pędzali piłkę na parkiecie, europoseł Waldemar Tomaszewski prowadził prawdziwą batalię – wypowiedział się przeciwko łamaniu praw mniejszości narodowych na Litwie: „W obliczu nowych problemów z imigrantami nie powinniśmy zapominać o prawach autochtonicznych mniejszości narodowych, a taką właśnie jest polska mniejszość narodowa na Litwie, mieszkająca tu od wieków. Niestety, prawa miejscowej polskiej i innych mniejszości narodowych są ciągle ograniczane". Tomaszewski zwrócił uwagę, że niektóre z prowadzonych na Litwie działań politycznych, skierowanych ku mniejszościom narodowym, są nie do przyjęcia i nie pasują w państwie demokratycznym: „Korzystywanie z metod komunistycznych i zastraszanie protestujących w Unii Europejskiej są niedopuszczalne. Wzywam Parlament Europejski do obrony uczniów szkół mniejszości narodowych i ich rodziców w mojej ojczyźnie".

Teraz już chyba jest jasne, dlaczego mówiłam, że my przegrywamy: ludzie w naszym kraju czują się nieszczęśliwi, ich prawa są łamane, więc o jakich zwycięstwach możemy mówić?

Popychanie się na parkiecie – to rozrywka dla oczu, przyjemne dla serca poczucie wielkości, ale przecież wszystkie namiętności ucichną, a rzeczywistość przygniecie swoim całym ciężarem. I w końcu wygrają nie ci, którzy zwyciężają na boisku, a ci, którzy walczą na międzynarodowej arenie politycznej. Ponieważ nie poprzez grę, a poprzez uczciwą pracę osiągamy prawdziwe zwycięstwa.

Gintarė Pugačiauskaitė

Komentarze   

 
#11 G.C. 2015-09-21 17:16
do Wilk: myślę, że podobne myślenie, co autorka tektu ma każdy myślący i nie zaślepiony nacjonalistyczną nienawiścią, Litwin. Problem w tym, że motłoch nie chce takich ludzi dopuścić do głosu, starają się takich ludzi zakrakać i zagłuszyć... niestety taka jest prawda, ale na pocieszenie powiem, że takich osób jest na prawdę niemało i tak jak pani Gintarė, mają szanse wypowiedzieć swoje zdanie na takich portalach jak ten :)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Wiln. 2015-09-21 15:33
"nie poprzez grę, a poprzez uczciwą pracę osiągamy prawdziwe zwycięstwa" - otóż my i dlatego tak właśnie czynimy, stąd siła ZPL, AWPL, Forum Rodziców i innych naszych organizacji.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Wilk 2015-09-21 11:44
Wymowne i podbudowająco jest to,że problem narodowości Polskiej na Litwie jest podejmowana właśnie przez osobę narodowości litewskiej.Brawo jej za śmiałość dobre intencje w nasz adres i bardzo celne porównywanie euforii koszykarskiej i objektywnego poglądu na polskie problemy na Litwie.Co się tyczy pana Waldemara,to podziwiamy jego rzetelną,śmiałą i konsekwentną działalność w obronie naszych praw jako rdzennych mieszkańców tej ziemi.w końcu nie musimy zapominać że też nie musimy siedzieć bezczynnie i nasz obowiązek aktywnie i czynnie wląńczać się w działalność o własny honor,dostojeństwo orazdostojne życie w swej Ojczyżnie-Wileńszczyżnie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 mieszkaniec 2015-09-21 09:06
Zgadzam się z kibolem. Róbmy swoje- mimo, że są szykany, zastraszanie i tym podobne
Myślę że Waldemar Tomaszewski daje nam bardzo dobry przykład jak nie załamywać się i walczyć do końca, do zwycięstwa....
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 kibol 2015-09-20 23:52
ale koszykarze wcale nie aż tak mocni bo finał przegrali i to wyraźnie. lepiej więc skupić się na naszych sprawach. brońmy szkół, brońmy języka, brońmy polskości. lepiej na tym wyjdziemy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 da 2015-09-20 22:11
drużynie litewskiej się nie udało, ale W. Tomaszewski wygra, bo walczy w słusznej sprawie, a sprawiedliwości zawsze staje się za dość!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 jan71 2015-09-20 15:46
Koszykówka to tak zwany sport narodowy, tylko tutaj odnoszone są sukcesy, stąd rozumiem to podniecenie, ale w innych dyscyplinach to już raczej zupełna bieda. Ale słusznie zauważyła autorka, że sport i kibicowanie to tylko "wypełniacz" naszego codziennego życia. Prawdziwe życie to wszystko to, co dotyczy nas bezpośrednio, czyli na przykład los naszych dzieci i szkół. A w tym temacie niestety już nie jest tak radośnie jak koszykówce.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 januk 2015-09-20 14:57
Litwa przez swoje postępowanie nie tyle przegrywa, co ośmiesza się na forum międzynarodowym... Honor państwa ratuje W. Tomaszewski, bo inni europosłwie z Litwy starają się albo przemilczeć problem, albo wmawiać, że wszystko jest super i żadne prawa nie są łamane
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Marianna 2015-09-20 14:03
Każdy wykonuje swoją pracę- sportowcy ganiają piłkę po boisku, a politycy walczą o prawa obywateli. To w teorii, bo praktyka pokazuje, że tylko nieliczni z polityków wykonują swoje zadania- w tym gronie jest lider AWPL, któremu nawet najwięksi wrogowie nie mogą zarzucić bierności. Brawo panie Waldemarze!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 vega 2015-09-20 11:40
Zgadzam się- prawdziwą batalię prowadzi Waldemar Tomaszewski, który dotrzymuje słowa i każdym swoim działaniem udawadnia, że sprawy mniejszości narodowych, a w szczególności jej oświaty, są bardzo ważne i warte nagłaśniania w Parlamencie Europejskim.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Środa, 8 maja 2024 

    św. Stanisława, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, uroczystość

    J 10, 11-16

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus powiedział do faryzeuszów: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz poświęca swoje życie za owce. Najemnik zaś, i ten który nie jest pasterzem ani właścicielem owiec, gdy zobaczy zbliżającego się wilka, opuszcza je i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Jest bowiem najemnikiem i nie troszczy się o owce. Ja jestem dobrym pasterzem. Znam moje owce i one Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec i jak Ja znam Ojca. Poświęcam też swoje życie za owce. Posiadam jeszcze inne owce, które wprawdzie nie są z tej zagrody, lecz trzeba, abym je przyprowadził. Pójdą one za moim głosem i tak powstanie jedna trzoda z jednym pasterzem”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24