Po co są potrzebne katolickie placówki edukacyjne?

2017-12-23, 13:26
Oceń ten artykuł
(6 głosów)
Gintarė Pugačiauskaitė Gintarė Pugačiauskaitė

Konflikt, który wybuchł w związku z budową szkoły katolickiej w dzielnicy Zameczek w Wilnie, ukazał na wiele luk w naszej wiedzy, dotyczącej spraw wiary. Ludzie pytali: komu jest potrzebna taka szkoła? Co w ogóle dzieje się w szkołach katolickich, czy uczniowie w nich tylko się modlą, czytają Pismo Święte i wkuwają na pamięć dogmaty wiary? Kiedy społeczeństwu brakuje wiedzy, nic dziwnego, że powstają takie pytania. Nie ma nic złego w niewiedzy. Wiara, religia są nam potrzebne, żeby odpowiedzieć na wszystkie nurtujące nas pytania.

Myślę, że ta sytuacja, która zaistniała w kwestii budowy szkoły w Zameczku, może być korzystna, aby zachęcić do głośniejszego mówienia o edukacji katolickiej i jej sensowności, aby otworzyć ludziom nowe horyzonty rozumienia i nie pozwolić im błąkać się w ciemnościach.

Spróbujcie odpowiedzieć na pytanie: co jest najważniejsze w systemie edukacji katolickiej? Kościół? Papież? Pismo Święte? Naprawdę nie. W katolickim światopoglądzie najważniejszy jest człowiek. Bowiem człowiek jest dziełem Boga, siłą życiową, częścią rodziny i państwa, siłą, która może nieść, kultywować i pielęgnować najwyższe wartości, upowszechniać miłość i dobroć.

Z samej wiary tryskają pomysły kształcenia i nie da się ich powstrzymać. Kształcenie katolickie jako forma edukacji jest najsilniejsze ze wszystkich innych, ponieważ opiera się na dwóch paradygmatach – naukowym i religijnym. Tymczasem zwyczajne placówki oświatowe opierają się wyłącznie na paradygmacie naukowym, zatem, bez wątpienia to bardzo zawęża proces edukacyjny, modeluje go na podstawie zaledwie jednokierunkowych teorii.

Można powiedzieć, że edukacja religijna służy dla duszy ludzkiej, wszechobejmującego bytu człowieka, a zwykła edukacja – to wyłącznie powtarzanie znanych prawd naukowych, które skierowują człowieka nie w stronę świata duchowego, ale materialnego.

W szkole nauczają, jak wszystko się odbywa, ale dlaczego się odbywa, tak i pozostaje niejasne. Właśnie katolickie placówki edukacyjne mają tę przewagę, że religia nadaje sens ludzkiemu życiu.

Dzisiejsze społeczeństwo nie potrzebuje obszernej wiedzy. Mamy doskonałe biblioteki, elektroniczne bazy publikacji, Internet.

Cała informacja jest dostępna jednym kliknięciem. Nie potrzebuję szkoły, jeśli chcę nauczyć się akcentować wyrazy, jeśli chcę dowiedzieć się, co to jest fotosynteza. Nie potrzebuję nauczyciela, który by powiedział, kiedy powstała Rzeczpospolita Obojga Narodów – mogę sama zobaczyć w Internecie.

Współczesny człowiek potrzebuje zrozumienia: dlaczego żyje, jaki ma to sens, dlaczego ten świat się kręci. Nie jesteśmy prymitywnymi stworzeniami, którym do pełnego szczęścia wystarczyłoby nauczyć się mnożyć i dzielić.

My potrzebujemy sensu.

Ludzie emigrują, bo nie znajdują sensu. Ludzie się smucą, zapadają na depresję, zabijają się, nienawidzą świata i siebie nawzajem. Powiedzcie, czy ktoś popełnił samobójstwo, gdyż nie znał tabliczki mnożenia? Lub nie wiedział, kiedy ogłoszono Deklarację Niepodległości Ameryki? Nikt. Ludzie opadają z sił, przestają doskonalić się i gubią sens wówczas, gdy nie zdają sobie sprawy z tego, jaki jest sens bycia tu, dlaczego musimy starać się, co za tym wszystkim się kryje?

Szkoła taka, jaka jest teraz, nie pomaga znaleźć odpowiedzi na te pytania. I nie pomoże. Toteż będzie tylko gorzej. Można przeznaczyć więcej pieniędzy dla placówek edukacyjnych, kupić więcej komputerów, a nawet statek kosmiczny. Jednak on nie zawiezie nas tam, gdzie moglibyśmy znaleźć odpowiedź na pytanie o sens istnienia.

W takiej sytuacji tylko szkoła katolicka może być podstawowym czynnikiem aktywizującym społeczeństwo. My, ludzie zagubieni w potoku wiedzy i informacji, potrzebujemy sensu. Musimy wiedzieć, że jest ktoś, dla kogo warto żyć.

Wiara jest właśnie tą siłą, która prowadzi nas w kierunku istoty życia, odpowiada na duchowe pytania, pomaga nam, gdy jesteśmy na trudnej drodze poszukiwań.

Tylko dzięki połączeniu siły religijnej i naukowej można osiągnąć prawdziwą moc, która pomogłaby człowiekowi żyć. Edukacja katolicka pomaga w budowaniu wiary, nadziei i miłości, w pielęgnowaniu wartości, nadających życiu długoterminową perspektywę i niezmienne poczucie istoty bytu.

Zamknijcie podręcznik i na jakiś czas skierujcie swój wzrok do góry.

Ponieważ tylko wtedy, gdy uświadomimy więź życia ziemskiego i niebiańskiego, naprawdę ZAISTNIEJEMY.

Gintarė Pugačiauskaitė

Komentarze   

 
#18 G. 2018-01-06 09:37
Właśnie dlatego:

„Chrześcijańscy nauczyciele, zarówno ci, którzy uczą w szkołach katolickich, jak i ci, którzy uczą w szkołach państwowych, powinni zachęcać uczniów do otwarcia na drugiego, który ma swoje oblicze, jest osobą, bratem i siostrą, aby go poznawać i szanować, z jego historią, z jego zaletami i wadami, z jego bogactwem i ograniczeniami. Chodzi tu o współpracę w takim wychowywaniu dzieci, aby były otwarte i interesowały się tym, co je otacza, zdolne do dbania o innych i do okazywania czułości, wolne od wszechobecnych uprzedzeń, według których, aby coś znaczyć, trzeba rywalizować z innymi, być agresywnym, twardym dla innych, szczególnie w stosunku do tych, którzy są inni, są obcokrajowcami lub którzy w jakikolwiek sposób są postrzegani jako przeszkoda w autoafirmacji. To jest niestety atmosfera, którą często dzieci oddychają. Dlatego, aby to zmienić, trzeba zabiegać, aby mogły oddychać innym powietrzem, zdrowszym, bardziej ludzkim” – powiedział Papież.

http://l24.lt/pl/religia/item/225117-papiez-konieczna-wspolpraca-szkoly-z-rodzicami
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Paweł 2018-01-02 18:49
Taki ośrodki są potrzebne, aby być takim jak to określił Michał Mickiewicz w dzisiejszym wywiadzie w Radio Wilno - "jesteśmy bogaci moralnie, duchowo, pewni swoich racji",
Właśnie po to
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Pielgrzym 2017-12-31 18:41
"Dzisiejsze społeczeństwo nie potrzebuje obszernej wiedzy. Mamy doskonałe biblioteki, elektroniczne bazy publikacji, Internet."

I dlatego jest uboższe umysłowo. Ludzie nie poszukują wiedzy, nie poszerzają jej, bo wystarczy ... wpisać w google albo wikipedii. I to jest uwstecznianie umysłowe
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 Rodzic 2017-12-27 21:47
Mimo wielkiego niżu demograficznego jaki do niedawna jeszcze straszył, placówki prowadzone przez Kościół przeżywały i nadal przeżywają oblężenie.

"Zdaniem rodziców i ekspertów - oprócz wysokiego poziomu nauczania (uczniowie osiągają rezultaty znacznie powyżej średniej krajowej) - szkoły te gwarantują dobre wychowanie i bezpieczeństwo dzieci i młodzieży. Ponadto zaletą takich szkół jest bogata oferta zajęć dodatkowych.

Często w statystykach pomijany jest istotny parametr - tzw. edukacyjna wartość dodana, czyli to, o ile uczeń poprawił swój wynik z poprzedniego etapu kształcenia. Szkoły katolickie w tych statystykach mają jedne z najlepszych wyników."
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Rodzic 2017-12-27 21:44
Zaletą jest na pewno miła i przyjazna atmosfera. Nauczyciele świecą przykładem, a ucznia traktują z godnością i pełnym szacunkiem.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Rodzic 2017-12-27 21:43
Podstawowym celem szkoły katolickiej jest wychowywanie uczniów w duchu wartości chrześcijańskich do odpowiedzialności za siebie i za innych oraz za dobro w życiu rodzinnym i społecznym.

I komu to może przeszkadzać?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Antek 2017-12-25 21:07
"Aktywistka skrajnej feministycznej grupy Femen próbowała ukraść z szopki ustawionej na placu św. Piotra w Rzymie figurkę dzieciątka Jezus. Roznegliżowana ekstremistka została zatrzymana przez policję."

Właśnie po to są katolickie szkoły. Aby wyeliminować takie jednostki aspołeczne.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Luiza Kaczanowska 2017-12-24 09:34
co jest najważniejsze w systemie edukacji katolickiej? Bóg? Kościół Papież? Pismo Święte? Naprawdę nie. W katolickim światopoglądzie najważniejszy jest człowiek.

Tu pozwolę się nie zgodzić. Może to jest za duży skrót myślowy autorki, ale podstawą, fundamentem jest Bóg
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Priest 2017-12-24 09:31
Cytuję Dudak:
Ja - jako oszołom - nie jestem przeciwny katolickim szkołom,ale też zgadzam się na inne - niekatolickie !Ale chyba i w tym wypadku popadnę w niełaskę zwolennikom "prawdziwej i jedynej wiary ".


Właśnie. Ty niewierzący nie potrafisz tego zrozumieć. Dla Katolika owszem, jest jedna i jedyna słuszna wiara. A jaka ma być? Połączona z hinduizmem?

To nie znaczy, że Katolik nie ma szanować i tolerować innych wyznań, a zwłaszcza z nauczeniem własnej religii ma szanować wszystkich ludzi. Ale także jednym z obowiązków jest ewangelizacja.

Ja też wiem, że są inne szkoły. Żydowskie, muzułmańskie i jeszcze wiele innych. I nie stoję na ulicy protestując. To jest sprawa wyznawców tamtej religii. Ale protesty są tylko przy powstawaniu katolickich.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Dudak 2017-12-24 07:20
Ja - jako oszołom - nie jestem przeciwny katolickim szkołom,ale też zgadzam się na inne - niekatolickie !Ale chyba i w tym wypadku popadnę w niełaskę zwolennikom "prawdziwej i jedynej wiary ".
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 28 marca 2024

    Wielki Czwartek

    J 13, 1-15

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Przed świętem Paschy Jezus wiedział, że nadeszła godzina Jego przejścia z tego świata do Ojca. A ponieważ umiłował swoich, którzy mieli pozostać na świecie, tę miłość okazał im aż do końca. Podczas wieczerzy, gdy diabeł zajął się już tym, by Judasz, syn Szymona Iskarioty Go wydał, Jezus świadomy, że Ojciec przekazał Mu wszystko w ręce, a także, że od Boga wyszedł i do Boga wraca, wstał od wieczerzy, zdjął szatę, wziął płócienny ręcznik i przepasał się nim. Następnie wlał wodę do miednicy i zaczął obmywać uczniom nogi oraz wycierać je płóciennym ręcznikiem, którym był przepasany. Gdy podszedł do Szymona Piotra, ten zapytał: „Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?”. Jezus mu odpowiedział: „Tego, co Ja teraz czynię, ty jeszcze nie rozumiesz, ale później to pojmiesz”. Mimo to Piotr sprzeciwił się: „Nigdy nie będziesz mi umywał nóg!”. Jezus więc powiedział: „Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną”. Wtedy Szymon Piotr powiedział: „Panie, umyj mi nie tylko nogi, ale też ręce i głowę!”. Jezus mu odrzekł: „Ten, kto się wykąpał, nie potrzebuje jeszcze raz się myć, chyba za wyjątkiem nóg, gdyż cały jest czysty. I wy jesteście czyści, lecz nie wszyscy”. Powiedział: „Nie wszyscy jesteście czyści”, gdyż znał swojego zdrajcę. Po umyciu im nóg Jezus nałożył szatę, ponownie zajął miejsce przy stole i zaczął mówić: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy nazywacie Mnie Nauczycielem i Panem – i słusznie mówicie, bo Nim jestem. Jeśli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wasze nogi, również i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam przykład, abyście tak postępowali wobec siebie, jak Ja postąpiłem względem was”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24