Emigracja. Strefa zagrożenia

2015-02-17, 21:28
Oceń ten artykuł
(9 głosów)

Jeszcze z 10 lat temu wiadomości z zagranicy śledziliśmy dość nieuważnie. Oglądając audycje o tym, że gdzieś na świecie spadają palące się samoloty, toną statki, ludzie walczą i strzelają, grzmią wybuchy i słychać płacz ofiar, myśleliśmy sobie po cichu „jakież to straszne, ale, dzięki Bogu, to nie dzieje się u nas". Jakie by katastrofy nie gnębiły obce kraje, nam wydawały się one zbyt obce, niemożliwe, czasem nawet nieciekawe. Sądziliśmy bowiem, że odległe katastrofy nie mogą wpływać na nasze losy.

Ale czas upływa i wszystko się zmienia. Katastrofy, wydaje się, zaczęły zbliżać się do nas. Tam, gdzie byliśmy tylko obserwatorami, teraz jesteśmy uczestnikami. Wiadomości zagraniczne oglądamy już nie z chipsami w rękach, a z drżącymi dłońmi. Gdzieś wybuchła bomba; zamach terrorystyczny; strzał szaleńca - teraz to wszystko celuje prosto w nasze domy, nasze rodziny, nasze serca. Myślicie, że was to nie dotyczy? Ale przecież każdy z nas ma bliskich, kolegów, przyjaciół, znajomych, którzy wyemigrowali. Dlatego każda odległa katastrofa może nagle stać się tragedią osobistą.

Bliscy nam ludzie rozpierzchli się po całym świecie, a istniejące na świecie zagrożenia odwróciły się przeciwko nim. Nie zostało żadnych oaz spokoju, nie ma wojen lub ataków, które by nie nas nie dotyczyły. W dzisiejszych czasach, kiedy zatarły się granice narodów i państw, gdy swobodnie podróżujemy i przemieszczamy się, nigdy nie wiadomo, kiedy wkroczymy na zagrożony obszar.

Przeczucia katastrofy mamy już od pewnego czasu. Sądzę jednak, że teraz wskazujemy palcami nie na tych, którzy są najbardziej winni i niebezpieczni. Niektórzy politycy mówią, że grozi nam wojna. Trzeba się zbroić, Rosja zaatakuje. Ale czyż naszym wrogiem jest jedynie Rosja? A co z przestępcami, szaleńcami i terrorystami, którzy grasują w krajach, gdzie przebywają bliskie nam osoby? Czy nie jest to czas do zastanowienia się, jak możemy chronić swoich rodaków za granicą?

Obecnie prawie milion Litwinów jest rozsiany po kilkudziesięciu krajach na całym świecie. Oznacza to, że wiele niebezpieczeństw stale czyha na tych, których kochamy najbardziej. Naszymi problemami są już nie tylko problemy powstające na Litwie. Powinniśmy myśleć globalnie i wiedzieć, że powstały gdzieś na świecie problem jest aktualny również dla nas. Każdy daleki terrorysta może okazać się tą osobą, który zrani nas najbardziej.

I dopóki będziemy czekali na to, kiedy Rosjanie rzekomo wkroczą do naszego kraju, to w tym czasie bliscy nam ludzie będą cierpieli od całkiem innych wrogów. W styczniu terroryści grasowali w Paryżu, a całkiem niedawno do tragedii doszło w Kopenhadze. Tysiące Litwinów, mieszkających we Francji i Danii, przeżyły horror. Co z tego, że celowano nie w nich? Przecież niepokój, ból, zamieszanie i ogólne cierpienie w wir katastrofy wkręca wszystkich. Ofiarą może zostać każdy. Przecież najważniejszą bronią wroga jest nienawiść, która jest tak irracjonalna i niewytłumaczalna - może trafić w każdego.

Obecnie bez przerwy słyszymy: szykujcie się do obrony kraju; trzeba bronić państwa. Ale przecież naród, państwo, kraj – to przede wszystkim ludzie. Walczymy o nich. Pomyślmy więc również o swoich mieszkańcach - gdziekolwiek są. Skoro się mówi, że trzeba walczyć, że przelew krwi jest nieunikniony, wówczas będziemy zmuszeni walczyć na wielu frontach z niezliczonymi wrogami na całym świecie.

Ubolewam, że władze kraju, w tym również prezydent, zdaje się, uważa, że nasz kraj – to tylko terytorium, obszar ziemi, który rozpoczyna się i kończy na znakach granicznych z napisem „Litwa". I jeśli na tym obszarze będziemy stali z bronią, gotowi do odparcia ataków Rosjan, będziemy bezpieczni.

Gintarė Pugačiauskaitė

Komentarze   

 
#10 żarcik 2015-02-23 14:02
"Jeszcze z 10 lat temu wiadomości z zagranicy śledziliśmy dość nieuważnie" bo Gintare wtedy miała jakieś 14 lat, więc takie wiadomości może nie bardzą ją interesowały :).
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 mac56 2015-02-23 11:55
Cytuję nicer:
Emigracja jest też największym zagrożeniem dla najpilniej strzeżonego języka świata. Nie zagraża mu polska czy rosyjska mniejszość narodowa, nie zagrażają tablice informacyjne w języku polskim, a ucieczka z kraju młodych Litwinów. Ale chyba na prawdę Grybauskaite pojmuje kraj i jego problemy bardzo "terytorialnie"- ot, wyjechał i problemu nie ma, obwinimy tych co są pod ręką.


Dla Grybauskaite najważniejsze jest szukanie "wroga" dlatego będzie chrzanić o czarnych teczkach, zagrożeniach wewnętrznych i zewnętrznych, a ludzie po cichutku będą dalej opuszczać Litwę, często na zawsze. Już teraz Litwa ma bardzo słabą gestość zaludnienia, niedługo na mapie zostanie jedynie Wilno, Kowno i Kłajpeda...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 januk 2015-02-23 11:16
Emigracja jest strefą zagrożenia, ale dla rządzących jest całkiem dobrym zjawiskiem- młodzież wyjeżdża i znajduje pracę za granicą, a u nas bezrobocie wśród młodych spada. Problem z głowy!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 nicer 2015-02-23 10:57
Emigracja jest też największym zagrożeniem dla najpilniej strzeżonego języka świata. Nie zagraża mu polska czy rosyjska mniejszość narodowa, nie zagrażają tablice informacyjne w języku polskim, a ucieczka z kraju młodych Litwinów. Ale chyba na prawdę Grybauskaite pojmuje kraj i jego problemy bardzo "terytorialnie"- ot, wyjechał i problemu nie ma, obwinimy tych co są pod ręką.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 da 2015-02-23 10:09
teraz człowiek już nigdzie nie może się czuć bezpiecznie, nawet we własnym domu. Żaden też kraj nie gwarantuje bezpieczeństwa, zanim Breivik nie wprowadził w życie swojego zbrodniczego planu, pewnie wiele osób uważało Norwegię za ostoję spokoju...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Ola 2015-02-21 19:34
Wielu moich znajomych już wyjechało. W kraju nie ma perspektyw. A jeszcze często piętnują za polską narodowość, na przykład w staraniach o pracę zawsze pierwszeństwo mają Litwini.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 wilenski 2015-02-21 15:53
"szykujcie się do obrony kraju; trzeba bronić państwa (...) będziemy stali z bronią, gotowi do odparcia ataków Rosjan"
To wszystko brzmi jak bajka, bo przecież Litwa nie ma ani armii ani uzbrojenia ani nie prowadzi żadnej sensownej polityki zagranicznej. Jest całkowicie zdana na łaskę i niełaskę sojuszników. Takie są skutki bezmyślności litewskich władz.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Marta L. 2015-02-21 00:43
Polityka władz Litwy jest całkiem ślepa, bo szukają sobie wrogów zupełnie nie tam, gdzie trzeba. Czepiają się Polaków, choć jesteśmy lojalnymi obywatelami, a przede wszystkim mieszkamy u siebie, tu gdzie żyli nasi ojcowie i przodkowie. Tymczasem prawdziwe zagrożenia, zarówno zewnętrzne ja i wewnętrzne, pozostają nierozpoznane i nikt nad tym nie panuje.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Wiln. 2015-02-20 21:46
Dawno pani redaktor nie było na łamach. Jak zwykle pisze pani na poważny temat. Takie lub inne zagrożenia dotyczą wszystkich, także nas. Pytanie, czy nasze państwo jest przygotowane na różne scenariusze i w razie czego zda egzamin?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Ryś 2015-02-20 21:46
To jest właśnie zdrowy pogląd młodej osoby,litwinki na sytuację w kraju i na świecie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 3 maja 2024 

    Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, głównej patronki Polski, uroczystość

    J 19, 25-27

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Przy krzyżu Jezusa stała Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24