Poruszyć wielką wodę

2017-01-03, 14:25
Oceń ten artykuł
(5 głosów)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Już drugi po premierze Skvernelisie najwyższy rangą polityk nowej władzy – przewodniczący Sejmu Viktoras Pranckietis opowiedział się za naprawą stosunków z Polską. Robiąc to nie rozwiał jednak moich wątpliwości, czy jest dostatecznie zdeterminowany, by podjąć się zadania, które – jak sam to ujął – „może poruszyć wielką wodę”.


„My jak poruszymy (problemy mniejszości – ta.), to poruszymy też wielką wodę – nie tylko największą mniejszość, ale też największą większość. Nie możemy poróżnić narodów”, mówił zawile na temat problemów litewskich Polaków nowy przewodniczący Sejmu Viktoras Pranckietis dla rozgłośni radiowej. Zapowiadał przy tym owszem, że nowa większość zamierza pochylić się nad problemem pisowni nielitewskich nazwisk, wysuwając przy tym własny alternatywny do dotychczasowych wariant (według niego obydwie wersje - i oryginalna, i litewska byłyby pisane na pierwszej stronie dokumentu tożsamości). Chwalebne jest to (to znaczy sama inicjatywa), a i propozycja – moim zdaniem – też byłaby do rozważenia. Nie podoba mi się jednako, że Pranckietis tak indywidualne i wydawałoby się niezbywalne prawo każdego człowieka łączy z wolą (dobrym samopoczuciem) „wielkiej wody”, czyli dominującej narodowości w naszym kraju. Trochę to mi marksizmem-leninizmem trąci, gdzie prawa jednostki były niemal całkowicie podporządkowane władzy, a ściśle – woli partii. W skrajnych przypadkach wzorowy obywatel, piastujący jakieś tam stanowisko w Kraju Rad, to nawet w sprawie poślubienia niewiasty o pozwoleństwo kierownictwa partyjnego musiał pytać.

Ponadto w sposób odmienny nieco z panem marszałkiem rozumiemy chyba pojęcie „poróżnienia narodów”. W odróżnieniu od przewodniczącego Sejmu uważam, że poróżnienie ma miejsce w sytuacji, kiedy między narodami zaistniała jakaś nieprawda, krzywda, jakaś kardynalna niesprawiedliwość. Trzeba ją anihilować, by się pojednać. Tymczasem Pranckietis mylnie, moim zdaniem, sugeruje, że poróżnienie może nastąpić dopiero, jeżeli spróbujemy z nieprawdą walczyć.

Dalej litewski marszałek nawołuje, by „nie tonąć w drobiazgach”, tylko na relacje narodów patrzeć z szerszej perspektywy – rozwiązywać sprawy bardziej globalne. Bardzo się zgadzam. Tylko jest jedno „tylko”. W moim pojęciu, by nie tonąć w drobiazgach, sposobem najlepszym na to byłoby rozwiązanie problemu „iš esmės”, kompleksowo – tak bym powiedział. Niestety marszałek tego nie powiedział. Zamiast tego proponuje problem mniejszości zepchnąć na boczny tor, wyautować poza nawias bieżącej polityki. „Być może z tymi drobnostkami byśmy tak uczynili, żeby one szły niejako obok jako zagadnienie, które nie jest rozwiązywane od tylu lat. Nie możemy w tym utknąć, musimy robić sprawy większe, ważniejsze”, przekonuje profesor i świeżo upieczony polityk. Niestety tak się nie da. Tego jestem pewien równie niewzruszenie jak i faktu chociażby, że choinka jest zawsze zielona. Z jednego zresztą bardzo prostego powodu. Bo żeby robić rzeczy wielkie, trzeba mieć do siebie zaufanie. A w Biblii przecież jest napisane, że „jeżeli kto w drobnej rzeczy wierny będzie, ten będzie wierny i w wielkiej”. A kto w małej jest oszustem, kto mu powierzy wielkie rzeczy, chciałoby się zapytać. I tego zapytania chyba wystarczy na argument potwierdzający, że tak się nie da, jak proponuje Pranckietis.

Od nowej władzy, którą suweren (wspomniana „wielka woda”) obdarzył ogromnym zaufaniem, oczekujemy zatem odważnych i kompleksowych rozwiązań zarówno w sprawach gospodarczych, społecznych, jak i międzynarodowych. A tych ostatnich nie da się zruszyć z martwego punktu bez wcześniejszego rozwiązania sprawiedliwych i uzasadnionych oczekiwań mniejszości narodowych. Bez tego po prostu nie da się odpowiedzialnie prowadzić normalnej polityki zagranicznej, bo – przypomnę – do Skandynawii z ominięciem Polski już chodziliśmy. Tam nam, mówiąc brutalnie, pokazano gest Kozakiewicza (prezydent Finlandii bez ogródek rzekł przecież, że w razie czego na nas nie liczcie). Zagadać problemu też się już nie da, bo limit zagadywania dawno wyczerpały poprzednie ekipy. Zostaje więc tylko działać.

Rok 2017 jest dobrym czasem, by wreszcie powiedzieć trochę za amerykańskim prezydentem: „Yes we can”.

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#33 Anna 2017-01-12 09:38
nie wiem kto to tam Balcewicz czy Radczenko,
ale to jacyś wszechmogący panowie sę, że tak zaszkodzili Polakom na Litwie? oni są w jakiś organizacjach co mają wpływ na te problemy Polaków?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#32 Anna 2017-01-12 09:36
no zaraz, zaraz.
od około cwierć wieku AWPL mowi wszystkich Polakom ze broni walczy o prawa Polaków na Litwie.
I na kazdym zjezdzie Partii mowi ze ma fantastyczne sukcesy. To ja pytam jakie?
Problemy od lat te same, a AWPL ma sukcesy.
Na dodatek Tomaszewski stwierdził, że problem tabliczek został rozwiązany. No żeby taki fałsz rzucić w twarz Polakom. To obraza inteligencji.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#31 do anna 2017-01-11 18:38
a do "sukcesów" o jakich piszesz, tych oświatowych, swoją rękę przyłożyli w dużym stopniu stary balcewicz i aleks radczenko, obaj na wysługach państwowych, którzy szli ramię w ramię z lietuvską propagandą, powtarzali ich propagandę, zniechęcali do obrony polskich szkół i swoim narzekactwem siali nastrój porażki i zniechęcenia.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#30 do anna 2017-01-11 18:34
twój katalog skarg źle adresujesz.
ale jeśli nie wiesz czyja to "zasługa" to znaczy że się nie znasz na sprawach wileńskich.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#29 Anna 2017-01-10 14:31
mamy wymierne sukcesy:
- usunięcie j. polskiego na egzaminie
- negatywne zmiany w szkolnictwie
- zabranie Lelewelowi szkoły
- degradacja szkoły Konarskiego
- brak tablic polskojęzycznych miejscowosci i ulic
- brak nazwisk w oryginale
- brak ziemi dla prawowitych wlascicieli.

są jakieś jeszcze inne "sukcesy"?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#28 oho 2017-01-10 13:57
zaczyna się? Już kombinowanie? że jednak na Litwie musi być dyskryminacja?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#27 eeee 2017-01-10 11:26
woda nie woda. Trzeba patrzeć na siebie. AWPL-ZCHR już tyle razy pokazywał, że nie straszne im rzucane kłody. Co najwyżej większą cierpliwościa trzeba się wykazać. To, że jakoś dajemy sobie radę i mamy wymierne sukcesy to zasługa tego, że trzymamy się razem i mamy swoich przedstawicieli w Sejmie
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#26 potop 2017-01-09 18:09
Czyli mamy nowy rząd, ale rządzi wielka woda? Tak to rozumieć? Jeśli tak jest to wieszczę Litwie poziom Kambodży
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#25 Pod konserwą 2017-01-09 13:58
Teraz konserwatyści mają wybory. Czyżby znowu młody Landsbergis? Może w ten sposób chce sobie powetować klęskę w wyborach kiedy to szykował się na ministra. To może mu takie wybory co miesiąc zafundować? Zobaczymy czy pozostali oprą się urokowi młodego Landsbergisa, którego jednak "cień" w postaci Vytautasa L juz taki młody i piękny nie jest...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#24 qwer 2017-01-07 18:42
Cytuję zła Konserwa:
polecam:

http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/dla-litewskich-politykow-pomoc-wilenszczyznie-jest-rownoznaczna-z-niszczeniem-partii-polakow


"fundusz pomocowy" made ind Landsbergis. Wsadźcie sobie w ... wiecie co!!!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 2 maja 2024 

    św. Atanazego, biskupa i doktora Kościoła, wspomnienie

    J 15, 9-11

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w mojej miłości. Będziecie zaś trwać w mojej miłości, jeśli zachowacie moje przykazania, podobnie jak Ja spełniłem przykazania mojego Ojca i trwam w Jego miłości. Powiedziałem wam to, aby wypełniała was moja radość i aby ta radość była doskonała”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24