W czwartek wieczorem do policji wpłynęła informacja o podłożonym ładunku wybuchowym w niedziałającej Ignalińskiej Elektrowni Jądrowej.

Ładunek wybuchowy w Tu-154M musiał być włożony w Samarze, bo jest to długotrwała, skomplikowana operacja; nie ma podejrzeń, by stało się to w Warszawie - powiedział b. minister obrony, szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz.

W piątek w Wilnie, u podnóża Góry Zamkowej, znaleziono ładunek wybuchowy – minę.

Do siedziby Straży Granicznej w Dziewieniszkach (rejon solecznicki) wrzucono ładunek wybuchowy nieokreślonego pochodzenia. Uszkodzone zostały awaryjne drzwi, wypadły szyby. Podczas zdarzenie ludzie nie ucierpieli.

- Chciałem złożyć podziękowania za profesjonalizm i zaangażowanie polskiej Policji. Dzięki działaniom policjantów uniknęliśmy tragedii. Możemy powiedzieć wprost – polska Policja jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo obywatelom – powiedział minister Mariusz Błaszczak na konferencji po zatrzymaniu podejrzewanego o pozostawienie ładunku wybuchowego w autobusie we Wrocławiu.

W Wilnie obok centrum handlowego Panorama znaleziono ładunek wybuchowy.

W sobotę w Kozłowej Rudzie (lit. Kazlų Rūda) podczas wybuchu zginęło dwóch mężczyzn, którzy próbowali rozebrać ładunek wybuchowy na złom.

We czwartek wieczorem w Wilnie, przy ulicy Ponarskiej, nieopodal dworca kolejowego, znaleziono materiał wybuchowy. Waży 100 kg.

Nietrzeźwy mieszkaniec domu opieki zadzwonił na numer alarmowy 112 z groźbami wobec prezydent i straszył, że zostanie podłożony ładunek wybuchowy w Sejmie.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w sobotę aresztował na trzy miesiące 37-letniego Przemysława P., który przed kilkoma dniami wysłał mailem fałszywą informację do biur Radosława Sikorskiego o podłożeniu ładunku wybuchowego. Mężczyzna sam zgłosił się na policję.