Kwestie, które poruszono w czasie dyskusji, dotyczyły pozycji polskiej sceny politycznej, stanu polskiego sądownictwa i sporu w Komisji Europejskiej. Mówiono też o sytuacji w Unii Europejskiej, między innymi o tym, czy można oczekiwać przełomu po wyborach do Parlamentu Europejskiego i jakie są możliwe warianty po wyborach do polskiego Sejmu i Senatu. W drugiej części spotkania dyskutowano na temat kwestii kresowych, sytuacji polskiej dyplomacji i o tym, jaki ona ma wpływ na obecność Polaków na Litwie, w krajach sąsiednich i czy zawsze spełnia oczekiwania.
„Dzisiaj chcemy się skupić na jakości polskiej dyplomacji i to będzie główna część dyskusji. Aby dokonać tej analizy polskiej dyplomacji, trzeba najpierw pokazać Polskę na arenie międzynarodowej, czyli należy krótko powiedzieć o pozycji i sytuacji w Unii Europejskiej i w Polsce” – powiedział dr Bogusław Rogalski. Dodał, że „problemem Polski jest bardzo słaba opozycja, która nie potrafi artykułować swoich oczekiwań i żądań. Zamiast wysuwać bardzo rozsądne propozycje, skupia się często tylko na krytykowaniu” – mówił polski polityk i politolog.
Przechodząc do kwestii unijnej mówiono o trudnej umowie ws. brexitu, potężnym kryzysie we Francji i wystąpieniu społeczeństwa przeciwko Macronowi, o nierozsądnej polityce migracyjnej. Jak również podjęto pytanie, w jakiej kondycji jest polska dyplomacja, bo to ona kreuje wizerunek, siłę i pozycję Polski na arenie międzynarodowej.
Koordynator dyskusji Tadeusz Adrzejewski poruszył kwestię polityki niesprzyjającej kresowiakom i kresom, polityki, jak powiedział, niezrozumiałych, nieracjonalnych ustępstw wobec Ukrainy i polityki proupowskiej oraz probanderowskiej prowadzonej przez rząd PiS.
„Czy jest szansa poprzez te wybory, które mamy w najbliższej perspektywie do PE, które odbędą się we wszystkich krajach europejskich, zmienić kształt na początek PE, który następnie ma wpływ na tworzenie Komisji Europejskiej. Czy dałoby się to jakoś odwrócić” – stawiał pytanie Andrzejewski.
Nie pominięto kwestii niekontrolowanego wdzierania się na kontynent europejski i nieuregulowanej migracji. Mówiono o tym, co się działo w ostatnim czasie w Paryżu, Strasburgu i Brukseli.
W kolejnym bloku dyskutowano o obronie praw Polaków kresowych. „Niestety, ogólne relacje na arenie międzynarodowej też w ostatnim czasie wpłynęły na nasze, kresowiaków, pozycje, bo przecież te problemy, które od dekad sygnalizowaliśmy, które są problemami zupełnie realnymi jak prawa językowe, prawa oświatowe, majątkowe” – mówił Bogusław Rogalski.
Na końcu spotkania dyskutowano o polityce kresowej, o ingerowaniu w decyzje i wybory demokratyczne suwerennego Związku Polaków na Litwie, kwestiach wymuszenia traktatu polsko-litewskiego. Jak podkreślono podczas dyskusji, zwłaszcza teraz w dyplomacji najwięcej do powiedzenia mają niestety ludzie-dyplomaci, którzy są „zaczadzeni” doktryną Giedroycia. Doktryną skrajnie szkodliwą, która jest grabarzem polskości na Kresach.
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
http://l24.lt/pl/spoleczenstwo/item/278498-instytut-mysli-polskiej-w-wilnie-dyskusja-o-polskiej-pozycji-politycznej#sigProGalleriaee26e08432
Komentarze
Rogalski jako szef MSZ szybko zrobiłby z takimi porządek. Zresztą "Piekła" już nie ma. Ciekawe, że Duda wręczył wypowiedzenie po spotkaniu Instytutu i po wypowiedziach Rogalskiego
A co można powiedzieć o politykach, którzy określają się jako wierzący, okazują swoje przywiązanie do Kościoła, a na inicjatywy ustawodawcze w obronie życia poczętego reagują oporem i opieszałością? W Polsce mamy taką sytuację w przypadku likwidacji w prawie przesłanki eugenicznej do aborcji. – Życie ludzkie nie może być kartą przetargową w grze politycznej! To jest sprawa być albo nie być! Być katolikiem, uczniem Chrystusa czy nie być? To jest też być albo nie być polskiej racji stanu. Politycy, o których mowa, którzy siebie uważają za katolików, i to nieraz głębokich, a w rzeczywistości nie mogą jednoznacznie opowiedzieć się za życiem, także gdy chodzi o dzieci jeszcze nienarodzone podejrzewane o chorobę, igrają z ogniem. Nie opowiadając się jednoznacznie za życiem, przegrają! I, niestety, razem z nimi może przegrać też Polska. Wówczas mogą dojść do władzy ciemne siły, dla których nie ma już żadnych świętości. Kupczenie życiem ludzkim to jest igranie z ogniem.
Artykuł opublikowany na stronie: naszdziennik.pl
Zapominamy, że pierwszymi, którzy „prawnie” wprowadzili aborcję, byli Lenin i Hitler na terenach okupowanych przez III Rzeszę. Wiele społeczeństw i parlamentów przez całe lata broniło się przed takim ustawodawstwem, przed tzw. prawem do aborcji. Niektóre kraje jeszcze do dziś nie uległy. Oczywiście, walka o prawa człowieka i jednocześnie zgoda na aborcję to duchowa schizofrenia. To trzeba mocno podkreślić. Jak wiemy, Ojciec Święty Franciszek zmienił w Katechizmie Kościoła Katolickiego przepis, stwierdzając, że kara śmierci jest niedopuszczalna. To musi też dotyczyć dzieci nienarodzonych! Bo nowym człowiekiem jest się od momentu poczęcia, co potwierdza przecież i medycyna, i genetyka. Od poczęcia mamy do czynienia z nowym organizmem ludzkim, zupełnie różnym od rodziców. Jego życie jest czymś nietykalnym aż do naturalnej śmierci. Aborcja to zabicie niewinnego człowieka, który rozwija się pod sercem matki. Żadne okoliczności i prawa stanowione tego nie zmieniają i nie zmienią. Zbrodnia pozostanie zbrodnią.
Artykuł opublikowany na stronie naszdziennik.pl
Chodzi tu oczywiście o pieniądze, bo przecież nie wiadomo o co chodzi.
Znalazłem celny komentarz na ten temat:
niedawno zakończył się zlot ocieplenistów, globalistów i pomarszczonych czół. Liczyli, ile to złego człowiek robi, gdy pali, puszcza gazy, wdycha i wydycha, patrzy, skacze, rodzi się i umiera, oraz gdy poci się i ogrzewa przy kominku. Liczyli i liczyli. Najważniejszą składową tego skomplikowanego równania był interes Niemiec. Jeżeli węgiel kamienny kończy się w Niemczech, to powinien skończyć się na całym świecie, a poza tym jest od tej chwili nieekologiczny i smogotwórczy. Natomiast jeżeli węgiel brunatny jest używany w Niemczech, to znaczy, że planeta Ziemia go akceptuje i do czasu zmiany zdania przez Niemcy, brunatny może być w użyciu. (...)
A co mówią ekolodzy i ociepleniści? Niemcy już szykują ostry protest, Bruksela ma zamiar wysłać ważnego urzędnika na Sycylię. Bo nie pozwolą sobie w niebo dmuchać dwutlenkiem węgla jakiejś Etnie. Nie dostała przydziału.Urzędnicy zaprotestują razem i teraz, bez chwili zwłoki. Ponadto Etna i Kratakau zostaną objęte nadzorem i zakazem wybuchania na następne 100 lat. I nie ma od tej decyzji odwołania, co potwierdził Greenpic, Bajeranci bez Granic i naciągacze bez Umiaru.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/tylko-u-nas-prof-m-piotrowski-mijajacy-rok-to-pasmo-nieudolnych-dzialan-eksperymentow-i-porazek-tzw-sily-dyplomatycznej-nazywanej-polska-polityka-zagraniczna/
A może za chwilę i ambasador Urszula Doroszewska pożegna się z funkcją, która ją przerosła?
Dr Rogalski podkreślił, że Kresy należy postrzegać w kilku wymiarach: historycznym, kulturowym i emocjonalnym: „Bo Kresy mają wymiar emocjonalny i w państwa sercach, ale też w sercach wielu milionów Polaków w Koronie – potomków, ale też osób, które były ekspatriowane, które musiały opuścić swój rodzinny dom, swoją małą ojczyznę, swoje rodzinne strony”.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.