Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy! Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny (Mt 13, 18-23).
Siewca nie bał się niepowodzeń w pracy. Nie bał się, że część ziaren wydziobią wrony, a część uschnie. Boży siewca zawsze znajdzie dobre ziarno.
Ksiądz uczy religii, spraw Bożych, czasem boi się, popada w zniechęcenie. Uważa, że tyle mu się nie udaje, tak jakby wrony wydziobały jego pracę. Tymczasem nie on sieje, ale Boży siewca.
Każdy, kto sieje i działa z Bożym siewcą – nie powinien bać się niepowodzeń. Byle tylko rzucać dobre ziarno. Niepowodzenia są nieodzowne w pracy. Nie bójmy się ich, jeżeli współdziałamy z Bogiem.
Ks. Jan Twardowski
Rota