© Iwona Klimaszewska
Potem wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A [był tam] pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: „Do grzesznika poszedł w gościnę”. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Na to Jezus rzekł do niego: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19, 1-10).
Jak zachował się Zacheusz, wiedząc, że Jezus jest blisko? Mógł sobie pomyśleć: Jestem, jako celnik, znienawidzony przez Żydów. Zbieram podatki dla Rzymian, podejrzewają mnie o współpracę z okupantem. Ale mam pieniądze. Pieniądz toruje drogę wszędzie. Mogą się na mnie krzywić, ale za pieniądze pewnie znajdę drogę do Jezusa. Przekupię kogoś, dostanę się bliżej”. Jednakże Zacheusz był na tyle subtelny, że nie oparł się na pieniądzach.
Mógłby pomyśleć inaczej: „Wstydzę się, brzydzę się swoim zawodem, swoimi pieniędzmi. Ucieknę, schowam się. Jestem niegodzien być blisko Jezusa”.
Tymczasem – nie chcąc opierać się na pieniądzach, które dają siłę – w poczuciu grzechu i słabości wdrapał się na drzewo, żeby Jezusa zobaczyć, chociaż z daleka. Tęsknota człowieka grzesznego i słabego. Na tęsknotę Zacheusza Jezus odpowiada od razu: mówi, że jeszcze tego samego dnia do niego przyjdzie.
Czy w najtrudniejszych chwilach życia, w poczuciu słabości, grzechu, niegodności potrafimy chociaż tęsknić za Jezusem, właśnie Jego szukać? Jesteśmy, jacy jesteśmy. Ale czy umiemy tęsknić za Jezusem?
Ks. Jan Twardowski
Rota
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
Czwartek, 16 maja 2024
Św. Andrzeja Boboli, prezbitera i męczennika, patrona Polski, święto
J 17, 20-26
Słowa Ewangelii według świętego Jana
W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósł swoje oczy ku niebu i powiedział: „Proszę Cię nie tylko za nimi, lecz także za tymi, którzy uwierzą we Mnie dzięki ich nauczaniu, aby wszyscy byli jedno. Podobnie jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, tak i oni niech będą w Nas, aby świat uwierzył, że to Ty Mnie posłałeś. Obdarzyłem ich chwałą, jaką otrzymałem od Ciebie, aby byli jedno, podobnie jak My jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we Mnie – niech staną się doskonałą jednością, aby świat poznał, że to Ty Mnie posłałeś i tak ich umiłowałeś, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, pragnę, aby ci, których Mi powierzyłeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby oglądali moją chwałę, którą Mnie obdarzyłeś. Umiłowałeś Mnie bowiem przed stworzeniem świata. Sprawiedliwy Ojcze! Świat Cię nie poznał, Ja jednak Cię poznałem. I oni poznali, że Ty Mnie posłałeś. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby była w nich ta miłość, jaką Mnie umiłowałeś, i abym Ja był w nich”.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|