Ruszył proces ws. odwołania prof. Chazana ze stanowiska

2015-03-12, 13:13
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Ruszył proces ws. odwołania prof. Chazana ze stanowiska © BFL (Fot. Šarūnas Mažeika)

Przed sądem pracy ruszył w czwartek proces, w którym prof. Bogdan Chazan domaga się przywrócenia go na stanowisko dyrektora Szpitala św. Rodziny w Warszawie. Został odwołany z tej funkcji po tym, gdy - mimo przesłanek medycznych - odmówił legalnej aborcji jednej z pacjentek.

Na pierwszej rozprawie przesłuchiwanych jest czterech świadków - przedstawicieli szpitala. Rozprawa odbywa się z wyłączeniem jawności, o co wnioskował prof. Chazan i jego pełnomocnik, ze względu m.in. na tajemnicę lekarską.

W kwietniu 2014 r. Chazan - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił kobiecie wykonania w szpitalu aborcji, choć były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Z raportu urzędu miasta wynikało, że działając jako dyrektor szpitala, a nie będąc lekarzem prowadzącym pacjentki, w świetle obowiązujących przepisów nie mógł powołać się na klauzulę sumienia, ponieważ ma ona charakter indywidualny. Nie wskazał też pacjentce - do czego był zobowiązany - innego lekarza lub placówki, gdzie można zabieg wykonać.

Chazan pozwał szpital św. Rodziny, choć - jak mówił jego pełnomocnik mec. Jerzy Kwaśniewski - odpowiedzialny za wadliwość decyzji o odwołaniu profesora jest ratusz; to prezydent Warszawy podjęła decyzję o odwołaniu Chazana. „Jest to niewygodna okoliczność szczególnie dla profesora, pozwanym w tym postępowania musi być szpital św. Rodziny ze względu na pewne formalne wymogi dotyczące zarządzania personelem i spraw z zakresu prawa pracy. Organem wykonującym zadania pracodawcy wobec profesora jest prezydent miasta stołecznego Warszawy (to Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła decyzję o jego odwołaniu – PAP), tak samo jak w przypadku innych szpitali miejskich. Dlatego zdajemy sobie sprawę, że odpowiedzialny za wadliwość tej decyzji (o odwołaniu – PAP) jest ratusz, ale ratusza nie można w tej sprawie pozwać" – dodał mecenas.

Profesor domaga się przywrócenia go na stanowisko dyrektora szpitala. „W naszej opinii przyczyny wypowiedzenie pracy podane w uzasadnieniu decyzji są przyczynami fikcyjnymi. Prawdziwą przyczyną jest dyskryminacyjna polityka urzędu miasta, który wypowiedział umowę o pracę ze względu na światopogląd pana profesora, wyrażony poprzez powołanie się na klauzulę sumienia" – zaznaczył mecenas.

Zdaniem mec. Kwaśniewskiego bezpodstawne są też argumenty miasta, że Chazan nie mógł powoływać się na klauzulę sumienie – bo był dyrektorem placówki.

„Posłużenie się klauzulą sumienie w tym konkretnym przypadku nie miało żadnego wpływu na realizację praw zdrowotnych i żadnego wpływu na prawo do informacji pacjentki. Pacjentka została właściwie, można powiedzieć, obsłużona przez swojego lekarza prowadzącego, z tego szpitala, podwładnego profesora Chazana. Decyzja dyrektora szpitala, będącego zarazem lekarzem, w żadnym stopniu nie wpływała na realizację jej praw, i tym samym nie mogła być ważną podstawą do wypowiedzenia umowy o pracę" - dodał.

Mecenas podkreślał, że pacjentka „otrzymała wszystkie informacje, jakie były jej potrzebne, z odpowiednim wyprzedzeniem". „Niezwłocznie po odmowie wykonania aborcji jej lekarz prowadzący skierował ją do innego szpitala, który był gotów na przeprowadzenia aborcji. Tam również jej odmówiono aborcji, wskazując, że w opinii lekarzy termin wykonania aborcji minął, zanim poprosiła o to profesora Chazana" – dodał.

Z kolei Chazan przed rozprawą powiedział dziennikarzom, że ma nadzieję, iż zostanie przywrócony na stanowisko dyrektora placówki, gdyż - jak zapewnił - przez 10 lat swojej pracy udowodnił, że potrafi kierować szpitalem, i doprowadził m.in. do tego, że wiele pacjentek zdecydowało się korzystać z usług szpitala. „Nie czuję winny, przez te 10 lat udowodniłem, że potrafię kierować szpitalem, wyprowadziłem go na prostą. Szpital uzyskał zaufanie pacjentek, o czym świadczy wzrost liczby pacjentek leczonych, liczby porodów. Nie czuję się winny, również jeśli chodzi o klauzulę sumienia uważam, że przysługiwała mi. Miałem aneks z miastem, w którym zobowiązałem się do świadczenia usług medycznych" – powiedział profesor.

Przyznał, że brakuje mu pracy w szpitalu. „Przez całe życie pracowałem w szpitalu, atmosfera szpitala, praca szpitala, to, co się tam dzieje, operacje, porody, były do tej pory sensem mojego życia, mam nadzieję, że do emerytury będę mógł pracować w szpitalu" - dodał. Dopytywany przez dziennikarzy dodał, że obecnie pracuje jako wykładowca na uniwersytecie w Kielcach oraz jako lekarz w prywatnym gabinecie.

Podstawą odwołania profesora były wyniki kontroli miasta oraz fakt - jak informował ratusz - że nie poinformował on pacjentki o granicznym terminie wykonania aborcji, czym ograniczył jej prawo do informacji. Wypowiedzenie z pracy otrzymał w lipcu ub.r. Oceniał wówczas, że kara jest niezasłużona, a jej wysokość - nieproporcjonalna.

Kobieta zgłosiła się do szpitala św. Rodziny w 22. tygodniu ciąży, kiedy aborcja była jeszcze zgodna z prawem. Ostatecznie dziecko urodziła w innym szpitalu; z powodu ciężkich wad zmarło niedługo po narodzinach. W warszawskim sądzie okręgowym jest jej pozew o zadośćuczynienie; domaga się miliona zł.

Sprawa wywołała duże poruszenie i przeciwstawne oceny - w zależności od światopoglądu komentujących.

W Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów toczy się śledztwo ws. "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Podstawą prawną śledztwa jest art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla osoby, która - mając obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo - naraża ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. We wtorek rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Przemysław Nowak potwierdził, że wpłynęła opinia biegłych w tej sprawie. Ocenił, że nie daje ona podstaw do stawiania zarzutów, ale nie ujawnił jej konkluzji. Zaznaczył, że śledztwo trwa, a pod koniec marca ma być jako świadek przesłuchiwany sam Chazan (gdyby miał usłyszeć zarzuty, nie wzywano by go jako świadka, lecz podejrzanego - PAP).

Prof. Chazan mówił, że "aborcję uważa za zabójstwo niewinnego człowieka". Przyznawał zarazem, że aborcji dokonywał w przeszłości - czego dziś się wstydzi. Jest on jednym z sygnatariuszy "Deklaracji wiary", gdzie zapisano m.in. pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim oraz potrzebę "przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji". Podpisując ją, lekarze i studenci medycyny deklarują, że nie będą wykonywać zabiegów sprzecznych z ich światopoglądem. PAP

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Niedziela, 19 maja 2024

    Zesłanie Ducha Świętego, uroczystość

    J 15, 26-27; 16, 12-15

    Ewangelii według świętego Jana

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Kiedy jednak przyjdzie Wspomożyciel, którego Ja poślę wam od Ojca – Duch Prawdy, który pochodzi od Ojca, On będzie świadczył o Mnie. Wy także powinniście dawać świadectwo o Mnie, gdyż jesteście ze Mną od początku. Miałbym wam jeszcze dużo do powiedzenia, lecz teraz nie jesteście w stanie tego udźwignąć. Po swoim przyjściu On – Duch Prawdy – poprowadzi was ku pełnej prawdzie. Nie będzie bowiem mówił od siebie, lecz powie to wszystko, co usłyszy. Będzie także nauczał o sprawach przyszłych. On Mnie uwielbi, gdyż będzie czerpał z tego, co moje, i będzie wam to głosił. Wszystko, co należy do Ojca, jest moje; dlatego powiedziałem: Będzie czerpał z tego, co moje, i będzie wam to głosił”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24