Z wstępnych danych wynika, że ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 5,9 procent licząc rok do roku, a paliw do prywatnych środków transportu spadły o 6 procent.

Odczyt jest lepszy od oczekiwań rynkowych, spodziewane były większe zakłócenia – powiedział ekonomista dr Artur Bartoszewicz.

– W praktyce mamy do czynienia z sytuacją, w której inflacja zaczyna się stabilizować, co nie znaczy oczywiście, że nie mogą nas zaskoczyć takie sytuacje, których dzisiaj nie widzimy, nie spodziewamy się, czynniki, które mogą jeszcze wpłynąć na zakłócenia cenowe, szczególnie ze względu na to, że wojna przy naszej granicy nadal trwa, jak również wojna na Bliskim Wschodzie, czyli tam, skąd pochodzą surowce energetyczne. To wszystko może spowodować jeszcze, że ceny mogą zostać istotnie zwiększone, ale nic na tym etapie rozwoju gospodarczego nie wskazuje, by któryś z tych czynników był pewny. Mówimy raczej o zjawiskach niepewnych i dzisiaj mało przewidywalnych. Sytuacja się stabilizuje – podkreślił dr Artur Bartoszewicz.

W ocenie ekonomisty osiągnięcie celu inflacyjnego, czyli poziomu około 2,5 procent będzie możliwe w 2025 roku.

Pełne dane na temat grudniowej inflacji GUS poda 15 stycznia.

RIRM