Szef KPRM Jan Grabiec poinformował, że gabinet Donalda Tuska pracuje nad nowym budżetem. Znowelizowany projekt ustawy budżetowej ma zostać przyjęty na wtorkowym posiedzeniu rządu. Niewykluczone, że zmieniony w nim zostanie deficyt. Zapowiedział to nowy minister finansów, Andrzej Domański.

Ekonomista i poseł PiS dr Zbigniew Kuźmiuk zwrócił uwagę, że w dalszym ciągu nie do końca jest jasne, czy deficyt w przyszłorocznym budżecie zostanie powiększony czy też pomniejszony, porównując deficyt zapisany w projekcie budżetu na 2024 r., przyjętym pod koniec września przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

– W budżecie przygotowanym przez premiera Morawieckiego były zawarte środki na wszystkie programy społeczne, na finansowanie obrony narodowej na poziomie ponad czterech proc. PKB, na finansowanie ochrony zdrowia. Nic się tu nie zmieniło. Natomiast tam nie było pieniędzy na pomysły Platformy z kampanii wyborczej (to chyba oczywiste). Więc jeżeli rzeczywiście Platforma chce realizować zasadę, że „nic, co dane, nie będzie zabrane” i jednocześnie zrealizować przynajmniej część swoich deklaracji wyborczych, to siłą rzeczy musi albo powiększyć dochody, obciąć wydatki, albo powiększyć deficyt. Innych możliwości nie ma – mówił dr Zbigniew Kuźmiuk.

W projekcie budżetu na przyszły rok, przyjętym przez rząd Zjednoczonej Prawicy, Ministerstwo Finansów zaplanowało, że dochody państwa wyniosą 684,5 mld zł, a limit wydatków wyniesie 849,3 mld złotych. Oznacza to, że deficyt budżetu nie przekroczy 164,8 mld złotych. Natomiast deficyt sektora finansów publicznych został ustalony na poziomie ok. 4,5 proc. PKB.

Pierwsze czytanie projektu nowego rządu zaplanowano na czwartek.

RIRM