Senator Bogdan Pęk postawił kluczowe pytanie skierowane do Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego dotyczące skandalicznej dyskryminacji dotykającej mieszkańców Wileńszczyzny. Senator pytał:
"Na Litwie w obwodzie solecznickim, został ukarany grzywną Pan Daszkiewicz Bolesław, dyrektor biura tamtejszego samorządu. Grzywna ta wynosiła ponad 12 tysięcy euro i była niezgodna z Konwencją Rady Europy, którą Litwa ratyfikowała i podpisała, niezgodna z Traktatem Polsko-Litewskim, również ratyfikowanym i podpisanym. I druga kwestia, Pani Lucyna Kotłowska z okręgu wileńskiego, to jest świeża informacja, również była ukarana grzywną prawie 3 tysiące litów na razie. Co Pan w tej sprawie zamierza zrobić, bo jest to ewidentne łamanie prawa międzynarodowego, traktatów ratyfikowanych przez oba państwa, a także w moim przekonaniu działanie niezgodne z fundamentalną zasadą Unii Europejskiej, która dyskryminacje w tych kwestiach uważa za wykroczenie wysokiej rangi."
Minister Sikorski odpowiadając na pytanie w stanowczych i zdecydowanych słowach potępił działania władz litewskich, wyrażając poparcie dla postulatów Polaków na Litwie. Minister powiedział:
"Zgadzam się z Panem Senatorem Pękiem, że skandaliczna jest sytuacja, w której to, co w Polsce jest finansowane albo z budżetu państwa, albo z budżetu gminy, czyli dwujęzyczna tabliczka, na Litwie jest przedmiotem represji nawet jeśli jest to na prywatnym domu i finansowane z prywatnych środków. Tylko ja już straciłem argumenty wobec strony litewskiej. Kolejne rządy Polski wysłuchiwały kolejnych solennych obietnic ze strony litewskiej co do realizacji twardych zapisów traktatowych w Traktacie polsko-litewskim i przez kolejne dekady te obietnice litewskie nie są realizowane. Wiemy, że starali się o to wszyscy kolejni prezydenci. Wszyscy pamiętamy jak upokorzono prezydenta Lecha Kaczyńskiego na kilka dni przed jego śmiercią. Po prostu to jest nie do zrozumienia, dlaczego tak w sumie błahe sprawy jak dwujęzyczne tablice, które notabene, bo mamy to bardzo dokładnie udokumentowane, na Litwie są. Na Litwie są dwujęzyczne tablice, są tablice w języku litewskim i języku obcym... Tylko jest to język angielski. A ja nie zauważyłem wielkiej angielskiej diaspory na Litwie. Natomiast Polska jak najbardziej jest. I ja uważam, i komunikowałem to kolegom litewskim, że teraz w świetle tego co stało się na Krymie i na wschodniej Ukrainie, tym bardziej spodziewałbym się uprzedzania postulatów mniejszości narodowych. Aby odebrać państwu, które przyznało sobie prawo do interweniowania zbrojnego w takich sprawach, aby odebrać temu państwu jakiekolwiek argumenty do wykorzystania w swojej polityce. A tymczasem mamy dokładnie to, co mówi Pan Senator. To znaczy takie bulwersujące, drastyczne grzywny wobec ludzi, którzy nie zrobili nic do czego nie upoważniają ich podpisane przez Litwę Konwencje międzynarodowe i Traktaty. Próbowały kolejne polskie rządy już wszystkiego, i prośby i groźby, wynik jest ten sam."
Niezrozumiałe zamieszanie wprowadził podczas debaty marszałek Borusewicz, komentując zawarcie w ostatnich wyborach przez przewodniczącego AWPL Waldemara Tomaszewskiego koalicji z partią mniejszości rosyjskiej. Minister Sikorski nie podzielił poglądów marszałka odpowiadając mu:
"Kwestia kandydata na prezydenta, szefa Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, nowo wybranego, na nową kadencję europosła, człowieka, który ma niewątpliwie zasługi dla diaspory, dla Polaków na Litwie, to chyba nie rozmowa na posiedzenie plenarne. No, ale ja apeluję od lat do strony litewskiej, aby wyciągnęła wniosek z tej sytuacji. Bo doprowadzić do tego, że lider polskiej mniejszości czuje się zmuszony do współpracy z mniejszością rosyjską, to jest coś, co władzom litewskim udało się unikalnie na świecie. Nigdzie na świecie Polacy nie są tak zjednoczeni. I tak blisko nie współpracują z mniejszością rosyjską jak na Litwie. Litwa musi ocenić czy to jest naprawdę w litewskim interesie. Takie są skutki nie realizowania rozsądnych, umiarkowanych postulatów polskiej mniejszości."
Minister Sikorski wspomniał też w swoim wystąpieniu, że w relacjach polsko-litewskich od lat nie rozwiązany jest cały katalog problemów. Podkreślił, że naruszenie praw mniejszości narodowych jest niezgodne z standardami międzynarodowymi. Poinformował, że Polska oddała tę sprawę do arbitrażu Wysokiego Przedstawiciela OBWE ds. spraw mniejszości. Kończąc minister poinformował, że dla polskiej mniejszości na Litwie przeznaczane jest najwyższe dofinansowanie w przeliczeniu na liczebność mniejszości polskiej. Wyraził też zadowolenie z umacniania pozycji politycznej Polaków na Litwie.
Inf. wł.
Komentarze
Nie należy się spodziewać niczego dobrego po Borusewiczu. To chłopek prostaczek z wyraźną skłonnością do popitki. Jako marszałek senatu jest niestety szkodnikiem, jego pełne ignorancji wystąpienia przynoszą jedynie wstyd. Już lepiej, gdy nic nie mówi, przynajmniej się wtedy nie kompromituje.
- Ja już straciłem argumenty wobec strony litewskiej. Przez kolejne dekady obietnice litewskie nie są realizowane. Wszystkie możliwości zostały już wykorzystane...
Senator Grzegorz Bierecki:
- Panie Ministrze, wolelibyśmy, żeby jednak minister spraw zagranicznych miał pomysły i nie deklarował w Senacie bezsilności, tak jak pan to dzisiaj zrobił, zwłaszcza w tej sprawie, tak ważnej dla Polaków mieszkających na Litwie…
(Senat RP, Warszawa 11.06.2014)
Z takich wydarzeń trzeba wyciągać wnioski. Był to konkretny sygnał, że kwestii tej się nie da rozwiązać w normalnej atmosferze i bezkonfliktowo.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.