Boże Narodzenie nie jest jakimś sentymentalnym wspomnieniem – przypomniał w Gnieźnie w trakcie Mszy Pasterskiej prymas Polski abp Wojciech Polak. Jak mówił, „jeśli w nas, w Tobie i we mnie Bóg się narodzi, nic nie może być i pozostać takie samo”.
Prymas Polski podkreślił w gnieźnieńskiej katedrze, że Bóg „przyszedł do nas w sposób najprostszy z możliwych – jako dziecko zrodzone przez matkę”. „Będąc Bogiem stał się człowiekiem. I nie uczynił tego w jakiś cudowny sposób, ale w jak najbardziej ludzki. Urodził się w Betlejem. Dlaczego tak się to stało? Papież Franciszek – jak zwykle zwięźle i jasno – podpowie nam, że rzeczywiście Bóg postanowił, aby urodzić się jako maluczki, bo chciał być kochanym” – mówił.
Hierarcha podkreślił, że Boże Narodzenie jest świętem miłości, która „wchodzi w nasz ludzki świat, który – choć tak jej pragnie, bo przecież tęskni za nią człowiek – tak często nie chce czy też nie umie kochać, a nawet wręcz ostentacyjnie pokazuje, że już tego nie potrafi; nie żyje miłością”.
„Tyle w tym świecie i w nas złości i nienawiści. Tyle wrogości i różnych uprzedzeń. Tyle wzajemnych pretensji. Tyle zła i grzechu. Tyle ludzkich łez i rozpaczy. Tyle zawiedzionych oczekiwań i niespełnionych nadziei. Naród kroczący w ciemnościach i świat pogrążony w mroku, zainfekowany strachem i lękiem, nasycony ludzkimi tragediami i dramatami” – mówił.
na podst. PAP