Najpierw w rejon wypadku wystartował śmigłowiec ratowniczy z ekipą TOPR na pokładzie, ale musiał zawrócić z uwagi na złe warunki pogodowe. W Tatrach wiał silny wiatr, a niski pułap chmur ograniczał widzialność. W góry wyruszyły piesze wyprawy ratownicze, które wieczorem dotarły do poszkodowanego. Mężczyzna, który samotnie wybrał się na Rysy nie przeżył upadku z dużej wysokości.
na podst. PAP