„Kaziuki" są organizowane przez Caritas Diecezji Rzeszowskiej. Przed świątyniami organizowane są kiermasze kaziukowych, piernikowych oraz czekoladowych serc, obwarzanków i precli przygotowywanych na tę okazję przez rzeszowskich cukierników i piekarzy. Dochód przeznaczony jest na wsparcie polskiej młodzieży głównie z Kresów, ale też z Kazachstanu studiującej w Rzeszowie. Chodzi głównie o studentów tzw. roku zerowego przygotowujących się na Uniwersytecie Rzeszowskim do pełnych studiów na polskich uczelniach. W tym czasie uczą się języka polskiego i poznają historię Polski. Z tej pomocy korzysta w ciągu roku ok. 40 osób.
Tegoroczne „Kaziuki" zainaugurowała Msza św. w kościele pw. Św. Krzyża. W homilii ordynariusz rzeszowski ks. bp Jan Wątroba podkreślił dobroczynność i wrażliwość na ludzką krzywdę św. Kazimierza Królewicza, którego poddani nazywali ojcem ubogich. Zaznaczył, że ten święty, którego nie zmanierowały bogactwo i dobrobyt, może być dla współczesnych patronem Miłosierdzia.
Pasterz diecezji rzeszowskiej wskazał, że źródłem mądrości i umiejętności śpieszenia z pomocą ubogim i potrzebującym była jego miłość do Najświętszej Marii Panny oraz Eucharystia.
– Rok Miłosierdzia jest zaproszeniem każdego z nas do przypomnienia sobie i praktykowania uczynków miłosierdzia. Chcemy się ich uczyć od św. Kazimierza. Praktykowanie uczynków miłosierdzia to najlepsza odpowiedź na Miłosierdzie Boże – wskazywał ks. bp Jan Wątroba.
Rzeszowskie „Kaziuki" nawiązują do tradycji wileńskiej, gdzie w ramach święta religijno-ludowego jest organizowany jarmark na cześć św. Kazimierza – patrona Litwy. Święty Kazimierz, syn króla Polski Kazimierza Jagiellończyka, zmarł w Grodnie 4 marca 1484 r. – w wieku 26 lat – po długiej chorobie. Został pochowany w Wilnie, tam też w katedrze przechowywane są jego relikwie.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik"