Wrocław chce, aby Romowie opuścili koczowisko. Obrońcy praw człowieka interweniują

2013-05-09, 13:19
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Wrocławski magistrat chce, aby rumuńscy Romowie opuścili kolejne zlokalizowane na miejskim terenie koczowisko. Chodzi o teren przy ul. Paprotnej zamieszkały przez ponad 20 osób, które do tej pory nie zalegalizowały pobytu w Polsce.

W połowie kwietnia wrocławski magistrat złożył do sądu pozew o eksmisję rumuńskich Romów z koczowiska przy ul. Kamieńskiego. Tam od kilku lat w barakach bez bieżącej wody mieszka ok. 60 osób, w tym dzieci. Romowie z ul. Kamieńskiego również nie zalegalizowali pobytu w Polsce.

Jak powiedziała we czwartek PAP Anna Bytońska z biura pasowego wrocławskiego magistratu, Romowie z koczowiska przy ul. Paprotnej otrzymali dwa pisma. „W jednym z nich informujemy, że zajmują oni nielegalnie miejski teren, za co grozi kara grzywny. W drugim zaś wyzywamy ich od opuszczenia terenu w ciągu 14 dni" - powiedziała Bytońska. Dodała, że jeżeli Romowie nie opuszczą koczowiska, to, podobnie jak w przypadku osób zamieszkujących teren przy ul. Kamieńskiego, sprawa trafi do sądu.

Po nagłośnieniu przez media sprawy rumuńskich Romów z ul. Kamieńskiego głos zabrały organizacje pozarządowe zajmujące się prawami człowieka. W kwietniu w Warszawie odbyło się spotkanie wrocławskich urzędników z przedstawicielami Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz Amnesty International Polska. Zadeklarowano wówczas, że jeżeli sąd zdecyduje o eksmisji, miasto zaproponuje Romom lokale socjalne.

Wcześniej władze miasta wielokrotnie podkreślały, że pomagały Romom z koczowiska przy ul. Kamieńskiego. "Oferowaliśmy m.in. ciepłe posiłki, dostarczamy tam wodę, a w zimie straż miejska oferowała mieszkającym tam ludziom noclegi w miejskich noclegowniach. Wiele form tej pomocy było odrzucanych przez Romów" - mówiła wcześniej Bytońska. Zdaniem wrocławskich urzędników innych form pomocy miasto nie może podjąć dopóki Romowie nie zalegalizują swego pobytu w Polsce.

Głos w sprawie rumuńskich Romów zabrał również prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce Roman Kwiatkowski. W liście otwartym do prezydenta Wrocławia napisał, że z niepokojem obserwuje "jak podsycane są przez niektóre grupy z Wrocławia antyromskie nastroje, które po ostatnich doniesieniach medialnych na temat obozowiska obywateli rumuńskich pochodzenia romskiego przy ul. Kamieńskiego, zaczęły gwałtownie narastać".

"Stan, który teraz władze próbują zmienić, trwał przecież przez lata i nikt nie reagował. Dlaczego od razu nie podjęto środków zaradczych - są do tego powołane odpowiednie służby, a ich działania natychmiast po nielegalnym osiedleniu się Romów rumuńskich przy ul. Kamieńskiego powinny zakończyć tę sytuację i jednocześnie pomóc tym osobom np. w zalegalizowaniu pobytu, jeśli by wyrazili taką wolę" - napisał Kwiatkowski.

(PAP)

Komentarze   

 
#4 Rincewind 2013-05-09 22:06
Romowie nie mogą się dostosować, bo żadne społeczeństwo nie przyjmie ludzi którzy nimi gardzą.
Mało kto wie,że dzieci są wychowywane w pogardzie do 'gadzia'. Gadzia można okraść, okłamać, pobić, oszukać.
Zupełnie inne reguły obowiązują w stosunku do 'swoich'.
Dopóki nie zmieni się stosunek Romów do społeczeństw w których żyją, to problem jest nierozwiązywalny.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 pl 2013-05-09 15:58
Humanitarnie odesłać ich tam skąd przyszli,a obrońcom zaproponować by ich wzięli do swych domów,to zrozumieją problem.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Jan Kran 2013-05-09 14:14
Żeby móc faktycznie pomóc tym ludziom trzeba by było zmienić ich mentalność, a to nie takie proste, plus spotkałoby się zapewne z krytyką, że niszczona jest romska kultura itp.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 G.C 2013-05-09 13:46
jasne, miasto da mieszkania socjalne, a potem będa one wyglądać tak jak te na Słowacji. Ogladał ktoś film dokumentalny o Romach słowackich? Coś strasznego.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Poniedziałek, 20 maja 2024 

    Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła, święto

    J 19, 25-34

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Przy krzyżu Jezusa stała Jego Matka, siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę». Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Dokonało się!» I skłoniwszy głowę, oddał ducha. Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, żeby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Jezusem byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24