"W obliczu nowych problemów z emigrantami nie powinniśmy zapominać o prawach autochtonicznych mniejszości narodowych w Europie, a taką jest polska mniejszość narodowa na Litwie zamieszkująca te ziemie od 700 lat. Niestety prawa rdzennej polskiej i innych mniejszości narodowych są notorycznie ograniczane. W 2010 roku została anulowana ustawy o mniejszościach narodowych. A dzisiaj prawa szkół mniejszości narodowych ogranicza się, również zamykając je. Rodzice i uczniowie broniąc swych praw zorganizowali 2 września strajk powszechny, w których uczestniczyło 90% szkół polskich. Niestety zamiast prowadzenia dialogu przedstawiciele rządu zastraszają strajkujących grożąc im mandatami po 500 euro. Jest niedopuszczalne w Unii stosowanie metod komunistycznych i zastraszanie protestujących obywateli. Wzywam Parlament Europejski do obrony rodziców i uczniów szkół mniejszości narodowych w mojej Ojczyźnie."
Komentarze
"Polacy żyjący na Wschodzie mają prawo żyć tam, gdzie żyją od pokoleń, i mają prawo być Polakami, a nie Litwinami. Nie powinni być zmuszani do ucieczki do współczesnej Polski, bo tu też nie będą do końca u siebie. Powinniśmy również dbać o polskie dziedzictwo materialne na Wschodzie. Polska musi wymagać od naszych sąsiadów, by nie przekłamywali tego dziedzictwa, by napisy na budynkach głosiły prawdę, by nie ukrywały polskich korzeni."
:))
Tak jak napisał REY, nie możemy się zgodzić na nienormalność, którą nam serwują władze litewskie.
- Muzułmanie fundamentalni mają swój sposób podbijania społeczeństw, które reprezentują inne od nich wartości, są dla nich obcymi. Hidżra, czyli pokojowe zasiedlanie. Potem, w momencie dla siebie odpowiednim, podbijają ten teren.
Te dziesięć tysięcy może się szybko zwiększyć do kilkudziesięciu tysięcy. Ponadto nawet jeden zły człowiek może zamordować mnóstwo istnień. Proszę spojrzeć na Francję, tam już są tereny: „no go”, czyli „nie wchodzić”, bo policjanci nie gwarantują na nich bezpieczeństwa. I na tych terenach kobiety mogą być masowo gwałcone, mogą być na nich dokonywane różne zbrodnie i policja umywa ręce. Więc jeśli tyle są w stanie przeforsować we Francji: głosują, mają wpływ na politykę, walczą o prawa muzułmanów, to czemu nie mogą tego zrobić w Polsce czy na Litwie? Nawet 10 procent społeczeństwa muzułmańskiego w danym państwie ma wpływ na politykę tego kraju. Tworzą takie regulacje, które pozbawiają ludzi praw.
Każdy wierny wyznawca Mahometa uważa, że będzie pokój na świcie, kiedy opanuje wszystkich albo ich wyrżnie. Dlatego trwa eksterminacja wszystkich mniejszości na Wschodzie. Dlatego ludzie są krzyżowani, obcina im się głowy albo łaskawie się ich wypędza lub poniża w każdy możliwy sposób. W Koranie jest dokładnie napisane, co należy robić z niewiernymi: niewiernych trzeba mordować, krzyżować albo obcinać rękę i nogę naprzemiennie.
90 proc. osób, które przyjeżdżają do Europy, wyrzuca swoje dokumenty, żeby nie można ich było zidentyfikować. Można domniemywać, że wyrzucają te dokumenty dlatego, że mają coś do ukrycia. Gdyby to byli prześladowani chrześcijanie, myślę, że Europa by ich przyjęła. 75 proc. tych ludzi, którzy przyjechali do Europy, to młodzi mężczyźni, dodatkowo 16 proc. tych imigrantów, którzy napływają do Europy, to Syryjczycy. Przemytnicy, jeśli sprzedają lub podrabiają jakieś dokumenty, to robią z ludzi Syryjczyków, statystyka jest więc zawyżona. To nie jest 16 proc. Syryjczyków. Więc kto? Uważam, że Europa, przyjmując ich wszystkich jak leci, bez weryfikacji, zabiera pomoc tym, którzy tego naprawdę potrzebują, tym, których trzeba z Syrii wydostać, a daje miejsce emigracji zarobkowej i takiej, która może stanowić zagrożenie.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.