Bat demokracji

2015-08-31, 15:42
Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Przed sławetną nową Ustawą o oświacie, w której na siłę został przeforsowany postulat o ujednoliceniu matur z litewskiego, w szkołach polskich średnio ok. 8 proc. absolwentów nie radziło sobie z językiem państwowym. Dziś – po wdrożeniu ustawy – wskaźnik ten bez mała podwoił się, sięgając 15 proc.

I tak ma wyglądać rzekoma troska władz o edukację młodzieży szkół nielitewskich, którymi to sloganami karmiło nas ministerstwo oświaty i liczni politycy, metodą spycharki forsujący opresyjne wobec mniejszości prawo.

Skutki „troski" mamy tymczasem takie, o jakich przestrzegali specjaliści i uczciwi pedagodzy. Po wdrożeniu nowego prawa dla 15 proc. absolwentów szkół mniejszości narodowych drzwi uczelni wyższych na Litwie zostały zamknięte i guzik mnie obchodzi, że podobny procent „nielotów" z języka ojczystego mają też szkoły litewskie. Tam bowiem jest wszystko uczciwie. Uczniowie zaliczyli odpowiedni program, wiedzieli, co ich czeka na maturze.

Tymczasem w szkołach mniejszości narodowych „winą" absolwentów jest to, że nie zdołali za dwa lata odrobić strat za dwanaście lat. Że w stresie przedmaturalnym nie dali rady dodatkowo pochłonąć niezliczoną ilość lektur, których w swym programie po prostu nie mieli. Że nie wszyscy dali radę być „stachanowcami" i odrobić 800-godzinne zaległości za niespełna pół pięciolatki. Jak już kilkakrotnie ostatnio wspominałem, eksperci Komitetu Doradczego Rady Europy, bezstronni i apolityczni, w swym ostatnim raporcie na temat wdrażania przez Litwę Konwencji Ramowej akurat te zachowania naszych władz nazwali „dyskryminacyjnymi" wobec mniejszości narodowych, bowiem ustawiły one absolwentów w gorszej sytuacji w porównaniu z absolwentami szkół litewskich. Wychodzi więc, że to, co u nas władze nazywają „troską" o uczniów mniejszości narodowych, w Europie nazywa się dyskryminacją.

Rozumiem, że czasami tak bywa, iż politycy mogą mieć twardy łeb (aż nadzwyczajną moc, jak by zaśpiewano w gali piosenki biesiadnej), ale co w takim razie ma czynić strona „dyskryminowana", że jeszcze raz zacytuję ekspertów KD. Udać, że nic się nie dzieje i spokojnie czekać, aż politykierzy zdemolują tradycyjny model polskiej czy rosyjskiej szkoły na Litwie? Ministerstwo oświaty, całe tabuny polityków majstrujących przy oświacie mniejszości za każdym razem tylko imitowali dyskusję na ten temat, nie myśląc nawet o odstąpieniu od swych opresyjnych zamiarów wobec nich. Podobnie dzisiaj zachowują się władze miasta stołecznego Wilna, które za jedyny argument w dyskusji na temat tzw. „optymalizacji" mają hasło: „Trzeba wreszcie zrobić porządek ze szkołami". Naturalnie mniejszości narodowych, czego publicznie nie artykułują woląc robić swoje „patylomis".

Jak w takim razie powstrzymać „reformatorów"?, ponawiam pytanie. Moim zdaniem, w sytuacji, gdy władza tylko emituje dialog i pokazuje obłudną troskę, jedyną odpowiedzią może być jedność i determinacja rodziców, rad szkolnych, wszystkich, komu nieobojętny jest los naszych szkół. A dla płochliwych, względnie: nie życzących dobrze dla naszych szkół, którzy zawsze na podorędziu mają argument, że to i tak nic nie da, odpowiadam: już dało.

Bo jeżeli ktoś myśli, że rząd i Sejm tylko z dobroci serca przedłużył okres możliwej akredytacji dla szkół średnich, to jest on ciężko naiwny. Determinacja rodziców i broniących ich interesów polityków w Sejmie z Akcji Wyborczej uświadomiły dopiero rządzącym, że jest problem i trzeba dać czas, by z nim się zmierzyć na nowo. Również Temida, która ma być ślepa, ale i tak gazety przecież czyta i TV ogląda, z pewnością nie była obojętna na zdecydowane protesty rodziców zaniepokojonych perturbacjami edukacyjnymi swych pociech na najbardziej odpowiedzialnym etapie zdobywania wiedzy w klasach maturalnych. Naturalne, że sędziowie, pragnąc zachować obiektywizm, musieli uznać, że reorganizacja szkół na miesiąc przed rozpoczęciem roku szkolnego odbędzie się z wielką szkodą dla uczniów klas maturalnych, stąd wygrane w sądzie sprawy dotyczące tych szkół, które odważyły się bronić swych praw na drodze prawnej. Nie byłoby protestów, nie byłoby determinacji rodziców, nie byłoby też sądów i wspomnianych pozytywnych decyzji. Nie oszukujmy się.

Strajków nikt nie lubi. Są one jednak batem w demokracji na krnąbrne i nieuczciwe władze.

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#16 reytan 2015-09-02 19:00
Bardzo dobry, wręcz świetny wywiad z Waldemarem Tomaszewskim na temat strajku i obrony polskich szkół na Litwie, warto posłuchać i powielać ten wywiad zwłaszcza w Polsce:

http://www.polskieradio.pl/7/1691/Artykul/1498510,Strajk-polskich-szkol-na-Litwie-Msza-zamiast-lekcji
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 Ryś 2015-09-01 22:47
Strategia państwa litewskiego,jest likwidacja t.z.n,asymilacja wszystkich mniejszości narodowych,dążenie do państwa mononarodowego.Najbardziej szbki i doskonały sposoób dla osiągnięcia tego podłego celu jast wyniszczenie oświaty i kultury mniejszości narodowych zamieszkujących Litwę.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Marianna 2015-09-01 16:19
władza, nad którą trzeba trzymać bata, bo nie przestrzega zasad demokracji, powinna iść w odstawkę i to czym prędzej. Ignorowanie głosu obywateli jest karygodne i podłe.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 robert 2015-09-01 11:06
Cytuję taka prawda:
Strajki są elementem praktyki demokratycznej. Skoro władza doprowadza ludzi do ostateczności, to nic dziwnego, że ludzie sięgają po ten środek protestu.

wobec lietuviskiego barbarzyństwa każdy rodzaj protestu jest uzasadniony.
postępki simasiusa i benkunskasa kwalifikują ich do wyrzucenia z miasta na brudnych taczkach, razem z ich promotorami z zw i pkd.
trzeba wreszcie oczyścić tę stajnię lietuviskiego dzikiego antypolonizmu i zaprowadzić normalne europejskie standardy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 naprawde 2015-09-01 10:48
Tadeusz myśli ze rząd czegokolwiek się przestraszył? Panie Tadeuszy, jest pan zbyt inteligentny aby stawiać taką tezę. Rząd nie bał się 60 tysięcy podpisów, hałasu na pół Europy, wizyty Tuska, wizyty stacji TV, i tak dalej i tak dalej. I teraz nagle rząd się zaczął bać i dał dodatkowe 2 lata? A czemy nie dał dodatkowych 10? bo przecież się boi, A jeśli się boi to w ogole niech nie robi reorganizacji szkół mniejszości narodowych. Zazwyczaj celnie pan opisuje rzeczywistość, ale tym razem jednak chybione jest Pana założenie. Gdyby rządu litewskie bałyby się 5% mniejszości to zupełnie inaczej by wyglądała ich polityka względem Polaków. Czy to dlatego że rządy się boją to coraz gorzej jest z sytuacją Polaków na Litwie?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 08/15 2015-09-01 03:10
Do nie dawna społeczność polska na Litwie to była ciemn, kołchozowa masa, słabo wykształcona, pozbawiona przywódców i programu rozwoju.Idealny materiał na asymilację. Dzięki ZPL i AWPL ci ludzie powstali z kolan, poczuli się obywatelami, świadomymi swojej narodowości i swoich praw.Kolejne władze litewskie jednak nie zrezygnowały z wyniszczenia polskości na Litwie. Jedną z metod jest niedopuszczenie do jeszcze lepszego wykształcenia Polaków w języku polskim. Stąd ogromny nacisk na kształcenie w języku państwowym. Kto go nie opanuje, jak rodowity Litwin automatycznie zmniejsza szanse na wyższe studia.To pod tym kątem "reforma" została
świadomie zaplanowana i przeprowadzona.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 taka prawda 2015-08-31 19:59
Strajki są elementem praktyki demokratycznej. Skoro władza doprowadza ludzi do ostateczności, to nic dziwnego, że ludzie sięgają po ten środek protestu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Wojciech Pl 2015-08-31 18:24
Zgadzam się. Bez determinacji rodziców i wspierającej ich Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, władze zamiotły by problem pod dywan.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 G.C. 2015-08-31 17:17
To się nazywa wyrównywanie poziomu w dół :( Absolwenci szkół mniejszości narodowych mieli przewagę w znajomości języków no to ich usadzili...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 Beata 2015-08-31 17:13
Naczelnym hasłem Unii Europejskiej jest:
Zjednoczeni w różnorodności!!!
Czas już najwyższy, by zrozumieli to zaściankowi i zakompleksieni politycy litewscy z Landsbergisem i Grybauskaite na czele. Niech wreszcie dotrze do nich, że Polacy z Litwy zawsze pozostaną Polakami, a wszelkie próby ucisku tylko zwiększają naszą determinację i dążenie do zachowania polskości, tradycji i języka.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 28 kwietnia 2024

    5 Niedziela Wielkanocy

    J 15, 1-8

    Ewangelii według świętego Jana

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem winorośli, mój Ojciec zaś jest hodowcą winnej latorośli. Każdą gałązkę, która nie owocuje we Mnie, odcina. Tę zaś, która rodzi owoce, oczyszcza, aby dawała ich jeszcze więcej. Wy już jesteście oczyszczeni dzięki nauce, którą wam przekazałem. Trwajcie we Mnie tak, jak Ja w was. Podobnie jak winna gałązka nie może owocować sama z siebie, gdy nie trwa w krzewie, tak też i wy, jeśli nie będziecie trwać we Mnie. Ja jestem krzewem winorośli, a wy gałązkami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi obfity owoc, gdyż beze Mnie nic nie możecie uczynić. Jeśli ktoś nie trwa we Mnie, będzie odrzucony jak gałązki i uschnie. Zbiera się je, wrzuca w ogień i spala. Jeśli będziecie trwać we Mnie i jeśli moja nauka będzie w was trwać, proście, a spełni się wszystko, cokolwiek tylko pragniecie. Przez to bowiem doznał chwały mój Ojciec, że przynosicie obfity owoc i jesteście moimi uczniami”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24