Świąteczna propaganda

2015-07-27, 20:15
Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Litewskie media natrząsają się ostatnio z najnowszej inicjatywy naszych władz świętować każde historyczne wydarzenie, w którym udało się nam utrzeć nosa naszym odwiecznym nieprzyjaciołom Moskalom. Tym razem poszło o wydarzenie z dnia 8 sierpnia 1655, które miało miejsce w Wilnie przy Zielonym Moście.

Wtedy to przed 360 laty wojsku litewskiemu udało się skutecznie (albo i nie, bo zginęło ponad 2 tysięcy żołnierzy) wycofać się przed nacierającymi wojskami moskiewskimi i de facto bez boju oddać stolicę wrogowi. Ministerstwo Ochrony Kraju do spółki z organizacjami pozarządowymi (na czele z „Sajudisem") postanowiło więc uczcić to historyczne wydarzenie, co miało miejsce przed kilkoma dniami przed Zielonym Mostem, jako ...zwycięstwo. „Zwycięstwo" to, jak zauważają historycy, sporo kosztowało Wilno. Było kataklizmem wręcz, jakiego miasto nie zaznało nigdy wcześniej w historii. Kozacy bowiem ograbili i złupili litewską stolicę doszczętnie, nie szczędząc też jej bezbronnych mieszkańców, których wymordowali dziesiątki tysięcy.

„Zwycięstwo" jednak świętowaliśmy, bo modnie jest teraz pochwalić się, jak to kiedyś Moskala gromiliśmy. A że viktoria drapnięcia ze stolicy wojsk litewskich niezupełnie ma pokrycie w faktach, to tym gorzej dla faktów. Ważne, że gawiedź, zwłaszcza ta patriotyczna, będzie kontenta, a Zielony Most po usunięciu z niego pomników sowieckiej okupacji przestanie wreszcie kojarzyć się z tymiż pomnikami, a zacznie asocjować się z jakim tam nie byłoby, ale „zwycięstwem". W całej zadymie zwycięskiego odwrotu chodziło też pewnie władzom o pokazanie, że nie gorsi my też propagandyści od tych kremlowskich. Skoro im wolno nowe święta produkować na potrzeby patriotyczne mas, to dlaczego nam nie.

Pamiętamy przecież, jak to po tym, gdy Wielka Rewolucja Październikowa przestała być trendy, na Kremlu na gwałt zaczęto szukać nowego święta, które scalałoby naród i wzbudzało w nim dumę z byłych dziejów. Szukano, szukano i znaleziono. Święto wydalenia z Kremla Polaków w roku pańskim 1612. Święto jak najbardziej godne, celnie wycelowane przeciwko dzisiejszym „zaklatym drugom", którzy od wieków na Świętą Ruś zakusy czynili, co wiadome jest wszystkim. Pomnik Mininowi i Pożarskiemu, głównym bohaterom wydarzenia, w Moskwie sprawiać nie trzeba było, bo już był (choć nieco zapomniany). Film propagandowy pod nazwą „Rok 1612" nakręcono, co się nazywa, „w tri miga". „Kartina" wyszła „na sławu". Lachów w niej przedstawiono jako opojów, bufonów i wyniosłych głupców, którzy grody ruskie próbowali zdobywać... szarżą husarii. A że konie latać nie umieją, więc latyńcy dostali należny odpór (swoją drogą mogę zrozumieć różne odchyły od rzeczywistości w propagandowej sieczce, ale żeby z końmi wdzierać się na warowne mury, to już wy, „bratcy, zagnuli").

Podśmiewamy się więc z propagandowych świąt naszego wschodniego sąsiada, ale czy sami przypadkiem nie nadeptujemy coraz częściej na te same grabie, warto zapytać. Wyżej wymieniony przykład ze „zwycięskim odwrotem" jest najlepszą odpowiedzią na zadane pytanie. Nie jedyną zresztą. Bo i świętowanie zwycięstwa pod Orszą, a i święta Koronacji Mendoga należy odnieść do typowo propagandowych świąt. Ten ostatni – król Mendog – doczekał się swego święta tak naprawdę jedynie dlatego, że był jedynym, pierwszym i ostatnim prawdziwie litewskim monarchą. Nieważne, że wiarołomny, że mężobójca, że cudzołożnik, że do władzy szedł po trupach, że wreszcie porzucił chrześcijaństwo, gdy tylko przestało mu politycznie pasować. Ważne, że był nasz i jedyny. Ma więc „specjalny syn Kościoła" (jak to enigmatycznie w katedrze wileńskiej podpisano popiersie Mendoga) swe pomniki na Litwie i nawet święto koronacji. Nie wiadomo, co prawda, kiedy ta koronacja miała miejsce, ale że święto Sejmas uchwalił, więc uczeni „mietodom naucznogo tyka" datę ustalili. Król koronować się musiał gdzieś po żniwach (bo lud wtedy mógł uczestniczyć w święcie), ale przed jesiennymi słotami (bo drogi stawały się wtedy rozmokłe i nieprzejezdne), dedukcyjnie uznali litewscy historycy. Padło więc na 6 lipca i mamy przeto w środku wakacji święto.

A takich świąt należy spodziewać się też więcej, bo – wiadomo – czasy są niepewne, nie zgadniesz więc tak od razu, przeciwko komu jeszcze z propagandą świąteczną przyjdzie uderzyć...

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#16 dziara 2015-08-14 07:50
Pewien moj znajomy chce zrobic tatuaz z krolem Mendogiem. Moze on nie wie wszystkiego o swoim bohaterze. Moze trzeba mu powiedziec zanim bedzie z pozno?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 REY 2015-08-13 17:37
Wiele jest przykładów małej wiarygodności lietuvisów. W artykule są opisane mocno naciągane tzw. święta państwowe, a przecież kłamstwa trwają dalej w najlepsze. Ileż to razy słyszeliśmy, że lietuviskie władze już już zaraz zajmą się postulatami mniejszości narodowych i je rozwiążą w duchu prawa i standardów międzynarodowych. I co? Ano nic, czas leci, a jeśli się coś zmienia - to jedynie na gorsze. A wkrótce premier albo inny wysoki urzędas znowu naobiecuje...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Jan Kran 2015-08-12 21:37
w telewizji propaganda, w radiu i gazetach propaganda, wszędzie propaganda, nawet święta propagandowe są... Litwa tak bardzo chce się odciąć od czasów sowieckich, ale mentalnie głęboko tam tkwi, stosując podobne metody.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 mieszkaniec 2015-08-12 14:08
z Mendoga niezla menda byla. Ale czego sie im dziwicie- nie maja z kogo wybierac, wlasna historia bardzo uboga itd.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Bob 2015-08-11 18:39
Ostatnio czytałem artykuł o tablicy pamiątkowej pewnemu działaczowi litewskiemu, który jak się okazało kolaborował z faszystami, wielu ludzi zginęło przez niego. No i proszę. Przecież wszystko to było wiadomo od początku ale jak nie ma kogo to i taki się przyda.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 zulugula 2015-08-11 18:20
To właśnie z tej frustracji wynika ta niechęć, wręcz nienawiść do wszystkiego co polskie. Jak się nie ma własnego lub gdy się ma wiele przekłamań. Może z czasem coś się zmieni?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 oki 2015-08-11 17:57
Będzie jeszcze wiele takich wyszukiwań. Tak wogóle WKL i Lietuva nie jest to samo więc nawet te fakty historyczne o WKL ostrożnie i powoli przeciągają na swój ład.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Marianna 2015-08-11 16:55
Ale musicie przyznać że dostarczają nam ci sajudzisci sporo rozrywki i okazji do śmiechu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 januk 2015-08-11 15:49
Jaki kraj tacy bohaterzy i takie święta
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 mac56 2015-08-11 15:27
Sajudis koniecznie chce robić szum i udawać, że coś tam robi, a najprościej jest wymyślać nowe święta, atakować Polaków i straszyć Rosją. Tak więc, mamy to co mamy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 28 kwietnia 2024

    5 Niedziela Wielkanocy

    J 15, 1-8

    Ewangelii według świętego Jana

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem winorośli, mój Ojciec zaś jest hodowcą winnej latorośli. Każdą gałązkę, która nie owocuje we Mnie, odcina. Tę zaś, która rodzi owoce, oczyszcza, aby dawała ich jeszcze więcej. Wy już jesteście oczyszczeni dzięki nauce, którą wam przekazałem. Trwajcie we Mnie tak, jak Ja w was. Podobnie jak winna gałązka nie może owocować sama z siebie, gdy nie trwa w krzewie, tak też i wy, jeśli nie będziecie trwać we Mnie. Ja jestem krzewem winorośli, a wy gałązkami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi obfity owoc, gdyż beze Mnie nic nie możecie uczynić. Jeśli ktoś nie trwa we Mnie, będzie odrzucony jak gałązki i uschnie. Zbiera się je, wrzuca w ogień i spala. Jeśli będziecie trwać we Mnie i jeśli moja nauka będzie w was trwać, proście, a spełni się wszystko, cokolwiek tylko pragniecie. Przez to bowiem doznał chwały mój Ojciec, że przynosicie obfity owoc i jesteście moimi uczniami”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24