Więcej Niemiec w Unii

2014-11-06, 15:53
Oceń ten artykuł
(16 głosów)
Więcej Niemiec w Unii Photo L24.lt

Na naszych oczach następuje głęboka zmiana w systemie decyzyjnym Unii Europejskiej. Od 1 listopada decyzje w Radzie Unii Europejskiej będą zapadać w ramach systemu podwójnej większości. Oznacza to odejście od tzw. systemu nicejskiego, który był korzystniejszy dla mniejszych i średnich państw, takich jak Litwa czy Polska.


Lizbona zamiast Nicei
Zgodnie z unijnym traktatem z Lizbony zmienia się sposób obliczania większości kwalifikowanej w Radzie UE, czyli w gronie ministrów państw Unii. Jest to główny organ decyzyjny w UE. Siła głosu każdego państwa ma w jeszcze większym stopniu niż dotychczas zależeć od liczby jego ludności. To oznacza wzmocnienie pozycji największego kraju unijnego, czyli Niemiec. Obowiązujący do tej pory system głosów ważonych, nazywany systemem nicejskim, w którym każdy kraj dysponował określoną z góry liczbą głosów, zastąpiony został przez system podwójnej większości. Do podjęcia decyzji potrzebne będzie teraz poparcie co najmniej 55 proc. państw członkowskich, reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności UE. Przewidziano, co prawda, mniejszość blokującą, którą mogą utworzyć co najmniej cztery państwa członkowskie, reprezentujące ponad 35 proc. ludności UE, ale będzie to niezwykle trudno osiągnąć małym państwom. A będzie to wręcz niemożliwe w przypadku sprzeciwu kilku największych graczy europejskich, bo arytmetyka jest tu bezlitosna. Na otarcie łez, na niecałe trzy lata, dano unijnym "maluchom" chusteczkę. Jeszcze do 31 marca 2017 roku obowiązywać ma rozwiązanie przejściowe, które przewiduje, że każde państwo będzie mogło poprosić o to, by głosowanie odbyło się na starych zasadach. Marna to jednak pociecha dla małych i średnich państw, bo traktatowa gilotyna i tak spadnie, tyle, że na raty, odcinając je od realnego wpływu na najbardziej strategiczne decyzje we Wspólnocie.


Prawo silniejszego
System nicejski dowartościowywał sytuację średnich i mniejszych państw członkowskich. Dla przykładu, Litwa miała 7 głosów, Polska 27 a Niemcy 29. Sprawiał, że były one cenionymi partnerami w zawieraniu koalicji oraz czasami potrzebnym argumentem, gdy chciano odwoływać się do mniejszości blokującej. System nicejski miał też inne korzystne strony, uniemożliwiał krajom dużym częste blokowanie inicjatyw potrzebnych tzw. nowej Unii. Pod rządami Traktatu Lizbońskiego zasady zmieniają się na korzyść krajów ludnych stając się swoistym prawem silniejszego. Faktyczny głos Polski czy Litwy będzie mniej ważył w Radzie i trudniejsze będzie budowanie poparcia bądź sprzeciwu wokół inicjatyw dla nas ważnych i żywotnych. Wymagać to będzie większego wysiłku, nauczenia się misternej gry decyzyjnej i budowania koalicji państw w nowych, mniej korzystnych warunkach. Z kolei krajom o największej liczbie ludności łatwiej będzie budować koalicje sprzeciwu. Jest to efekt zbyt pochopnej i zbyt szybkiej zgody na obecny traktat w naszych krajach. I tak oto, poniekąd sami, zafundowaliśmy sobie więcej Niemiec w Unii. Gary Lineker powiedział kiedyś, że "piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy". Trawestując to powiedzenie rzekłbym dzisiaj tak: Unia Europejska to taka instytucja, w której 28 państw głosuje, a na końcu i tak wygrywają Niemcy. Wygląda na to, że podczas pisania Traktatu z Lizbony większość krajów dała się ograć, a ratyfikując go strzeliła sobie klasycznego samobója.

dr Bogusław Rogalski, politolog
Doradca EKR ds. międzynarodowych w Parlamencie Europejskim

Komentarze   

 
#28 Jur 2014-11-15 12:53
Oto trzeźwa lecz bardzo smutna ocena sytuacji na Litwie. Red J.Chaszczyńskiego ocenia sytuację w
dzienniku Rzeczpospolita.Tytuł wymowny Litwo! rozczarowanie moje. Oto fragment:
„W Warszawie pomysły na poprawę stosunków 
polsko-litewskich się wyczerpały. Pozostaje bezradne oczekiwanie na przemianę w wileńskich elitach.Nie da się ukryć – litewskie elity polityczne są w znacznej części antypolskie. Niezależnie od tego, co mówią, obiecują, wpisują do programów, gdy przychodzi do głosowania w ważnych dla Polski i Polaków sprawach, zwycięża ponadpartyjna opcja nacjonalistów. Niestety, upływ czasu, wymieranie pokolenia pamiętającego trudne przedwojenne i wojenne relacje nic w tej sprawie nie zmieniły. Nie wpłynęła na to przynależność Litwy, wraz z Polską, do Unii Europejskiej i NATO. Nic nie wskazuje też na to, by otrzeźwiający skutek miało dzielone przez oba kraje zagrożenie ze strony Rosji.Prawie wszystko rozbija się o prawa mniejszości polskiej.”
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#27 marek 2014-11-14 16:41
Małe kraje unijne takie jak Litwa same sobie zgotowały los, zapędzając się do roli nic nie znaczących, poprzez zgodę na Traktat Lizboński. Teraz nie ma co płakać.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#26 yarkoo 2014-11-14 00:18
Cytuję Radzio:
Więcej Niemiec w Unii to prawie tak samo jak więcej cukru w cukrze w komedii Barei.


ta cała unia to jest komedia. taka w wersji czarnego humoru.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#25 Krzysztof 2014-11-13 09:12
Kiedyś było Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, a wkrótce zapewne będzie Niemiecka Unia Europejska. Euro się sypie, za chwilę może się posypać dotychczasowa Unia Europejska. Jedynym gwarantem stabilności Europy wydają się być Niemcy. Oni nawet jak przegrywają to za chwilę, najdalej w perspektywie 10 lat – wygrywają, bo ich działania są perspektywiczne. Może warto się od nich uczyć dbania o własne interesy?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#24 nicer 2014-11-11 16:20
Makrela pewnie przeszczęśliwa....
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#23 Wilk 2014-11-11 10:46
Dopóki nastąpi hegemonia nimiecka to miejscowe musulmanie rozwalą te państwo ze środka.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#22 Radzio 2014-11-10 20:28
Więcej Niemiec w Unii to prawie tak samo jak więcej cukru w cukrze w komedii Barei. Ale oczywiście jednak życie to nie film.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#21 ja 2014-11-10 14:06
Niemcy to jednak potrafią!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 Ola 2014-11-10 12:04
Cytuję Wiln.:
Jak patrzę co się dzieje i jak powstaje Unia Niemiecka to wygląda jak zarzynanie idei wspólnej Europy.

Coraz częściej pojawiają się głosy, że UE prędzej czy później się rozpadnie. Czyli wtedy nie będzie ani europejskiej wspólnoty niemieckiej ani żadnej innej. Za to być może odrodzą się w pełni niezawisłe państwa, złączone współpracą gospodarczą. To może wyjść wszystkim na dobre.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 M. 2014-11-09 14:20
Niemcy podporządkowują sobie całą Europę zarówno politycznie, będąc głównym rozgrywającym, ale też gospodarczo. Cały kontynent zmagał się z kryzysem, a Niemcy przeszli go bez większych kłopotów i wciąż mają najmocniejszą gospodarkę, a tym samym dyktują reszcie swoje warunki. To tak jakbyśmy mieli cesarstwo niemieckie Europy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 19 kwietnia 2024 

    J 6, 52-59

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Żydzi zaczęli się sprzeczać między sobą, pytając: „Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?”. Jezus więc oświadczył: „Uroczyście zapewniam was: Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Bo moje ciało naprawdę jest pokarmem, a moja krew naprawdę jest napojem. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim. Podobnie jak Mnie posłał Ojciec, który żyje, i jak Ja żyję dzięki Ojcu, tak również ten, kto Mnie spożywa, będzie żył dzięki Mnie. To jest właśnie chleb, który zstąpił z nieba; inny od tego, jaki jedli przodkowie i pomarli. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. O tym mówił Jezus w synagodze, gdy nauczał w Kafarnaum.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24