Mimo różnic programowych w nauczaniu języka państwowego, które zresztą potwierdza samo Ministerstwo Oświaty i Nauki w swoim piśmie, iż obecnie istnieje odrębny program nauczania języka państwowego dla szkół mniejszości narodowych od 1 do 10 klasy, a w 11 i 12 nasza młodzież ma nadrobić 800 godzin lekcyjnych oraz opanować zalecenia programowe z języka i literatury litewskiej, na takich samych zasadach jak ich rówieśnicy ze szkół litewskich. To jest absurd! Jak można nadrobić tak ogromną różnicę w dwa lata? Nasze dzieci i tak są zmuszone do nadrobienia zaległości językowych od momentu, kiedy dziecko zaczyna mówić, do momentu pójścia do pierwszej klasy.
Język litewski jest dla Polaków na Litwie językiem państwowym, obcym, nie ojczystym. Psychologowie wypowiedzieli się na temat języka ojczystego, który może być tylko jeden. Poza tym, poczynając od pierwszej klasy, Ministerstwo Oświaty i Nauki nie robi nic, by usprawnić proces nauczania. Na rynku jest 5 pozycji dla szkoły początkowej, ale są to podręczniki dla uczniów ze szkół litewskich, a nie dla mniejszości narodowych. Zdaniem lituanistów szkół polskich, jedynym wartym uwagi podręcznikiem jest ,,Kalba mane augina", przeznaczona dla klas 1-2, ale nie jest on powszechnie dostępny. Jednakże zawartość podręcznika merytorycznie wystarcza na pół roku szkolnego. Lituaniści zaznaczają, że katastroficznie brakuje dobrej jakości nagrań dźwiękowych. Szczególnie jest to ważne dla dzieci ze środowisk, gdzie zwarcie mieszkają mniejszości narodowe i na co dzień nie słyszą poprawnego języka litewskiego.
Ustawa o oświacie działa już 3 lata. Jednak są to lata stracone, a, co gorsza, jest to najważniejszy okres w edukacji uczniów, ponieważ w szkole początkowej należy zadbać o dobrą podstawę, aby dalej można było rozwijać wiedzę z danego przedmiotu. Niejednokrotnie na zebraniach Forum słyszałam opinię z poszczególnych szkół rejonu, że w trzeciej klasie dzieci bojkotują lekcje języka litewskiego. Po zasięgnięciu opinii pedagogów i konsultacji u psychologa zostało przedstawione stanowisko, że 1 i 2 klasa - to okres, gdy dziecko próbuje uczyć się, jednak po dwóch latach, gdy nie widzi postępów, zaczyna się buntować. Dziecko, które nie może otwarcie powiedzieć, że nie rozumie pewnych zagadnień i chciałoby widzieć postępy, a ich po prostu nie ma i być nie może, ponieważ uczą się z podręczników i programem nieprzystosowanym dla nich. Przytoczę anegdotkę opowiedzianą przez jedną z lituanistek. Otóż, po powrocie ze szkoły do domu mąż zapytał: ,,to co tym razem narysowaliście po litewsku"? Tak to można określić nauczanie początkowe w języku państwowym.
Nauczycielom brakuje szczegółowego programu nauczania języka państwowego. Obecnie istnieje nie program, a raczej zalecenia nauczania języka państwowego, które brzmią mniej więcej tak, że należy nauczyć dzieci czytać i pisać, a należałoby najpierw nauczyć ich rozumienia tego, co piszą i czytają. Mamy kolejny dowód na to, że ten program nauczania ,,jest napisany dla dzieci, które płynnie posługują się językiem litewskim", czyli nie dla naszych dzieci. Na nasze zapytanie ministerstwo odpowiedziało, że rzekomo szczegółowy program nauczania zostanie przyszykowany na początku 2015 roku. Czyli przez cztery lata dzieci pobierają naukę bez żadnego programu dzięki dobrej woli szkoły, a przede wszystkim lituanistów, którzy muszą dwoić się i troić, aby iść zgodnie z programem nauczania, którego de facto nie ma, nie posiadając pomocy dydaktycznej i jeszcze należy dorzucić to, że większość uczniów, którzy przychodzą do pierwszej klasy, w ogóle nie ma żadnych podstaw języka państwowego, bądź ma minimalne. Brakuje również pomocy metodologicznej, w jaki sposób pracować, gdy w klasie poziom wiedzy jest zróżnicowany. Lituaniści opracowują własne, autorskie, programy nauczania i próbują własnym wysiłkiem i zaangażowaniem nauczać nasze dzieci. Jednakże pytanie, skoro to państwo wymyśliło ujednolicenia i reformy, to i państwa obowiązkiem jest przyszykowanie aktów pozaustawowych i programów edukacyjnych. Podręczniki i pomoce naukowe muszą być gotowe w dniu wejścia ustawy, a nie w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Na temat kursów dla pedagogów nasi lituaniści w ogóle nie chcieli się wypowiadać. Stwierdzili, że to tylko strata czasu i spotkania nie na temat. Nikt nie wyjaśnia, jak mają pracować w zaistniałej sytuacji. Na kursy doskonalenia nie przychodzą eksperci, tylko wykładowcy powtarzający to samo, co było na studiach.
Brakuje opracowania edukacyjno-psychologicznego języka państwowego dla szkół mniejszości narodowych, takich jak podręczniki i programy edukacyjne z języka angielskiego. Należy dostosować wiedzę i możliwość przyswajania do rozwoju dziecka. Osobiście zauważyłam różnice nauczania litewskiego i angielskiego u swoich córek. Kiedy uczą się angielskiego, bez pomocy. Natomiast z litewskim nie radzą sobie. Trudno, by tak było. Podam kilka przykładów: jaki ma sens dla dziecka w pierwszej klasie znać różnice między ,,žvejys" a ,,meškeriotojas"; nie każdy dorosły od razu powie znaczenia słówka ,,edžios", bądź ostatnio dziecko musiało wkuwać ,,speigas" zamiast dużo częściej słyszanego ,,šaltis". Owszem, musimy dbać o zasób słów, jednak należy robić to w sposób logiczny od tych najbardziej przydatnych. Zatem, nasuwa się pytanie: czy naszym władzom rzeczywiście zależy, by nasza młodzież dobrze opanowała język państwowy?
Mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Ministerstwo, odpowiadając na nasze pisma, podaje ciągle informację, że wszystko jest w trakcie opracowywania. A zatem, mam pytanie, kiedy, w której klasie uczeń ze szkoły mniejszości narodowej osiągnie ten sam poziom wiedzy z języka państwowego co uczeń ze szkoły litewskiej?
Następnie uczniowie uczą się na podstawie zróżnicowanych programów dla klasy 10, aby w 11 przeskoczyć na ujednolicony program nauczania i w dwa lata nadrobić zaległych 800 godzin różnic programowych.
Skutkiem ustawy jest spowodowanie słabszej znajomości języka państwowego u dzieci pochodzących z rodzin mniejszości narodowej. Dowodzi to również ujednolicony egzamin, który jest papierkiem lakmusowym żmudnej pracy uczniów oraz wysiłku pedagogów. Ogółem egzamin zdało 88,09 proc. abiturientów, ze szkół litewskich zdało 88,4 proc, ze szkół mniejszości narodowych 83,7 proc. maturzystów. Jedynym udogodnieniem dla uczniów szkół mniejszości narodowych w tym roku była możliwość popełnienia nieco większej liczby błędów w wypracowaniu. Uczniowie złożyli egzamin z języka litewskiego znacznie gorzej niż dwa lata temu. Kto przeprowadził badania nad stanem wycieńczenia oraz stanem psychicznym młodzieży, która była zmuszona do nadrabiania wiedzy z języka państwowego?
Ministerstwo Oświaty i Nauki Litwy od lat czyni zakusy na status języka polskiego w szkołach polskich na Wileńszczyźnie. W ten sposób bez żadnego logicznego uzasadnienia została zlikwidowana obowiązkowa matura z języka polskiego, ciągle są czynione starania zastąpienia języka polskiego językiem litewskim w nauczaniu poszczególnych przedmiotów, na co my, rodzice, kategorycznie się nie zgadzamy. Skoro uczeń pobiera naukę z konkretnego przedmiotu, to stwórzmy mu warunki, by mógł on sprawdzić tą wiedzę na maturze, aby egzamin był włączony do puli obowiązkowych egzaminów i był uwzględniany przy wstępowaniu na wyższe studia.
Forum Rodziców Szkół Polskich Rejonu Solecznickiego nadal pracuje i będzie pracowało na rzecz normalizowania sytuacji w oświacie. Tu chodzi o dobro naszych dzieci. Nie chcemy, by dzieci stały się zakładnikami rozgrywek politycznych. Konstytucja i poszczególne ustawy gwarantują prawo do nauki i zakaz dyskryminacji. Tego będziemy bronili ze wszelkich sił. Nie wystraszą nas hasła, że skarżymy się poza granicami kraju i oczerniamy wizerunek państwa. Jeszcze przed przyjęciem ustawy wystosowaliśmy do przedstawicieli najwyższych władz prośbę z 60 tys. podpisów o jej nieprzyjmowanie – nic to jednak nie dało. Prośba została zignorowana. Po przyjęciu ustawy swe niezadowolenie i żądanie odwołania ustawy niejednokrotnie wyrażaliśmy na licznych wiecach i manifestacjach. Nie pomógł strajk ostrzegawczy, będziemy dalej podejmowali wszelkie próby. Nawiązaliśmy kontakt ze Stowarzyszeniem ,,Rodzice w Edukacji". Rozważamy możliwość dołączenia do Europejskiego Stowarzyszenia Rodziców, by pokazać, jakie praktyki i eksperymenty przeprowadza na naszych dzieciach demokratyczne państwo, członek UE i NATO.
Prezes Forum Rodziców Szkół Polskich Rejonu Solecznickiego
Renata Cytacka
Komentarze
Pani Renata Cytacka na stanowisku wiceministra kompetentnie wykonywała swoje obowiązki. Ale pani Cytacka posiada nie tylko kompetencje i wiedzę. Równie ważne jest to, że jest osobą pryncypialną, twardo broniącą wartości takich jak prawda . Jest nie lada sztuką i wymaga sporej odwagi głośno mówić o łamaniu na Litwie praw mniejszości narodowych. Za to pani Renacie należy się ogromny szacunek! Pozdrawiam
Popieram!!!!!
To lietuwisi wojują aż im kalesony podskakują.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.