Potrójne wybory potwierdziły wysoką pozycję AWPL-ZChR

2019-06-04, 21:19
Oceń ten artykuł
(10 głosów)
Dr Bogusław Rogalski Dr Bogusław Rogalski

Za mieszkańcami Litwy potrójny maraton wyborczy. Rok 2019 zapamiętany zostanie jako ten, w którym zeszły się wybory samorządowe, prezydenckie i europarlamentarne. Był to czas intensywnej i ciężkiej pracy organizacyjnej nastawionej na nieustanną kampanię wyborczą. Było to również nie lada wyzwanie i prawdziwie heraklesowe zadanie dla litewskich partii politycznych. Ten długodystansowy wyborczy bieg z niebywałym sukcesem ukończyła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin. Polska partia potwierdziła kolejny już raz swoją bezkonkurencyjną pozycję na Wileńszczyźnie, deklasując wszystkich rywali politycznych. Tym samym Polacy pokazali, że są prawdziwymi gospodarzami tej ziemi. Te potrójne wybory znakomicie potwierdziły siłę polskości i polskich organizacji, których politycznym przedstawicielem jest AWPL-ZChR. Warto zatem podsumować tę wyborczą batalię.

AWPL-ZChR bezkonkurencyjna w okręgu wileńskim

Wyborcza batalia rozpoczęła się od marcowych wyborów samorządowych. Były one ciężkie dla polskiej Wspólnoty na Litwie ze względu na silną konkurencję ze strony litewskich partii oraz rozbijacką robotę osób powiązanych z liberalno-lewicowymi mediami, których wspierały szkodzące zachowaniu polskości na Kresach środowiska zaczadzone doktryną Giedroycia. Polacy na Litwie potrafią jednak odróżnić ziarno od plew, czemu dali wyraz przy urnach wyborczych i zagłosowali na Akcję Wyborczą Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin. Dzięki temu, partii udało się zachować stabilną pozycję na litewskiej scenie politycznej i utrzymać pozycję lidera na Wileńszczyźnie. AWPL-ZChR systematyczną i pełną poświęcenia pracą organizacyjną w każdych kolejnych wyborach potwierdza swój autorytet reprezentanta wileńskich Polaków poprzez zaufanie jakim się cieszy wśród wyborców.

Tym razem, w wyborach samorządowych, ta mocna pozycja została również potwierdzona. Wielkim sukcesem AWPL-ZChR było zwycięstwo już w pierwszej turze merów: Marii Rekść, która uzyskała 54 proc. głosów i Zdzisława Palewicza, którego poparła rekordowa na Litwie ilość 77 proc. wyborców. Polska partia zdobyła także absolutną większość mandatów w Radzie rejonu wileńskiego, uzyskując 19 z 31 mandatów i w Radzie rejonu solecznickiego, gdzie wzięła 20 z 25 mandatów. W rejonach trockim i święciańskim uzyskała po 4 z 25 mandatów w każdej Radzie, w rejonie wisagińskim zdobyła 3 mandaty, a w stołecznym Wilnie 6 mandatów. Tym samym AWPL-ZChR ma w sumie 56 radnych.

Warto też dodać, że AWPL-ZChR wystawiła swoje listy kandydatów głównie w okręgu wileńskim, to znaczy w Wilnie i 7 rejonach, co w sumie daje 8 samorządów. I w tymże okręgu partia była bezkonkurencyjna zdobywając 53 mandaty radnych, co daje pierwsze miejsce spośród wszystkich partii biorących udział w wyborach. To rewelacyjny wynik. Co ciekawe, druga siła w okręgu wileńskim, tj. konserwatyści uzyskali tylko 21 mandatów, a trzecia w kolejności partia, czyli zieloni i chłopi zaledwie 17 mandatów. Co bardzo istotne i wymagające szczególnego podkreślenia to fakt, że Akcja wygrała w okręgu wileńskim, w którym żyje trzecia część mieszkańców Litwy, a region generuje prawie połowę litewskiej gospodarki, dokładnie 42 proc. PKB. Pierwsze miejsce w tak wielkim okręgu to nie tylko prestiż, ale również realny wpływ na najważniejszą część państwa. Ale to nie wszystko. W rejonach święciańskim i trockim AWPL-ZChR uzyskała drugie miejsce (po 4 mandaty w obu Radach), również wysokie drugie miejsce zajął Zbigniew Jedziński w wyborach na mera, a Jarosław Narkiewicz trzecie w Trokach. Natomiast w Wilnie, spośród osiemnastu startujących partii, Akcja zajęła czwarte miejsce, pozostając w ścisłej czołówce Rady miasta i współtworząc koalicję, a Edyta Tamošūnaitė nadal pełni funkcję wicemera, natomiast Danuta Narbut funkcję wicedyrektora administracji. Warto dodać, że ma w Trokach wicemera Marię Pucz, jak też wicedyrektorów administracji w rejonie trockim i wisagińskim. Patrząc na całe wybory trzeba przyznać, że AWPL-ZChR uzyskała bardzo dobry wynik, bo aż 5,3 proc. w skali całego kraju, chociaż listy były wystawione w 10 spośród 60 samorządów.

Wyniki ostatnich wyborów samorządowych na Wileńszczyźnie są imponujące, najlepiej widać to na przykładzie rejonu wileńskiego, gdzie żyje 52 proc. Polaków, a AWPL-ZChR uzyskała aż 55 proc. głosów, co oznacza, że partia cieszy się wyjątkowym zaufaniem i poparciem społecznym. I sytuacji tej nie zmieniła nawet rozbijacka próba wystawienia pseudo konkurencyjnych list i kandydatów o polsko brzmiących nazwiskach. Trudno uwierzyć, aby rąk nie maczały tu te czy inne służby specjalne, którym nieustannie zależy na osłabianiu polskości na Wileńszczyźnie. Na szczęście Polacy na Litwie to mądrzy i doświadczeni przez koleje losu ludzie, którzy potrafią odróżnić prawdę od fałszu, uczciwość od krętactwa. I tym razem również nie dali się zmanipulować „rozbijaczom” polskości. I tak czerwoną kartkę od wyborców otrzymał „niedźwiedzi komitet”, który doznał totalnej porażki, a ich kandydat na mera Rajmund Klonowski jak i ich lista uzyskali zaledwie kilkaset głosów, co dało 0,41 proc., czyli dziesięć razy mniej niż minimalna ilość głosów wymagana do przekroczenia progu wyborczego. I nie pomogło mu poparcie liberałów i Gazety Polskiej, której działania w mojej opinii są próbą podzielenia Polaków. Czerwoną kartkę od wyborców otrzymał także słynący z oczerniania polskich działaczy i organizacji Aleksander Radczenko, którego wynik wyborczy jest istną kompromitacją. Przed wyborami chwalił się czwartym miejscem na liście socdemów. Nie dość, że spadł na ich liście w rankingu, to jego partia zdobyła 0 (zero) mandatów nie przekraczając progu wyborczego. Do obu panów, Klonowskiego i Radczenki, pasuje jak ulał przysłowie, że „kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada”.

Tomaszewski – Prezydent Wileńszczyzny”

Wybory prezydenckie na Litwie mają zawsze swoją specyfikę, nie do końca przewidywalną, o czym przekonała się kandydatka konserwatystów w drugiej turze, otrzymawszy niespodziewanie niskie poparcie, nawet mniej głosów niż w pierwszej turze. Prezydentem został Gitanas Nausėda, a największym przegranym stał się socjaldemokrata Vytenis Andriukaitis, którego partia w marcu wygrała bezpośrednie wybory merów aż w 13 samorządach, a w wyborach prezydenckich w żadnym z rejonów. To pokazuje skalę twardej rywalizacji, jaka miała miejsce w prezydenckiej batalii. W tych wyborach bardzo przyzwoity wynik uzyskał lider AWPL-ZChR, europoseł Waldemar Tomaszewski, który w przeciwieństwie do Andriukaitisa zdecydowanie wygrał w trzech rejonach: Wisaginii oraz rejonach wileńskim i solecznickim, gdzie padł rekord pierwszej tury wyborów – 62 proc. poparcia. W skali całego kraju było to 4 procent. Warto zauważyć, że z dziewiątki kandydujących tylko czterech z nich odniosło zwycięstwo w którymś z samorządów. Nausėda wygrał w 46 samorządach, a Ingrida Šimonytė w 8. W tym gronie znalazł się lider AWPL-ZChR, który podobnie jak premier Saulius Skvernelis, wygrał w trzech samorządach. To sukces, zwłaszcza że Tomaszewski wygrał w 102 dzielnicach wyborczych, co stanowi 6 proc. ze wszystkich dzielnic w skali kraju, w tym w 43 w rejonie wileńskim, a nawet w 3 w samym Wilnie. I jest to bez wątpienia wymowny przykład poparcia i zaufania wyborców, jakim cieszy się od lat przewodniczący Akcji. Ale to, co jest najważniejsze w tych wyborach, że był zdecydowanie bezkonkurencyjny w rejonach tradycyjnie zamieszkałych przez Polaków, gdzie zdeklasował, a wręcz znokautował swoich rywali. Stąd też nie bez powodu nazywany jest prezydentem Wileńszczyzny, a uzyskiwane tam przez niego wyniki wyborcze potwierdzają tę nieformalną, bo honorową przecież funkcję. Bez wątpienia Tomaszewski jest głosem Wileńszczyzny, jest jej liderem, a zdecydowana większość jej mieszkańców utożsamia się z nim, jako tym, który najlepiej reprezentuje ich interesy i skutecznie walczy o ich prawa.

Start w wyborach prezydenckich Waldemara Tomaszewskiego miał jeszcze jeden ważny wymiar, zjednoczył i scementował Polaków wokół wspólnych spraw, pokazał siłę polskiej Wspólnoty i ukazał prawdziwego gospodarza Ziemi Wileńskiej. Ponadto dał możliwość zaprezentowania programu AWPL-ZChR na całej Litwie, zwłaszcza podczas debat prezydenckich, które cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Dzięki temu Tomaszewski mógł przedstawić pozytywny dorobek Wileńszczyzny i zarządzanych przez Polaków samorządów. Przekazał również szczegóły programu socjalnego i społecznego partii, choćby wsparcia rodzin, bezpłatnych leków dla seniorów, wsparcia dla rolników czy rozwoju szkolnictwa. Mówił jak ważna jest sprawiedliwość społeczna, wartości chrześcijańskie i prorodzinne, obrona najsłabszych i pomoc zwykłym ludziom, jako priorytet jego działania. Dotarcie z tymi informacjami do wyborców ma istotne znaczenie w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych. Zwłaszcza, że Tomaszewski w debatach wypadał bardzo dobrze, był wiarygodny i konkretny, o czym na wielu spotkaniach mówili także mieszkańcy z różnych części Litwy.

Waldemar Tomaszewski ma wizję i doświadczenie polityczne, kieruje się zasadą uczciwości. We współczesnym świecie niewielu polityków stać na obronę prawdziwych zasad i wartości, a lider AWPL-ZChR to właśnie czyni. Kierowana przez niego partia pryncypialnie, dla zasady nie bierze pieniędzy od przedsiębiorców, aby nie być uzależnioną od wpływów kręgów biznesowych, co jest wyjątkiem na litewskiej scenie politycznej. Jest on autorytetem dla Polaków oraz innych mniejszości narodowych mieszkających na Litwie. Ale też, co warto podkreślić, coraz więcej Litwinów głosuje na niego, doceniając oddaną i uczciwą politykę, widząc w nim dobrego obrońcę praw obywatelskich wszystkich mieszkańców kraju. Wypowiedzi Tomaszewskiego na tle innych polityków są konkretne i dojrzałe, mówi wprost o problemach Litwy, bez unikania trudnych tematów jak robią to inni. Poza tym ma spójny i rzeczowy program wyborczy, z wizją rozwoju kraju i ochroną ludzi najbardziej potrzebujących wsparcia i pomocy. Sprawił też jeszcze jedną ważną rzecz, otworzył drzwi do współpracy nie tylko z innymi mniejszościami narodowymi, ale też z wspólnotami litewskimi. Dzięki temu AWPL-ZChR z partii polskiej mniejszości narodowej stała się najpierw partią regionalną, a obecnie ogólnokrajową. Dzięki udziałowi w wyborach prezydenckich, informacje te dotarły do szerokiego grona odbiorców, co na pewno zaowocuje w przyszłości.

AWPL-ZChR w politycznej ekstraklasie

Wybory do Parlamentu Europejskiego również za nami, zakończone wielkim sukcesem AWPL-ZChR i zdobyciem mandatu. Polacy na Litwie spisali się na przysłowiowy medal. To były wybory przełomu, bo pomimo bezpardonowych i kłamliwych ataków, AWPL-ZChR zdobyła po raz trzeci z rzędu mandat europosła, uzyskując 5,5 proc. poparcia, co stanowi około 70 tysięcy głosów. Spośród 11 europosłów litewskich kadencji 2014-2019 tylko pięcioro zostało ponownie wybranych, w tym Waldemar Tomaszewski. To niebywały sukces, z którego wszyscy powinni być zadowoleni, bo posiadanie przedstawiciela w Europarlamencie to polityczna ekstraklasa. W niełatwej walce wyborczej, pomimo wielkiej konkurencji wśród komitetów i partii litewskich oraz, co dziwne, kłód rzucanych przez niektóre media i powielanych tez o spadku poparcia, AWPL-ZChR powtórzyła swój wynik wyborczy z wyborów parlamentarnych sprzed 2,5 roku, a także znacząco polepszyła wynik w porównaniu z wyborami samorządowymi z marca bieżącego roku. Osiągnięty wynik jest znakomity, bo Akcja praktycznie jako jedyna z litewskich partii parlamentarnych utrzymała wynik na tym samym poziomie, co w ostatnich wyborach do Seimasu w 2016 roku, uzyskując w obu ok. 5,5 proc. i 70 tys. głosów. Dla przykładu, konserwatyści w porównaniu z wyborami sejmowymi stracili ok. 3 proc., chłopi i zieloni ok. 10 proc., Ruch Liberałów 2,5 proc., a Porządek i Sprawiedliwość ok. 3 proc. Tak wyglądają fakty.

Ten zakończony zdobyciem mandatu europosła start w wyborach do Parlamentu Europejskiego, to przysłowiowy majstersztyk w wykonaniu Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin. To, że jest to wielki sukces partii przyznali nawet oponenci. Tym razem sprawiedliwie przyznali, że jest to wyjątkowe osiągnięcie polskiej partii. O europarlamentarnym sukcesie zadecydowało kilka czynników: bardzo dobra, na europejskim poziomie kampania, doskonała mobilizacja wyborców AWPL-ZChR, ale przede wszystkim wyrazisty lider listy, Waldemar Tomaszewski, dla którego kampania do PE była w jakimś sensie kontynuacją kampanii prezydenckiej. Osiągnięty znakomity wynik potwierdza słuszność obranej taktyki brania udziału we wszystkich wyborach, bo to gwarantuje lepsze, bezpośrednie dotarcie do wyborców, co ma kluczowe znaczenie w świecie nieprzychylnych w większości dla Akcji mediów. Tomaszewski odbył dziesiątki spotkań, rozmawiał z wieloma ludźmi, był aktywny i to przyniosło oczekiwany efekt. Poza tym zjednoczył w bloku wyborczym różne narodowości, które w nim właśnie dostrzegają obrońcę swoich praw, gdyż jak mało kto rozumie on problemy mniejszości narodowych. To dobra metoda działania, również z myślą o przyszłości. Wyrazisty w swoich poglądach polityk, pryncypialny oraz wierny zasadom i mocny duchem człowiek, to potrzebny w tych trudnych dla Europy czasach europarlamentarzysta, bo rozpoczynająca się IX kadencja Parlamentu Europejskiego będzie przełomowa dla przyszłości Unii i zadecyduje o jej charakterze na najbliższe dziesięciolecia. Zadecyduje o jej tożsamości oraz wartościach na jakich będzie się opierała. Dobrze, że Wileńszczyzna ma w Brukseli i Strasburgu godnego zaufania i zdolnego do poświęceń dla wyższej sprawy reprezentanta, polityka zasad i wartości.

AWPL- ZChR zaproszona do koalicji rządowej

Polacy na Litwie wiedzą jak walczyć o swoje sprawy, ale wiedzą też jak dziękować Bogu i Tej co w Ostrej świeci Bramie za opiekę i wszelką pomoc, gdyż na wartościach chrześcijańskich opiera się sedno działalności AWPL-ZChR. Każdą kampanię wyborczą rozpoczynają i kończą Mszą św. Nie inaczej było i tym razem, ta piękna staropolska tradycja jest kontynuowana we wszystkich ważnych momentach dla Polaków na Litwie. W kościele Ducha Świętego w Wilnie została odprawiona Msza święta dziękczynna za pomyślny udział AWPL-ZChR w wiosennym maratonie wyborczym. Zebrani dziękowali Bogu za jedność, determinację, niezbędne siły i wytrwałość podczas niełatwych wyborów. Prosili również Opatrzność o skuteczną realizację programu wyborczego, o rzetelną i uczciwą pracę wybranych przedstawicieli na rzecz swoich wyborców. To ważne, bo jak często powtarza Waldemar Tomaszewski, cytując św. Augustyna, „Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wtedy wszystko jest na właściwym miejscu”.

W tegorocznych potrójnych wyborach AWPL-ZChR potwierdziła swoją stabilną i mocną pozycję w litewskiej polityce. Pokazała, że jest partią, którą muszą brać pod uwagę politycy innych ugrupowań, a jej sukcesy zostały zauważone. W ostatnich dniach AWPL-ZChR została ponownie zaproszona do koalicji rządowej w ramach zbliżającej się rekonstrukcji rządu. Jaką decyzję podejmie zarząd partii, zobaczymy wkrótce. Dla Akcji nie rządowe fotele są najważniejsze, a dobro mieszkańców Litwy i właściwy program służący do realizacji tego celu, zwłaszcza w sferze socjalnej i społecznej, czyli dbanie o zwykłych obywateli. Jedno jest pewne, wystosowane zaproszenie do współtworzenia rządu pokazuje siłę i znaczenie partii oraz zwiększa szanse na jeszcze większy wpływ na politykę w skali całego kraju. To dobry prognostyk przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.

Osiągnięte w minionych wyborach wyniki są kolejnym wielkim sukcesem polskiej Wspólnoty. Nie ma drugiej tak dobrze zorganizowanej polskiej społeczności polonijnej na świecie, która mogłaby poszczycić się takimi osiągnięciami. Jest to możliwe dzięki wielkiej determinacji, jedności oraz wierności zasadom, które cechują Polaków z Wileńszczyzny. Ale trzeba również podkreślić, że skuteczność polityczna Akcji jest możliwa dzięki jej liderowi Waldemarowi Tomaszewskiemu, którego doświadczenie polityczne i wrodzony zmysł organizacyjny sprawiają, że strategia prowadzenia partii jest właściwa i przynosi sukcesy, z głosem którego muszą liczyć się polityczni oponenci. Poprzez wybory Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin kolejny raz pokazała, że prowadząc uczciwą politykę, opartą na wartościach chrześcijańskich i pochylając się nad problemami każdego człowieka, można zdobyć zaufanie wyborców. A dalekowzroczna strategia jednoczenia różnych wspólnot i środowisk, to dobra droga do wyborczego sukcesu.

Dr Bogusław Rogalski, politolog

 

Komentarze   

 
#26 marek 2019-07-03 15:55
AWPL-ZCHR ma swoich radnych w 6 samorządach Litwy. I z tych 6 samorządów w dwóch sprawuje władzę samodzielnie, a w pozostałych czterech jest w koalicji! To dowód na wielkie znaczenie radnych z ramienia AWPL-ZCHR na samorządowej mapie kraju, ich skuteczność i zdolność współpracy koalicyjnej. Ta wysoka ranga naszych radnych bardzo cieszy, bo jest odzwierciedleniem pozytywnego wizerunku polskiej społeczności.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#25 z Wilna 2019-06-27 16:51
Sukcesy AWPL-ZCHR jednak nie wszystkich cieszą, są pojedyncze jednostki zszokowane takim wieloletnim rozwojem i mocną pozycją partii. Co i rusz w radiu ZW jakiś Radczenko albo inny Pukszto czy Antonowicz wylewają swoje żółcie rozpaczy i biadolą, biadolą, biadolą... Tylko to im zostało. Szczególnie po ostatnich wyborczych sukcesach AWPL i Tomaszewskiego.
A jak mówi znane porzekadło, choć pieski ujadają, to karawana jedzie dalej.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#24 Roman 2019-06-18 10:55
Gratuluję wszystkim, którzy mają udział w uzyskiwanych przez AWPL/ZCHR sukcesach, bo jest to wielka sztuka zbudować silną, skuteczną i zjednoczoną organizację o zasięgu republikańskim, działając w tak trudnych warunkach, jakie mają Polacy na Litwie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#23 E.A. 2019-06-13 13:42
Cytuję jan71:
Uzyskany w eurowyborach wynik AWPL - ZChR należy uznać za naprawdę znakomity. Akcja Wyborcza jako jedyna z litewskich partii parlamentarnych utrzymała wynik na tym samym poziomie, co w ostatnich wyborach do Seimasu w 2016 roku. To niełatwe zadanie, by utrzymać tak wysoki poziom poparcia u mieszkańców, którzy mogli być już nieco zmęczeni trwającą praktycznie od początku roku kampanią.

Po takim natężeniu pracy i uzyskanym zwycięstwie, wszystkim należy się zasłużony wakacyjny odpoczynek. A następne wybory - już za rok.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#22 Wik 2019-06-12 21:11
Doktor Rogalski jak zwykle konkretnie i pragmatycznie podsumował bardzo dobre wyniki. Logiczne argumenty, trafne tezy. PRawie jak podsumowania Radcienki, Pukszty.... Tylko pamiętajmy, że prawie - robi różnicę!!!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#21 Val 2019-06-11 19:57
Ostatnie sukcesy oraz kilka ostatnich lat, w których Polacy ugruntowali swoją wysoką pozycję w polityce są "możliwe dzięki wielkiej determinacji, jedności oraz wierności zasadom, które cechują Polaków z Wileńszczyzny. Ale trzeba również podkreślić, że skuteczność polityczna Akcji jest możliwa dzięki jej liderowi Waldemarowi Tomaszewskiemu"
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 Justyna 2019-06-07 14:58
Wyniki bardzo cieszą i napawają optymizmem. Ogromne gratulacje i słowa podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do uzyskania takiego wyniku.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 MU 2019-06-06 22:30
"Polska partia potwierdziła kolejny już raz swoją bezkonkurencyjną pozycję na Wileńszczyźnie, deklasując wszystkich rywali politycznych. Tym samym Polacy pokazali, że są prawdziwymi gospodarzami tej ziemi."
Cieszy, ale nie dziwi. Polacy uczciwie prowadzą politykę. Politykę, która ewoluowała od polskich spraw, po niesienie pomocy społeczeństwu porzuconemu przez poprzednie rządy i prezydent Grybauskaite. To nikt inny jak właśnie AWPL-ZCHR pełni dzisiaj rolę społecznego i politycznego samarytanina. Pozostałe partie wyciągają swoje ręce (a raczej kieszenie) w kierunku biznesu a nasza Akcja od lat pryncypialnie nie korzysta z finansowania od biznesu.
Dlatego niezmiernie cieszy, że tak dużym poparciem i zaufaniem cieszy się AWPL. Szkoda tylko, że nie wszyscy potrafią uszanować i pogodzić się z wynikami demokratycznych przecież wyborów. Mam tu na myśli wąską, czy też kanapową wręcz grupkę, która głośno krzyczy. A głośno dlatego, że mają polskojęzyczne media i "niesławnego" mecenasa.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 Paweł 2019-06-06 19:09
Cytuję marcin:
Rozbijacze i intryganci (patrz: przegrany Aleks Radczenko kandydat od socjaldemokratów do rady Wilna) oberwali po nosach od mieszańców, którzy przy urnach ich hucpę ocenili jednoznacznie jako szkodliwe działania manipulacyjne i antypolskie, bo służące jedynie podziałom i zamieszaniu. Jednak mądry lud wileński i tym razem nie dał się oszukać.

To mogliby w końcu skorzystać z przysługi jaką im wyświadczyło społeczeństwo i z tej okazji zamilknąć raz na zawsze, jako że głosu od wyborców nie dostali.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 do Krzysztofa 2019-06-06 11:10
Tomaszewski wygrał w rejonach solecznickim i wileńskim, tym samym potwierdzona została zasada, że nieformalnym prezydentem Wileńszczyzny jest lider AWPL. Tak samo było w latach 2014 i 2009, gdy również zwyciężał bezapelacyjnie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 29 marca 2024 

    Wielki Piątek

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24