Pacta sunt servanda

2013-10-21, 15:20
Oceń ten artykuł
(42 głosów)

Na początku października Litewski Naczelny Sąd Administracyjny nakazał usunięcie w rejonie solecznickim dwujęzycznych tablic z nazwami ulic, w języku litewskim i polskim. Uzasadnił to wymogami litewskiego ustawodawstwa. Tyle, że ustawodawstwo to stoi w sprzeczności z podpisanymi przez Litwę konwencjami międzynarodowymi i jest aroganckim niewypełnianiem wezwań Parlamentu Europejskiego.

 

Cała sprawa dotyczy nierespektowania przez Litwę praw mniejszości narodowych zgodnie z wymogami i standardami europejskimi. Wileńszczyzna jest szczególnym przykładem ignorancji ze strony władz państwowych wobec standardów unijnych, promujących wielokulturowość, wieloetniczność i wielojęzyczność. Zakazywanie używania języka polskiego, jako języka pomocniczego, w rejonach wileńskim i solecznickim, gdzie odpowiednio mieszka 60 i 80 procent Polaków z ogólnej liczby mieszkańców, zakrawa na skandal z daleka pachnący dyskryminacją. Zwłaszcza, że Polacy są mniejszością autochtoniczną, zamieszkującą te tereny od wieków. Mimo to walka litewskich władz z dwujęzycznymi nazwami ulic trwa od lat. A ustawa o języku państwowym przewiduje nazewnictwo wyłącznie w języku litewskim. Jest to sytuacja nader kuriozalna, gdyż do niedawna na dwujęzyczność pozwalała ustawa o mniejszościach narodowych, której po 19 latach obowiązywania, w roku 2010, nie przedłużono (sic!). Doszło w ten sposób do niespotykanego w Unii przypadku, gdzie w kraju członkowskim o znacznym odsetku mniejszości narodowych zlikwidowano przewidzianą dla nich ochronę prawną. To ewidentny regres prawny, niezgodny z zaleceniami OBWE i Komisji Weneckiej. A co najważniejsze, niezgodny z duchem prawa międzynarodowego.

Ważna definicja


Traktat z Lizbony kładzie wielki nacisk na ochronę dziedzictwa kulturowego i językowego, wspierając różnorodność językową jako jedną z zasad podstawowych Unii Europejskiej. Jest to prawo przyznane obywatelom Unii w art. 21 i 22 Karty praw podstawowych, co oznacza, że próba wprowadzenia wyłączności danego języka stanowi ograniczenie i naruszenie podstawowych wartości Unii. Samo zaś pojęcie różnorodności językowej obejmuje w prawie unijnym zarówno języki urzędowe jak też „współurzędowe", regionalne oraz języki, które nie są oficjalnie uznane na terenie państwa członkowskiego. To ważna definicja w kontekście haniebnego, urzędowego zwalczania na Litwie wielojęzyczności.

Umów należy dotrzymywać


Ale to, co najbardziej spędza sen z powiek, to fakt kompletnego ignorowania przez Litwę Ramowej Konwencji Rady Europy o Ochronie Mniejszości Narodowych, którą władze litewskie podpisały i ratyfikowały. Wbrew zasadom i dobrym obyczajom międzynarodowym nie implementowały jej do swojego systemu prawnego i tym samym nie przestrzegają jej. A Konwencja mówi wprost, że w rejonach tradycyjnie zamieszkałych przez znaczącą ilość osób należących do mniejszości narodowej będą umieszczane również w języku mniejszości nazwy lokalne, nazwy ulic i inne oznakowania topograficzne o charakterze publicznym. Nadto zapewnia się możliwość używania języka mniejszości w stosunkach pomiędzy mieszkańcami a organami administracyjnymi. Można jeszcze wspomnieć Traktat z Polską, w którym Litwa zobowiązała się do zapewnienia swobodnego posługiwania się językiem mniejszości narodowej w życiu prywatnym i publicznym. Pacta sunt servanda, umów należy dotrzymywać, to jedna z podstawowych norm w stosunkach międzynarodowych, potwierdzana w wielu aktach prawa międzynarodowego. W konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów zapisano, że każda umowa jest wiążąca, powinna być wypełniona w dobrej wierze i nie można złamania umowy usprawiedliwiać postanowieniami prawa wewnętrznego. A to właśnie czyni Litwa, usprawiedliwiając swoje działania prawem wewnętrznym. Czy władze litewskie znają tę zasadę? A jeśli tak, to dlaczego nie przestrzegają prawa międzynarodowego?

Europarlament wzywa do ratyfikacji


Jest jeszcze jedna, ważna konwencja, o której Litwa nie chce słyszeć. To Europejska Karta Języków Regionalnych i Mniejszościowych. Litwa należy do niechlubnego grona nielicznych państw posiadających dużą ilość mniejszości narodowych, które nie ratyfikowały Karty. W tej sprawie zdecydowane stanowisko zajął w lipcu tego roku Parlament Europejski. W specjalnej rezolucji dotyczącej różnorodności językowej wezwał państwa, które tego nie uczyniły, do podpisania i ratyfikowania tejże Karty. Wezwał również do potępienia wszelkich praktyk, które poprzez dyskryminację językową lub poprzez narzuconą bądź ukrytą asymilację zwracają się przeciwko językowi i tożsamości innych wspólnot. Jeśli Litwa chce być lojalnym i pełnowartościowym członkiem Unii, to wezwanie Europarlamentu musi wypełnić. Z chwilą przystąpienia do Wspólnoty w 2004 roku wyraziła przecież zgodę na supremację prawa unijnego nad krajowym. Jeśli więc przepisy wewnętrzne stoją w sprzeczności z normami unijnymi to należy je zmienić i dostosować do standardów europejskich, zwłaszcza w sprawie tak ważnej, jak ochrona mniejszości narodowych i etnicznych. Zapewniam, że to nie zaboli, a na pewno pomoże naprawić nie najlepsze stosunki z sąsiadami. Pozwoli też na wyjście ze ślepej uliczki dyskryminacji i szowinizmu. Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest głupotą.


Dr Bogusław Rogalski, politolog
Doradca EKR ds. międzynarodowych w Parlamencie Europejskim

Komentarze   

 
#42 Jur 2013-10-21 11:52
Pan dr B.Rogalski
Po przeczytaniu "pacta sunt servanda" nasunęły mi się pewne pytania,na które jeśli to możliwe warto by na łamach 24Lt jeszcze coś dodać.
1.Jakie skutki może nieść nie spełnienie zobowiązań wynikających z umowy Polska-Litwa.Czy w sytuacji nie wypełnienia i nie uznawania przez Litwę zapisów umowy strona Polska ma jakieś postępowanie?Czy tylko można sobie ponarzekać ?
2. Czy traktat z Lizbony przez któreś z państw sygnatariuszy został zlekceważony tak jak przez Litwę w zakresie praw mniejszości?
3.Kto personalnie w Parlamencie przedstawia stanowisko Litwy w zakresie
Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych.Jakich argumentów używa Litwa aby nie podpisać Karty?Czy możliwe jest przeciąganie ratyfikacji tej Karty przez Litwę w nieskończoność?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#41 ro 2013-10-20 17:03
Do Jan71
A ty mnie...
Przecież napisałem niemal dużymi literami, o co mi chodzi, ale Ty wolisz uważać, że ja Wilniuków pouczam, jak mają swoje problemy narodowościowe rozwiązywać.
Nie! Ja chcę tylko, żeby tu, na tym forum zaczęli zachowywać się jak ludzie z krwi i kości, a nie jak figury woskowe. Chciałbym pogadać, usłyszeć co mają do powiedzenia. Do POWIEDZENIA, a nie do wyrecytowania!
--
To samo autorzy felietonów: zero reakcji na uwagi, na krytykę, na czyjeś inne zdanie. Nieomylni, jak radio za komuny.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#40 jan71 2013-10-20 15:11
ro:
"Nie przekonujesz mnie."

Nie stawiam sobie aż tak ambitnych celów...
A mówiąc całkiem serio - masz swoje zdanie i masz do tego pełne prawo. Ja sytuację Wilniuków widzę inaczej i o tym piszę. Czym innym jest być teoretykiem na odległość i to przez internet, a zupełnie czym innym jest zmienianie rzeczywistości w realnych warunkach, jakie panują w Lietuvie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#39 ro 2013-10-19 23:04
Do Wilejki77 i Andrzeja.
No nareszcie!
Ktoś raczył zareagować.
Forum dyskusyjne, to nie księga pamiątkowa, tylko miejsce, gdzie ludzie z sobą rozmawiają, spierają się lub popierają.
Właśnie po to są te fora, by ludzie widzieli, że nie są sami, by się kontaktowali, przekonywali do swoich racji. Bo jak siedzisz Wilejko w Internecie, to najczęściej nie masz obok siebie nikogo, a przecież jesteś żywym człowiekiem, Polką, nie jakimś numerem IP.
Co Ci po tym, że grzecznie wyrazisz swoja opinię, lekceważąc, co piszą inni? To tak jakbyś siedziała w parku na ławce i mówiła do spadających liści, a ktoś obok mówił do drzewa. Jeżeli nie chcesz rozmawiać, to nie siadaj na tej ławce, albo siadając, nic nie mów. Nic tak nie boli, jak lekceważenie.
O tym był mój wpis.
Pozdrawiam serdecznie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#38 Andrzej 2013-10-19 21:40
Popieram wpis jana71.
Nie trzeba nadmiernego szumu i pozerstwa, gdy walczy się z brutalnym i silnym przeciwnikiem, którym w tym wypadku jest państwo lietuviskie z całym swoim aparatem administracyjnym, sądami, inspekcjami, komisjami itp. Właśnie o tym w swoich felietonach pisze dr Rogalski, o tej machinie państwowej, która chce zdusić naszą polskość, naszą tradycję, język, jednym słowem uderza w nasze człowieczeństwo.
Tym większa jest wartość uporu i ducha walki Wilniuków oraz wszelkie większe i mniejsze sukcesy, jakie tu odnosimy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#37 Wilejka 77 2013-10-19 20:07
Jak czytam wpisy ro na tym forum to włos się jeży z jaką niewiedzą o naszej Wileńszczyźnie mamy do czynienia u tzw. ro, kimkolwiek w Polsce jest ro. Pokaż mi bratku drugi taki kraj(poza Macierzą oczywiście) w którym Polacy lub Polonia są tak dobrze zorganizowani jak na Litwie, pokaż mi gdzie poza Litwą Polacy mają swojego europosła, swoją frakcję w palamencie krajowym i miejsce w koalicji rządowej, gdzie samodzielnie poza Litwą Polonia rządzi w dwóch rejonach? Nie znajdziesz takiego przykładu.Więc nie pouczaj nas ro, tylko pouczaj raczej10 mln Polonii w USA albo 2 mln w Niemczech czy innych krajach, bo po świecie rozrzuconych jest 20 mln Polaków a tylko my z Wileńszczyzny znaczymy coś politycznie dzięki AWPL. To jak nie chcesz nam pomagać to przynajmniej nie przeszkadzaj i ludziom ducha nie gaś. A panu doktorze Rogalski, w przeciwieństwie do forumowicza ro który tu popłakuje, dziękujemy za rzeczowe wsparcie naszej sprawy w pana publikacjach.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#36 ro 2013-10-18 18:04
Jan71:
Nie przekonujesz mnie. Czytam dość dokładnie wpisy dokonywane tutaj. Są to wygłaszane kwestie, jak dialogi w kiepskim teatrze, gdzie aktorzy nawet nie usiłują przekonać, że zwracają się jeden do drugiego, że zauważają na scenie kogoś innego, niż oni sami. Podchodzą do rampy, czasem dla podkreślenia emocji podnoszą ramię i wykrzykują coś kierunku widowni, bez której nie potrafią żyć, a której serdecznie nienawidzą, (widownia w tym czasie zażera się orzeszkami, prawie nie zwracając uwagi na to co się dzieje na scenie).
-
Powiadasz, że zbliżają się krok po kroku do celu...
Dla mnie są jak grecki chór, który stoi na scenie i przez dwadzieścia minut śpiewa: "Musimy iść, musimy iść, musimy, musimy iść".
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#35 jan71 2013-10-18 14:01
ro:
"Dlatego wasi przyjaciele "lietuvisi" robią z Wami, co chcą!"

Nie masz racji. Polacy na Litwie są bardzo zdeterminowani i zjednoczeni wokół swoich żywotnych (!!) spraw - bo tu nie o chodzi o jakieś luksusy czy ekstrawagancje, ale o naprawdę ważne sprawy: prawo własności ziemi, prawo do używania języka polskiego, oryginalnej pisowni polskich nazwisk, zachowanie szkolnictwa itp.
Dzięki wielkim wysiłkom i wyjątkowo sprawnym liderom politycznym (patrz: AWPL), pomimo ogromu trudności sprawianych przez lietuviskie władze i przy jednoczesnej bierności Warszawy, polskość na Wileńszczyźnie przetrwała, jest i się rozwija.
Pomimo wszelkich przeciwności Wilniucy godnie walczą o to, co im się słusznie należy. Czynią to może bez nadmiernego szumu (stąd na forach względny spokój...), ale nie odpuszczają i krok po kroku zbliżają się do celu. Lepiej tak, niż hałaśliwie ale głupkowato i bez żadnego efektu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#34 ro 2013-10-17 22:53
[2]

Fora internetowe, czy blogi, zwłaszcza te odwiedzane przez stosunkowo wąskie grono internautów, to są miejsca, gdzie ludzie rozmawiają ze sobą, czasem się kłócą, czasem popierają, tworzą "koalicje". ŻYJĄ! Niby wirtualnie, ale są istotami społecznymi.
Wy tutaj wchodzicie, wygłaszacie swój żal, albo poparcie w jakiejś sprawie i kompletnie Was nie obchodzi, co piszą inni. Każdego z Was obchodzi tylko jego własna osoba. A że nie bierze się to znikąd, przypuszczam, że tacy sami jesteście " w realu".
Dlatego wasi przyjaciele "lietuvisi" robią z Wami, co chcą!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#33 ro 2013-10-17 22:52
[1]
Wydaje mi się, że chyba wiem, na czym polega problem Polaków na Litwie...
.
.
.
Nie macie cech wspólnoty. Każdy z Was zamyka się w swoim światku, na zewnątrz wysuwa tylko swoją "indywidualną" pretensję: że JEMU (i tylko jemu) źli Litwini nie pozwalają zapisać po polsku nazwiska, że ON (i tylko on) nie może mieszkać przy polskiej ulicy, że JEGO (i tylko jego) dzieci mają do polskiej szkoły "pod górkę"...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 26 kwietnia 2024 

    J 14, 1-6

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie pozwólcie, aby wasze serca były wstrząśnięte. Wierzycie w Boga i we Mnie wierzcie. W domu mego Ojca jest wiele mieszkań; gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Teraz idę tam, aby przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, to znowu powrócę i zabiorę was do siebie, abyście byli tam, gdzie Ja jestem. A znacie drogę tam, dokąd idę”. Na co rzekł Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”. Jezus mu odpowiedział: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze Mnie”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24