W ubiegłym roku, miałam ,,zaszczyt” znaleźć się, w niewielkim gronie osób wymienionych z nazwiska, w przedstawionym raporcie służb wywiadowczych. Jak wynikało z raportu, mogę stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Litwy. Byłam totalnie zaskoczona tym raportem, gdyż jeżeli człowiek się dobrze zastanowi, to szok, jak walcząc o przestrzeganie prawa można zostać zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa? Nic nigdy nie robiłam wbrew prawu, wręcz przeciwnie zawsze starałam się bronić prawa i demokracji. Nie mam nawet mandatu za złe parkowanie, czy przejazd bez biletu.
Odwołałam się od ubiegłorocznego raportu, twierdząc, iż nic nie zrobiłam co by naruszało Konstytucję RL, czy jakiekolwiek inne akty prawne. W związku z powyższym, poprosiłam, aby przedstawili mi konkretne zarzuty i fakty, jeżeli nie to proszę o skreślenie z raportu. Otrzymałam oficjalną odpowiedź, iż obywatelka Renata Cytacka nie naruszyła żadnego przepisu Konstytucji RL, ani żadnej innej ustawy, tylko że nie można mnie już wykreślić z raportu. Tak poważne są nasze ,,najpoważniejsze" służby.
Przez ostatni rok dalej pracowałam tak jak i przez wszystkie te lata pracuję. Broniłam praw mniejszości narodowych i będę czyniła to nadal, ponieważ uważam, że mamy prawo do przyjętych, ustalonych i ratyfikowanych przez Litwę rozwiązań traktatowych. Niby nic się nie zmieniło w moim zachowaniu i w postawie, jednak w tym roku mnie w raporcie nie ma. Widocznie przedstawiciele Departamentu Bezpieczeństwa uznali, że ostatnio się obijam. Tak samo, jak nie wiedziałam na jakiej podstawie byłam wpisana w zeszłym roku, nie wiem dlaczego nie ma mnie w tym. Jedynie czym można to wyjaśnić, to próbą zastraszania swoich obywateli, aby zniechęcić ich do upominania się o swoje prawa. W tym roku służby wywiadowcze poszły jeszcze dalej, twierdząc w raporcie między innymi, że udzielenie "wyjątkowych praw" Polakom na Litwie byłoby korzystne dla Rosji. No to już szczyt cynizmu.
Należałoby się w takim razie gruntownie zastanowić, czy aby wysocy politycy litewscy oraz przedstawiciele służb wywiadowczych na pewno zakończyli swoją współpracę z poprzednimi mocodawcami? Bo z ich działań może wynikać, że w dalszym ciągu współpracują z Wielkim Sąsiadem, dając mu do ręki argumenty do działań polegających na wzniecaniu waśni narodowościowych na Litwie. Mogą ten problem rozwiązać w jednej chwili i wybić wszystkie argumenty „podżegaczy”, ale tego nie robią, dlaczego? Zamiast zaprzestać łamania praw mniejszości narodowych, Litwa cały czas oszukuje całą Europę wysyłając komunikaty, hołdując maksymie "kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą", że prawa mniejszości narodowych są jakby przestrzegane.
W raporcie Departamentu Bezpieczeństwa Państwa i Drugiego Departamentu Służb Operacyjnych Ministerstwa Ochrony Kraju umieszczono zapis, że przedstawiciele Rosji mogą wykorzystać w celu destabilizacji sytuacji na Litwie, i tu ciekawe sformułowanie "rzekome", łamanie praw mniejszości narodowych. Problem w tym, iż to łamanie praw nie jest "rzekome' tylko rzeczywiste! Jakich to niby wyjątkowych praw się domagamy? Po co nam one?
Potrzebujemy najzwyklejszych standardowych praw, jakie mają mniejszości narodowe w Europie. Autorzy raportu albo mają problem z czytaniem ze zrozumieniem albo nie widzieli na oczy Konwencji Ramowej o Ochronie Praw Mniejszości Narodowych (Republika Litewska ratyfikowała ją w 2000 roku), czy choćby umowy międzynarodowej Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy (podpisany w 1994 roku) i innych aktów prawnych dotyczących ochrony praw mniejszości narodowych. Nie wiedzą, że nie może być przyzwolenia na zamykanie szkół mniejszości narodowych metodą buldożera, że każdy człowiek ma prawo do swojego nazwiska, swojego a nie tego nadanego przez państwo, ma prawo do swojej własności, swojej nie cudzej, ma prawo do używania swojego języka w życiu publicznym, nie tylko w swoim domu. To kilka prostych przykładów realnego, nie "rzekomego", łamania praw obywateli Litwy polskiej narodowości.
Wszystkie działania skierowane przez władze Litwy na dyskryminację mniejszości narodowych powodują możliwość eskalowania tych działań przez Rosję. Bez współpracy w tej dziedzinie z władzami Litwy, po prostu nie byłoby czego eskalować. W momencie, kiedy Litwa przestanie łamać prawa mniejszości narodowych i zacznie szanować europejskie standardy w tej dziedzinie, wytrąci niektórym sąsiadom wszystkie argumenty i możliwości posługiwania się mniejszościami.
Jednak tego władze Litwy nie chcą zrobić. Dlaczego? Bo społeczeństwo nie dojrzało? Nie trzeba tego społeczeństwa bombardować ze wszech stron propagandą i kłamstwami na temat wymyślonych zagrożeń ze strony Polaków litewskich, to dojrzeje. 27 lat podsycania nienawiści do mniejszości polskiej zrobiło wiele szkody, ale można to naprawić i wcale nie trzeba do tego wiele czasu, tylko dobrej woli politycznej i konkretnych działań w postaci ustaw, chociażby ustawy o mniejszościach narodowych, której nam tak bardzo brakuje.
Już minął czas na obietnice, nastał czas na konkretne działania w Sejmie RL, a społeczność litewska dojrzeje razem z przyjmowanymi standardami europejskimi, skoro tak ochoczo w 2004 roku wstępowała do Unii Europejskiej i NATO, a to członkostwo zobowiązuje. Wstępując do UE Litwa uzyskała nie tylko prawa, ale i obowiązki, w tym te wobec mniejszości narodowych.
Renata Cytacka
Komentarze
Prowokacja numer 2 nastąpiła 11 kwietnia.
Czyżby władze i służby lietuvy liczyły, że z drugiej strony padnie strzał i w ręce prowokatorów wpadnie pretekst do prawdziwej pacyfikacji rejonu???
─ powiedział Waldemar Tomaszewski
"fantastyczny" powód aby nie respektować praw mniejszości. Tylko lietuvisi mogli wymyślić coś takiego
To nie przypadek, że kolejny raz mamy kolejne wbijanie szpili przez Saugumę w polską mniejszość narodową, którą przecież politycy uznają "za bezcenną wartość". Dlaczego w takim razie tą "bezcenną wartość" dyskryminują i stosują "prawo pięści"?
My będziemy tu cały czas. Tak jak nasi ojcowie byli. I ich ojcowie. I poczekamy, aż reżimowi "strażnicy" lustracji znikną ze sceny politycznej. Może wtedy nie będzie z ich strony wpływu na młodsze pokolenia. A do tego czasu musimy trzymać się razem. Tylko JEDNOŚĆ gwarantuje nam przetrwanie i udział w życiu politycznym z władzami w samorządzie i posłami.
Ot i całe służby. Niby śmieszne, ale jakże dramatyczne i straszne
Ja chciałbym zwrócić uwagę na wątek Krymu. Otóż wszystko zaczęło się od rzekomej dyskryminacji rosyjskiej ludności na tym terenie. I teraz moje pytanie. Czy lietuvisi są świadomi tego? Jeśli tak, to otwarcie dążą do powtórki z niedawnej historii i aneksji Krymu. Jeśli nie, to są przekonani o swojej niezwykłej sile? Czy może polegają na Niemcach licząc, że ci staną w ich obronie?
Chyba masz rację 'Litwinie'. Lietuvisi ciągle tylko rzucają puste obietnice, deklarują zmiany, a kiedy problem jest poważny nie potrafią podjąć decyzji.
Przykład? Simasius doskonale radzi sobie z otwieraniem 'lidlów' czy wieszaniem dekoracji, natomiast kompletnie nie radzi sobie z przetargami, funkcjonowaniem urzędu, czy mniejszością narodową, którą po prostu dyskryminuje. Nie wykonuje też wyroków sądu.
Czemu ma służyć ten raport?? Wywołaniu fali nienawiści do Polaków??? Tym "żyje" władza???
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.