W roku 2013, staraniem AWPL, gdy partia należała do koalicji rządzącej, udało się złagodzić kryteria dotyczące minimalnej liczby uczniów w klasach, które przed zmianą były nieadekwatnie wygórowane. Także w uchwale rządu znalazł się zapis, dotyczący szkół średnich na obrzeżach miast. To pozwoliło Szkole Średniej im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Nowej Wilejce i Szkole Średniej w Grzegorzewie uzyskać status gimnazjum. W uchwale także reglamentowano możliwość utworzenia tzw. „długiego gimnazjum” o konkretnym kierunku. W 2014 roku Szkoła Średnia im. Władysława Syrokomli wybrała kierunek placówki oświatowej o wartościach chrześcijańskich i stopniowo przygotowywała się do akredytacji, natomiast po sprzeciwie samorządu i resortu oświaty, nieco zmieniła wizję i zaczęła się ubiegać o akredytację w przybliżonym kierunku humanistycznym. Szkoła im. Joachima Lelewela wybrała kierunek inżynieryjny, opierając się na wizji szkoły, możliwościach i osiągnięciach uczniów w tej dziedzinie.
Pierwotnie reforma, zakładająca likwidację na Litwie szkół średnich i przekształcenie ich w gimnazja bądź szkołę zdegradowaną do poziomu szkoły podstawowej, miała być zakończona do roku 2015. Wiosną 2015 roku, po odrzuceniu projektu parlamentarnej frakcji AWPL, którego celem było przedłużenie o 2 lata terminu na uzyskanie akredytacji przez szkoły średnie, wydawało się, że sytuacja jest beznadziejna, ale determinacja, solidarność, jedność, strajk i wiece Polaków, jak też współdziałanie z innymi mniejszościami narodowymi sprawiły, że w czerwcu tego roku Ustawa o oświacie została znowelizowana. Wydłużyło to o 2 lata możliwość uzyskania akredytacji przez szkoły średnie. Ten czas był korzystny i w ubiegłym tygodniu, tj. 16 grudnia, nowa minister oświaty podpisała rozporządzenie o przyznaniu miana gimnazjum: Szkole Średniej Joachima Lelewela w Wilnie o kierunku inżynieryjnym, Szkole Średniej im. Władysława Syrokomli w Wilnie o kierunku humanistycznym, Szkole Średniej w Zujunach, Szkole Średniej im. św. Kazimierza w Miednikach, Szkole Średniej w Połukniu. Tuż po przedłużeniu terminu status gimnazjum uzyskały: Szkoła Średnia im. Elizy Orzeszkowej w Białej Wace, Szkoła Średnia im. Adama Mickiewicza w Dziewieniszkach, Szkoła Średnia im. św. Jana Bosko w Jałówce.
Dziś sytuacja gimnazjów na Litwie wygląda następująco:
W Wilnie działa 6 polskich gimnazjum (ogółem 39), w rejonie wileńskim 17 (ogółem 24), w rejonie solecznickim 8 (ogółem 15), w rejonie trockim – 4 (ogółem 11), w rejonie święciańskim –1 (ogółem 4). Dla przykładu podam, że rejon solecznicki i rejon rosieński (Raseinių r.) są podobne pod względem wielkości i liczą około 34 tys. mieszkańców, a gimnazjów w rejonie rosieńskim jest zaledwie 6. Podobnie wygląda sytuacja w rejonie wileńskim i w mieście Szawle: oba samorządy są prawie jednakowe pod względem liczby mieszkańców (ponad 100 tys.), a w Szawlach status gimnazjum uzyskało tylko 11 szkół, zaś rejon wileński ma ich aż 24.
Dziś można śmiało mówić, że gdyby nie przeciwdziałanie i determinacja polskiej społeczności, sytuacja szkół polskich byłaby znacznie gorsza. Ogromne protesty, wspomniane strajki i wiece przy Urzędzie Prezydenta, ambasadzie USA i Niemiec, pikiety przy gmachu rządu, ministerstw: oświaty i nauki, sprawiedliwości, spraw zagranicznych, samorządzie m. Wilna; wystosowane listy i petycje – te wszystkie wspólne działania pozwoliły obronić polskie szkoły. Warto zaznaczyć, że uczeń, który kształci się w ojczystym języku, ma większe i lepsze osiągnięcia w nauce, o czym świadczą wysokie wskaźniki wstępowania polskich uczniów na wyższe uczelnie (69,6 proc.), zaś ogólna krajowa wstępowania na studia wynosi 67 proc. O dobrym poziomie polskiej szkoły świadczą także czołowe pozycje w różnego rodzaju rankingach.
Pomimo wymienionych osiągnięć, nadal nie jest łatwo. Antokol jest opustoszały bez legendarnej polskiej placówki oświatowej. Ale jesteśmy pewni, że władza liberałów i konserwatystów w mieście Wilnie nie jest wieczna i nastąpi czas sprawiedliwego demokratycznego rządzenia i uczniowie „piątki” wrócą do swych historycznych murów na Antokol.
A dziś, u progu kończącego się roku 2016, mamy powód do radości, bo polskie dzieci mają się gdzie uczyć. I nie ważne, co mówi Zbigniew Balcewicz i inni w radiu Znad Wilii, bo gdyby było po ich myśli, to dziś na mecie reformy polskich gimnazjum byłoby trzykrotnie mniej… Więc nie poddawajmy się głupiej propagandzie, a spokojnie, z determinacją ubiegajmy się o to, co do nas należy. Jak mówi przysłowie „co nas nie złamie, to nas wzmocni”.
Edyta Tamošiūnaitė
Komentarze
Niestety maruderzy będą dalej przeszkadzali i szkodzili, bo takie otrzymali rozkazy od swoich lietuviskich przełożonych.
A nie tak jak kłamał na swoim blogu Radczenko i wtórujący mu przydupasy na ZW
Umówmy się. Co miały niby dać rozmowy kanapowe, czy zapraszanie liberałów i zadawanie przyjemnych i lekkich pytań, które były zadawane, w niemalże rodzinnej atmosferze, jaką stwarzało ZW czy PKD???
A przeszkadzaczom i marudom (zw, Balcewicz) - wstyd!
"I nawet gdyby w roku 2012 stał się cud i w Sejmie znalazło sie nie dwóch-trzech jak zazwyczaj, a powiedzmy siedmiu-ośmiu posłów-Polaków, to czy naprawdę ktoś o sądzi, że będą oni w stanie zmienić Ustawę o oświacie i przywrócić sytuację sprzed dwóch lat?"
Cud się stał w 2012 i 2016. Może nie dzięki cudowi, a rzetelności, cierpliwości i pracy dla ludzi oraz opatrzności Bożej.
Urzędasik w urzędasikowej marynareczce pisał także, o bezsensowynych protestach, które nic nie wnoszą. Rozpisywał się o dialogu i zapraszał z koleżkami na kanapę klubiku dyskusyjnego kolejnych politykierów (czemu w większości liberały?) i bili pianę o ... no do końca nie wiadomo o czym. Ale strzelili sobie fotki i dumnie ogłaszali, jakie to ważne rozmawiać.
A jednak to Tomaszewski jest zwycięzcą. W końcu gdyby nie było posłów, klubu nikt by z przedstawicielami naszej mniejszości nie rozmawiał. To nie dyskusjami kanapowymi a protestami, skargami i uporczywym drążeniem lietuviskiego betonu możemy dziś ogłosić wielki sukces - akredytacje dla polskich szkół. Sukces będzie pełny kiedy odzyskamy Antokol
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.