W powojennej Europie, na zbrukanym krwią kontynencie wykiełkowała idea wspólnoty opartej na prawdziwych wartościach. Wybitny premier i minister spraw zagranicznych Francji Robert Schuman, jeden z ojców założycieli, powiedział w tamtych czasach znamienne słowa: Europejska demokracja będzie albo chrześcijańska albo nie będzie jej wcale. Wokół tej myśli rozpoczął się pierwotny proces integracji europejskiej. Na drodze Schuman nie był sam. Trzeba tu jeszcze wspomnieć Alcide De Gasperiego i Konrada Adenauera. Choć pochodzący z różnych państw posiadali jedną wspólną cechę. Łączyła ich gorliwa wiara i przywiązanie do wartości chrześcijańskich. Na tych wartościach miała też być budowana przyszłość Europy. To dlatego od samego początku stawiali oni obecność symboli i wartości chrześcijańskich w życiu publicznym. Zwłaszcza a może przede wszystkim w życiu politycznym.
Doskonałym przykładem tego działania jest sprawa flagi europejskiej. Te fakty zapomniane albo celowe przemilczanie ze względu na wszechobecną poprawność polityczną i mocny wpływ środowisk lewicowo-liberalnych. Arsene Heitz, który zaproponował flagę Wspólnoty Europejskiej wzorował się na 12 gwiazdach Cudownego Medalika znanego z objawień Matki Bożej św. Katarzynie Laboure. Gdy fakt ten specjalnie próbowano zatuszować głos zabrał sam autor, wyznając przed śmiercią, że pierwowzorem był wizerunek Matki Bożej Niepokalanie Poczętej, który jest na tle, a Jej głowę okala 12 gwiazd.
Tak właśnie wyglądały początki Wspólnoty Europejskiej. Jak wygląda ona dzisiaj widzimy sami. Jaka będzie w przyszłości zależeć będzie od tego czy testament Schumana zostanie dokonany czy też nie.
Na Litwie wraz z partią, której mam zaszczyt przewodniczyć staramy się wartości chrześcijańskie przywrócić i wcielić w życie.
Jeszcze w roku 2005 opracowaliśmy i zarejestrowaliśmy ustawę o ochronie życia poczętego, takiej ustawy wytycznej nasz kraj nie ma, ale mieliśmy tę satysfakcję, że udało się nam wygrać pierwsze czytanie, miałem zaszczyt tę ustawę w 2006 r. w litewskim parlamencie przedstawić.
Wiadomo, mówiąc o Litwie, przede wszystkim myślimy o Wilnie, miejsce bardzo ważne dla kultury polskiej i ważne też dla naszej wiary chrześcijańskiej. Tutaj św. Faustyna Kowalska usłyszała podstawowe przesłanie od Chrystusa. Na tych terenach urodził się bł. ks. Michał Sopoćko, którego imienia pierwszą świątynię na świecie konsekrowaliśmy 15 lutego tego roku w Czarnym Borze, w tej miejscowości był też obecny Szanowny Ksiądz Infułat Ireneusz Skubiś. Miejscowość pod Wilnem, gdzie bł. ks. Sopoćko ukrywał się w czasie II wojny światowej.
Bardzo ważną sprawą, którą udało się dokonać na Wileńszczyźnie jest przegłosowanie aktów intronizacji Chrystusa Króla w dwóch samorządach, gdzie Polacy stanowią większość. To nastąpiło 11 czerwca 2009 r. w rejonie wileńskim, i później w grudniu przed Bożym Narodzeniem w rejonie solecznickim. Ta sprawa też nie była łatwa, bo wiadomo, ku temu jest potrzebne spełnienie dwóch warunków. Po pierwsze, wola większości radnych w samorządzie, ale też pozwolenie biskupa. Rozumieliśmy, że i bez żadnych głosowań Chrystus i tak jest Królem wszechświata. Ale te głosowania były bardzo symboliczne. W tym też pomogła nam Opatrzność, bo ówczesny arcybiskup, kardynał patrzył na to powiem dyplomatycznie, nijako, ale w tym czasie gdy otrzymaliśmy w kurii zgodę, on był na wakacjach we Francji, i śp. bp Józef Tunajtis bardzo szybko poparł tę ważną inicjatywę. Samorząd rejonu wileńskiego ma swoją siedzibę w Wilnie na terenie parafii św. Rafała, i głównym inspiratorem tego Aktu Intronizacji Chrystusa Króla był wikary tej parafii ks. Tadeusz Jasiński, obecnie proboszcz kościoła Ducha Świętego w Wilnie.
Wszystko złożyło się w jedno i zostało zrobione.
Jeszcze jest sprawą symboliczną, że nastąpiło to 11 czerwca w dniu 77. rocznicy święceń kapłańskich śp. ks. prał. Józefa Obremskiego, który jest legendą Wileńszczyzny, patriarchą Wileńszczyzny, a jeszcze żył, bo zmarł po dwóch latach w wieku 105 lat.
Niezmiernie się cieszymy, że po 7 latach w czerwcu Episkopat Polski jest gotowy przyjąć podobny akt.
Kiedyś zdziwiliśmy się z tego powodu, że tak chrześcijańska Polska, w której jest tak wiele samorządów, mamy 16 województw, ok. 300 powiatów, ponad 2 tys. gmin, czyli mamy 2,5 tys. samorządowych instytucji i nigdzie takie decyzje nie zapadały. Tym bardziej jesteśmy zaszczyceni, że Opatrzność pozwoliła nam dokonać tego na Litwie, na Wileńszczyźnie. Oczywiście namawiamy, żeby inne samorządy na Litwie w tym kierunku poszły. Na razie nie ma wyników, ale same rozmowy na pewno dają określone pozytywne owoce.
Na ostatnim zjeździe Akcji Wyborczej Polaków na Litwie 7 maja tego roku podjęliśmy decyzję o poszerzeniu i uzupełnieniu nazwy naszej partii. 16 czerwca oficjalnie została zarejestrowana w ministerstwie sprawiedliwości. Od tego czasu nazywamy się Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin.
To jest sprawa zasadnicza dla naszej działalności, dla naszego programu.
Na pewno były określone wątpliwości, może zbyt długa nazwa. Ale też mając tak wielki dorobek nie mogliśmy automatycznie zrezygnować z nazwy obecnej, która też dla nas jest bardzo wymowna i ważna. Przecież występujemy w wyborach pod własnym nieukrytym polskim szyldem. Na taką odwagę na pewno nie każdy się zdobywa. Mamy też dobre wyniki. W dwóch samorządach: wileńskim i solecznickim mamy większość radnych, 20 proc. radnych w Wilnie, chociaż stanowimy 16 proc. mieszkańców, mamy swoich przedstawicieli w parlamencie – 6 proc. składu naszego parlamentu, istnieje klub parlamentarny, który od czerwca nazywa się oficjalnie AWPL – Związek Chrześcijańskich Rodzin. I każde wystąpienie naszych posłów jest zapowiadane pod tą nazwą.
Prof. Piotrowski mówił o encyklikach papieskich. Jedna ważna encyklika była naszego św. Jana Pawła II „Veritatis splendor”, która mówiła o tym, jakie zadanie stosować w życiu politycznym, na jakich zasadach opierać. Mówił o trzech ważnych sprawach.
Pierwsza to uczciwość między rządzonymi i rządzącymi. Nasi przedstawiciele w samorządach właśnie starają się to wcielać w życie. I przez wszystkie lata naszej działalności, a 20 lat mamy większość w samorządach, nigdy nie byliśmy wplątani w żadne skandale. Sprawę uczciwości stawiamy na pierwszym miejscu.
Drugi punkt encykliki mówi o odrzuceniu niegodziwych metod zdobywania, sprawowania i utrzymywania władzy za wszelką cenę. To dla nas bardzo istotne. Byliśmy w koalicji rządzącej przed 4 laty, nie dało się tam pracować, bo nasi partnerzy nawet własnego programu rządu nie wykonywali. W dodatku chcieli usunąć naszych ludzi ze stanowisk ze względu na to, że mieli inną opinię. W tym momencie powiedzieliśmy: nie, po prostu wychodzimy z koalicji i nie stawialiśmy sprawy tzw. stołków, które też są ważne w naszej działalności, ponad sprawę naszych przedstawicieli – w ten sposób ich honor obroniliśmy. I w rezultacie po 1,5 roku w wyborach samorządowych nawet o 1/3 powiększyliśmy swój stan posiadania w głosach. Warto więc być pryncypialnym i wszystkie niegodziwe metody odrzucać.
I trzeci punkt to poszanowanie praw oponentów politycznych. On nie jest stosowany i u nas, w Polsce nie za bardzo stosowany. Często są prowadzone ataki na innych, są to akcje piarowskie, żeby tylko zdobyć popularność.
W swej działalności staramy się przytrzymywać się nauki Jana Pawła II i nigdy nie atakujemy swych oponentów, co w wielu wypadkach nam pomaga.
Dziękuję za zaproszenie, za możliwość przedstawienia naszej sytuacji.
Szczęść Boże, dla Wszystkich!
Wystąpienie Waldemara Tomaszewskiego wygłoszone 26 czerwca 2016 roku w siedzibie "Niedzieli" w Częstochowie.
Komentarze
PS. Lat mam wystarczająco aby na każdej imprezie wznosić toast za flotę radziecką - DO DNA :)
Wierność własnym zasadom a nie polityczna chorągiewka.
Skoro Tomaszewski ma takie przekonania, skoro większość działaczy ma takie przekonania (co widać na wielu uroczystościach), skoro większość Polaków ma takie przekonania to wydaje się być dziwne aby Tomaszewski szukał elektoratu u liberałów - likwidujących polskie szkoły, zamieszanych w szereg skandali gospodarczych, korupcyjnych, - czy może u konserwatystów (sic!)
Od ciebie natomiast aż zionie świąteczną miłoscią do bliźniego. Dopóki będziesz elektorat AWPL-ZCHR (znaczy mnie też) mianować degeneratami i proletariatem, dopóty będziesz dla mnie durak, choć i po instytucie pedagogicznym. Nikt ci nie ubliżał. Ty te świństwa zainicjowałeś.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.