Młodzież w mediach i polityce

2013-08-04, 08:36
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Pierwszy raz zawsze jest ekscytujący. Prawdopodobnie wielu twórczych ludzi, którzy piszą i, po prostu, lubią publicznie myśleć wie, co znaczy doświadczenie po raz pierwszy opublikować swoje prace w gazecie lub na stronie internetowej. Pisać w ukryciu, podkreślać lub inaczej ścigać muzy możemy przez całą dobę, ale w końcu mimo wszystko chce się wyjść z cienia i powiedzieć: "Weźcie mnie i czytajcie."

My, dziennikarze, często byliśmy "dziećmi" swoich nauczycieli języka litewskiego - zachęcani i dopingowani do pisania, otrzymywaliśmy porady, pochwały. Pierwsze swoje prace publikowaliśmy w gazetach swojego miasta lub w czasopismach szkolnych, wówczas nie bardzo wiedzieliśmy, co to są media interaktywne i komentarze internetowe. Włożyłeś artykuł i wszystko, praca skończona, chyba że po wycięciu można powiesić go na ścianie. Znajomi, jeśli są uważani za uważnych czytelników, mogą napisać i powiedzieć kilka słówek o tym wypracowaniu, ale od szerszej publiczności reakcji NIE DOCZEKASZ SIĘ - przecież gazeta nie jest urządzeniem mobilnym, opinii mas nie przekazuje.

Ale pewnego dnia przychodzi czas na podzielenie się swoim słowem sposobem nowocześniejszym, czas wejścia na portale internetowe. Przecież w dzisiejszych czasach być dziennikarzem zwykłej, drukowanej gazety - to skazać samego siebie na samotną rozmowę bez informacji zwrotnej. Ale, oczywiście, przed pierwszym "występem publicznym" pożądane jest jeszcze ukończenie szkoły wyższej, oczytanie, zwiedzenie obcych krajów, poznanie im większej liczby ludzi. W przeciwnym razie będziesz gorzej orientować się w życiu, więc jak będziesz mówić do mas?

Szkoda, ale bez względu na to, jak będziesz przygotowywał się, występ na scenie opinii internetowych i wiedzy będzie nadal miał dramatyczne przeznaczenie. Szczerze nie rozumiem, dlaczego ludzie piszący są przygotowywani na uniwersytetach jedynie jako specjaliści od języka. O tym, czym są ataki komentatorów i jak im przeciwdziałać psychicznie, nie mówi się nic. A powinno. Ponieważ bywa, że cokolwiek napiszesz, dla kogoś mimo wszystko będziesz „za młody", „za mało wykształcony". Bardzo często komentatorzy rżną (tu z własnego doświadczenia): „Przestań tu pisać, zajmij się dziewczęcymi sprawami", „ idź zabawić się do piaskownicy, zanim dorośniesz", „pójdź jeszcze uczyć się, bo nic nie wiesz".

Najgorsze jest to, że często nawet znajomi lub przyjaciele zaczynają myśleć, że jesteś tym, co piszesz, a jeśli ich opinii w odniesieniu do tej samej publikacji nie rozumiesz, to ta przyjaźń musi się skończyć. Dyskusji we współczesnej przestrzeni publicznej, a nawet w relacjach osobistych jest bardzo mało, większość wykrzykuje swoją "jedyną prawdę", a każdy sprzeciw przyjmuje bardzo osobiście.

W ogóle, młody człowiek potrzebuje dużo odwagi i determinacji, aby wynajdować palące problemy, analizować je, upubliczniać. Odwrócić się, unikać lub ignorować – wygodna taktyka, ale ona jest tymczasowa, ponieważ skazana na ostateczne zburzenie wszystkiego.

Prawda, jeszcze gorzej jest dla młodego dziennikarza, który aktywnie zabiera się do tematów politycznych lub sam ma ambicje polityczne i nie ukrywa ich - jest to niby podwójna zbrodnia. Przecież teraz wydaje się, że zarówno polityka, jak i dziennikarstwo - to tylko sprawa dla osób o niejasnej przeszłości. Nie jest trudno zauważyć, że do władzy chętniej wybiera się tych, za którymi włóczą się pasma kradzieży, przestępczości a nawet KGB, ale nadal nie daje się szansy młodym ludziom.

Kiedy przed rokiem opublikowałam swój artykuł "Czas, aby odnowić Sejm", komentatorzy rżnęli, że młodzież nic nie rozumie, niech dba o inne sprawy – bawi się, uczy się itp. Jednak, kiedy obecnie jednym z głównych problemów kraju jest bezrobocie wśród młodzieży i problemy zatrudnienia, to znów gniewają się, że dla młodzieży brak inicjatywy, że jest obojętna, ospała. Ale kto tę młodzież reprezentuje? Jeśli poprosisz kogoś, żeby nazwał członka Sejmu, natychmiast chwyta się Agnė Bilotaitė, który ma przecież trzydzieści lat.

Wizerunek młodej osoby na Litwie jest atrakcyjny tylko z jednej strony. Uznaje się, że młodzież teraz i świata sporo widziała, i zna języki, i interesuje się swoim wyglądem, uprawia sport, dba o siebie, bawi się, często angażuje się w działalność twórczą. Ale kiedy ten sam człowiek zaczyna mówić o sprawach publicznych, chce zająć pewne pozycje na arenie politycznej, to z niewiadomego powodu wielu zaczyna widzieć go jako całkowicie niepełnosprawnego, a nawet niewłaściwego dla tej misji. Jednak myślę, że potężniejsza budowa ciała, starszy wiek i broda nie są najlepszymi kryteriami,według których należałoby wybierać swoich faworytów medialnych i politycznych.

Gintarė Pugačiauskaitė

Komentarze   

 
#14 vega 2013-08-07 15:28
do Szuravi: zgadzam się, że w większości przypadków polityka to biznes (np konserwatyści, Grybauskiate, Landsbergis i inni robią polityczny "biznes" tzn. walczą o głosy wyborców, wzniecając nastroje antypolskie, stważając sytuację "zagrożenia" ze strony mniejszości narodowych itp.) Miłość do stołków jest silniejsza, niż miłość do wyborców, którzy potem zostają z niczym..
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Szuravi 2013-08-06 17:34
Do autorki: nie podejzewam ze panienka nie rozumi na czym polega polityka-polityka nie ta z zalozenia ktora ma polepszac zycia liudzi- tylko polityka dzieki ktorej te politykiery zyjo.Polityka w naszym panstwie to biznes-dostemp do wladzy i mozliwosci bogacenia sie kosztem slabych mniej zaradnych ale uczciwych.Te stare chco zycia lepszego jak w czasach taribu lietuva gdie tylko slabe sprzedajonce sie osobniki na pasku moskwy mogly zyc w miare wygodnie.Ony dostali szansa i jej nie odpuskajo-bo wiedzo ze kto da sie oderwac ten przestaje sie liczyc- za to mlodych nie dopuskajo do glosu. Moral taki- mlodfym czeba samym wzionc ta polityka za morda- zebrac sie w kucza bo tylko tam jest sila.Po jednemu nic panienka nie zrobi a pisaniem tylko rozkalaczy politykierow msciwosc.Ot i wszystko
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Wojciech Pl 2013-08-06 14:45
Tak więc życzę dużo odwagi i determinacji dla młodego pokolenia, aby umiało się wybić wbrew przeciwnościom losu! Trzeba obalać stereotypy, że "młodość jest chmurna i durna", a dać dojść do głosu młodym, dać im szansę na przedstawienie własnej opinii.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 deka 2013-08-06 13:49
"Czas, aby odnowić Sejm" - nie tylko sejm, ale w ogóle życie społeczne, polityczne czy kulturalne. A jak będą nam utrudniali to trudno, będziemy się rozpychać łokciami.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Marian 2013-08-05 23:51
Marianna: popieram!
:-)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Jan Kran 2013-08-05 22:06
Starzy często po prostu boją się młodych zdolnych, boją się, że ci wygryzą ich i dlatego starają się młodszych "usadzić" i pozbawić młodzieńczej werwy i świeżego spojrzenia na świat. Portal l24 na szczęście ma młody i zdolny zespół, który odwala kawał dobrej roboty. Powodzenia:)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Marianna 2013-08-05 19:33
Potrzeba nam młodych, odważnych dziennikarzy, którzy nie nasiąknęci wszechobecną moralną zgnilizną potrafią pisać o kwestiach trudnych jak chociażby o aborcji. Powodzenia Gintare!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 januk 2013-08-05 17:17
takie traktowanie młodych jest wynikiem stereotypowego myślenia, zgodnie z którym młodość to brak rozwagi, brak doświadczenia itd., a dzisiejsza młodzież ma przecież o wiele więcej możliwości do zdobywania doświadczeń niż starsi ludzie w ich latach młodości.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 vega 2013-08-05 13:51
do G.C.- dyskryminacja młodych osób konkretnie nazywana jest adultyzmem.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Kazek 2013-08-05 13:05
Czasem młodym brakuje rozwagi i doświadczenia, a czasem są zwyczajnie blokowani w rozwoju przez "zasiedziałą starszyznę". Ale przyszłość i tak należy do młodych.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Sobota, 27 kwietnia 2024 

    J 14, 7-14

    Ewangelii według świętego Jana

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli Mnie poznaliście, będziecie również znać mego Ojca. Wy zresztą już Go znacie, a nawet ujrzeliście”. Wtedy Filip poprosił: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”. Jezus mu odparł: „Filipie! Jeszcze Mnie nie znasz, mimo że tak długo jestem z wami? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także Ojca. Dlaczego więc prosisz: «Pokaż nam Ojca»? Czyżbyś nie wierzył, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec jest we Mnie? Słów, które mówię do was, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który jest we Mnie, dokonuje swoich dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeśli zaś nie, to przynajmniej wierzcie ze względu na dzieła. Uroczyście zapewniam was: Kto wierzy we Mnie, będzie dokonywał takich samych dzieł, jakie Ja czynię, a nawet dokona większych od nich, ponieważ Ja odchodzę do Ojca. O co tylko poprosicie w moje imię, spełnię to, aby Ojciec został uwielbiony w Synu. Jeśli o coś poprosicie w moje imię, Ja to spełnię”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24