Niszczenie polskości - to nie przypadek!

2013-05-11, 12:07
Oceń ten artykuł
(21 głosów)

Stare powiedzenie mówi, że przypadkiem ta sama sprawa może zdarzyć się tylko raz. Jeśli coś zdarza się dwa lub trzy razy, to już nie jest przypadek, a celowe działanie. Ja dodam więcej: w polityce i dyplomacji przypadków nie ma w ogóle.


Piszę o tym w odniesieniu do działań i wypowiedzi kolejnych rządów i ministrów litewskich dotyczących rozwiązywania problemów, z którymi boryka się polska mniejszość. Przypomina to trochę niepoważną zabawę, w której używa się kija i marchewki. Najpierw władze Litwy obiecują załatwienie konkretnej sprawy, następnie mówią, że trwają już prace legislacyjne, potem zapowiadają głosowanie i ... konsternacja. Wychodzi przed kamery kolejny polityk i twierdzi, że jest jeszcze za wcześnie lub za późno, że trzeba poczekać, skonsultować. W praktyce oznacza to odłożenie sprawy do tak zwanej zamrażarki politycznej. Pisz na Berdyczów, mawiano dawniej, gdy chciano kogoś zbyć. Wygląda na to, że taką postawę w sprawach polskich przyjmują nacjonalistycznie nastawieni politycy litewscy-pisz na Berdyczów-czyli pisz donikąd. A przykładów na to jest wiele. Choćby ostatni, dotyczący pisowni polskich nazwisk.

Prawne uregulowanie pisowni polskich nazwisk miało być przedstawione do końca kwietnia. Mamy już maj, a litewski rząd ustami swojego ministra sprawiedliwości obiecuje przedstawienie konkretnej propozycji "w najbliższym czasie", ale nie podaje żadnych szczegółów. Gra trwa nadal. Problem urósł do takiej rangi, jakby chodziło nie o prostą zasadę zapisu nazwiska w formie oryginalnej, ale o wynalezienie papieru, na którym można by zapisać "problematyczne polskie nazwiska". Utrzymywanie na siłę obowiązujących przepisów w tej sprawie jest utrzymywaniem na Litwie dyskryminacji na tle narodowościowym. I nie pomogą tu żadne pokrętne tłumaczenia kolejnych premierów, łamanie praw podstawowych człowieka jest faktem. Po prawie do życia, prawo do własnego nazwiska jest jednym z najważniejszych praw, gdyż określa wyjątkową tożsamość każdej osoby. Prawo do nazwiska stanowi jedno z praw osobistych i zaliczane jest do podstawowych, a nawet przyrodzonych praw podmiotowych człowieka. Imiona i nazwiska, jako dobra osobiste człowieka, powinny podlegać ochronie prawnej, zarówno cywilnoprawnej, jak i administracyjnej. Ochrona ta jest uzasadniona m.in. tym, że z imieniem i nazwiskiem związany jest szczególny ładunek emocjonalny. W tym kontekście ważne jest również i to, że nazwisko należy potraktować nie tylko jako dobro indywidualne, lecz również jako dobro rodziny. Przodkowie Polaków z Litwy przewracają się w grobach widząc, jak ich rodowe nazwiska są okaleczane i przekręcane, a w następstwie tego lituanizowane. Upór władz Litwy jest irracjonalny. Pisownia polskich nazwisk nie jest problemem językowym, lecz politycznym, a zatem i jego rozwiązanie leży w rękach polityków, a nie językoznawców. Potrzebna jest tylko dobra wola, której ewidentnie po stronie litewskiej brakuje. A przecież sprawa nazwisk to nie jedyna karta sporna na Litwie.

Jest jeszcze sprawa zakazu używania dwujęzycznych tablic informacyjnych w gminach, w których Polacy stanowią zdecydowaną większość mieszkańców. Dzieje się tak pomimo tego, że jest to łamanie standardów europejskich oraz konwencji międzynarodowych, które Litwa ratyfikowała. A już nakładanie wysokich kar finansowych oraz urzędowe i sądowe nękanie dyrektorów administracji rejonów wileńskiego i solecznickiego jest otwartym atakiem na polską mniejszość.  Chodzi tu o kary za nieusuwanie dwujęzycznych tablic z nazwami ulic wiszących na prywatnych domach mieszkańców. Rzecz nie do pomyślenia w Europie i kompletnie absurdalna. Kroki sądowo-administracyjne wszczęto z wielką siłą wobec dyrektor Lucyny Kotłowskiej. To rodzaj zastraszania polskiej społeczności. Jest to także próba finansowego niszczenia osób pełniących funkcje samorządowe oraz rażące naruszanie praw polskiej mniejszości narodowej na Litwie.  Podobne kroki administracyjne wszczęto wobec Bolesława Daszkiewicza, dyrektora administracji rejonu solecznickiego, na którego również wielokrotnie nakładano grzywny za tabliczki z polskimi nazwami ulic. Ta wyjątkowa jak na Unię Europejską sytuacja narusza standardy europejskie w dziedzinie ochrony praw mniejszości narodowych zawartych m.in. w Konwencji Ramowej Rady Europy o Ochronie Mniejszości Narodowych, Europejskiej Karcie Języków Regionalnych lub Mniejszościowych oraz w traktacie polsko-litewskim. To jaskrawy przykład dyskryminacji na tle narodowościowym. Przypomnę, że mniejszość litewska w Polsce cieszy się szerokimi przywilejami, z używaniem dwujęzycznych nazw miejscowości włącznie. Pokazuje to właściwe podejście Polski do spraw mniejszości narodowych. Po stronie litewskiej takiej wzajemności brakuje.

Obrazu całej sytuacji dopełnia oficjalna strona internetowa litewskiego Sejmu dostępna w wersji litewskiej, angielskiej, niemieckiej, francuskiej, rosyjskiej i … chińskiej, ale nie polskiej. Jak widać dla władz Litwy największa mniejszość narodowa w tym kraju, czyli prawie 7-procentowa polska mniejszość, nie zasługuje na swoją wersję językową. Za to język chiński, jak najbardziej, jest na Litwie mile widziany. I to nie są przypadki, bo w polityce przypadków nie ma. Są to celowe antypolskie działania kolejnych rządów litewskich, działania kompromitujące dla kraju będącego członkiem Unii Europejskiej. Jest już najwyższy czas, aby Polska zrewidowała swoją postawę wobec Litwy i zareagowała zdecydowanie na urzędowy szowinizm litewski, którego ostrze wymierzone jest w polską mniejszość narodową.

Dr Bogusław Rogalski
Politolog, doradca EKR ds. międzynarodowych w Parlamencie Europejskim

Komentarze   

 
#57 V.... 2015-04-21 16:14
ponad 20 lat dyskryminacji nie może być przypadkiem, ani zbiegiem okoliczności, a celowym i świadomym działaniem wymierzoną w polską mniejszość. Ale co się dziwić, jesli dla wielu Litwinów podstawą ich państwowości jest antypolonizm.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#56 smierdzi tu 2014-12-07 20:56
lenkasowskim nacionalfaszyzmem....
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#55 Kmicic 2013-05-26 16:18
http://wkrakowie2012cd.wordpress.com/2013/05/25/czemu-mnie-o-tobie-w-szkole-nie-uczyli/
Czemu mnie o Tobie w szkole nie uczyli”

Koncert w Hołdzie rtm. Witoldowi Pileckiemu

Kraków, Rotunda, 24 maja 2013 r.

Migawki z koncertu - zdjęcia i wideo – Józef Wieczorek
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#54 mazo 2013-05-17 17:57
takie taktyczne gry lietuvisow, a to jeszcze nie koniec walki
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#53 jan71 2013-05-17 16:52
Te przypadki, które opisał redaktor Rogalski, wcale nie tracą na aktualności.
Niestety pewnie jeszcze nie jeden raz będziemy wracać do tych drastycznych przypadków lietuviskiej arogancji, uderzania w polską mniejszość.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#52 Witold 2013-05-16 23:35
Pani Lucyna Kotłowska kontra oszalały lietuviski antypolonizm:
jeden zero dla pani Lucyny.
Bravo i tak trzymać!!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#51 Santana 2013-05-16 15:17
Cytuję mazo:
to sie litwiaki jeszcze teraz opamietali, kalesony im na razie z tylkow nie pospadajo

Nie śmiej się z Litvinóv i ich kalesonów. Oni mają mężne dusze, co pokazali już pod Grunwaldem, gdy przechytrzyli Wielkiego Mistrza brawurową ucieczką z pola bitwy. Tak go ten manewr zadziwił, że szybko uległ polskiemu rycerstwu i nawet dał się zabić. A Litvini (byli już daleeeeko) nawet nie wiedzieli, że bitwa jest wygrana.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#50 mazo 2013-05-16 14:48
to sie litwiaki jeszcze teraz opamietali, kalesony im na razie z tylkow nie pospadajo
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#49 Beata 2013-05-16 14:17
W osiemdziesiątych latach, jeszcze za komuny, Tomek Lipiński z zespołem śpiewał, że:
"Jeszcze będzie przepięknie
Jeszcze będzie normalnie
..."
Minęło wiele czasu, ale na Litwie wciąż jeszcze normalnie nie jest. Ciągle mamy na to kolejne przykłady. Ale ta normalność musi także kiedyś dotrzeć również na naszą Litwę.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#48 Santana 2013-05-16 14:09
Za wcześnie jeszcze na odtrąbienie zwycięstwa i taniec radości.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 7 listopada 2024 

    Łk 15, 1-10

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Schodzili się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Faryzeusze jednak i nauczyciele Pisma szemrali: „On przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy tę przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie szuka tej zaginionej, aż ją znajdzie? A kiedy ją znajdzie, bierze ją z radością na ramiona. Po powrocie do domu, zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem moją zaginioną owcę». Mówię wam: Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo gdy jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czy nie zapala lampy, nie zamiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A kiedy ją znajdzie, zwołuje przyjaciółki i sąsiadki i mówi: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam». Mówię wam: Taka sama jest radość wśród aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24