Znajduje się on na grobie Izy Salmonowiczówny (1877-1901) i jest dziełem słynnego warszawskiego artysty rzeźbiarza Leopolda Wasilkowskiego (odlew w brązie – warszawska firma Bracia Łopieńscy).
W składzie delegacji byli: Janusz Mróz, konserwator metalu, Zenon Sadecki, konserwator rzeźby kamiennej, dr hab. Janusz Smaza, ekspert Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, konserwator rzeźby kamiennej i elementów architektury, Piotr Zambrzycki, ekspert w dziedzinie konserwacji rzeźby, reprezentujący Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą w Wilnie, główny konserwator Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie.
Odbyło się spotkanie dwustronnej komisji, rozpoczynające proces prac restauratorsko-konserwatorskich pomnika na grobie Izy Salmonowiczówny. Roboty wykona litewsko-polski zespół specjalistów różnych dziedzin, finansowanie – z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP. Wszystkie prace prowadzone będą w porozumieniu z instytucjami nadzoru konserwatorskiego Litwy.
Opracowanie metodyki prac konserwatorsko-restauratorskich przedstawiła znana specjalistka w tej dziedzinie Elvyra Veronika Telksnienė. Program przewiduje remont tumby grobowej, razem z kamiennym postumentem i brązową rzeźbą. Początek robót – już wkrótce, potrwają one do jesieni br.
Ratunek – na czasie
W końcu 1992 roku obiekt został wpisany do litewskiego państwowego rejestru zabytków chronionych. Niestety, mimo wagi i powagi tego faktu, pomnik niszczał. Zaczęło mu grozić wręcz osunięcie się ze skarpy, na której jest usytuowany. Trwało to do momentu kiedy jego stanem, z ramienia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, zainteresowali się specjaliści polscy.
Bezpośrednią przyczyną ich interwencji stało się pęknięcie bocznej płyty okalającej część górną cokołu wykonanego z labradorytu, bardzo zły stan ceglanego fundamentu i inne rodzaje zniszczeń. Należało więc przystąpić do niezwłocznych działań.
Jako że obiekt znajduje się na liście chronionych zabytków, trzeba było dopełnić w Wilnie wielu formalności umożliwiających stronie polskiej prowadzenie robót. Znaczny udział w załatwianiu wszelkiej dokumentacji ma na swym koncie Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą z prezeską Alicją Klimaszewską na czele.
Dzieła Leopolda Wasilkowskiego
Wielki znawca Wilna i jego cmentarzy prof. Edmund Małachowicz (wilnianin, od 1945 – wrocławianin) o pomniku Izy Salmonowiczówny powiedział tak: „Pomnik ten wznoszący się na terenie wzgórza kaplicznego, na tyłach kaplicy, tuż nad wysokim i stromym zboczem Doliny Północnej, przedstawia wybitne walory artystyczne. Na zwężającym się obeliskowo cokole z labradoru unosi się figura anioła z brązu, dzieło rzeźbiarza Leopolda Wasilkowskiego, wykonane w 1903 r. Lekko unosząca się postać anioła zrywa łańcuchy łączące go z ziemią i gestem odżegnuje się od niej. Stopy uniesione nad cokołem i tylko fałda szaty podtrzymuje rzeźbę na cokole. Wiotka figura oraz uformowanie włosów, szat i gestu anioła, jak również kształt cokołu wykazują dojrzałe formy secesji. Usytuowanie pomnika w malowniczym fragmencie krajobrazu potęguje efekt ruchu postaci anioła w najpiękniejszym pomniku tego cmentarza".
Jako ciekawostka, na Cmentarzu Bernardyńskim znajduje się kopia rzeźby Leopolda Wasilkowskiego. Została wykonana w warszawskiej pracowni R. B. Lubanowskiego. Jest to „Anioł Pokoju" na grobie rodziny Mareniczów. Oryginał był wystawiony na V Salonie Dorocznym PAX w Warszawie.
Wysmukły anioł w powłóczystej szacie, w pozie wzbijania się do lotu, z gestem błogosławiącym grób i wyrazem wielkiego spokoju, podobnie jak anioł na grobie Salmonowiczówny, przedstawia wysoki poziom artystyczny, chociaż zamiana przewidzianego materiału (brąz) na kamień i cynk nieco go obniżyła. Cynkowe są skrzydła i przedramiona z dłońmi, trudne do wykucia w kamieniu, pozostała bryła figury jest z piaskowca. W 1990 roku elementy metalowe zostały odpiłowane i skradzione. Na szczęście, na podstawie materiału ikonograficznego – odtworzone.
Miejmy nadzieję, że niezadługo piękny anioł z Rossy – oryginał dzieła Leopolda Wasilkowskiego – rozbłyśnie dawnym blaskiem.
Halina Jotkiałło
Fot. Karol Nowosielski
„Tygodnik Wileńszczyzny"