Ćwierć wieku po wyjeździe (przypomnijmy, że niezrozumiany malarz, którego intencją było przemycenie do Polski nowego nurtu – naturalizmu – obraził się na Warszawę i wyjechał na Zachód), Chełmoński wrócił na ziemie polskie z Paryża, osiedlając się w mazowieckiej wsi Kuklówka, gdzie zajął się malowaniem obrazów o tematyce wiejskiej.
Wystawione w Zachęcie w 1900 roku „Bociany” wzbudziły zachwyt krytyków i odwiedzających, którzy zgodnie nazwali obraz malarza polskim arcydziełem. I nikt już się nie zająknął o uwiecznionych na płótnie brudnych stopach. Może to dlatego, że naturalizm zaczął być odbierany nieco cieplej, a może dlatego, że mężczyzna z ubłoconymi nogami nie robił na nikim takiego wrażenia – wszak chłopi mogli pozwalać sobie na więcej.
„Bociany” to obraz, który od zawsze poruszał Polaków, będąc niejako XIX-wieczną Polską (na mapie wciąż nieistniejącą) w pigułce. Nic dziwnego, że przez lata można go było zobaczyć wszędzie – na pocztówkach, plakatach, w podręcznikach do języka polskiego czy historii (o plastyce nie wspominając).
Rota
Komentarze
Nie może być przymusu wobec sztuki.
Polaxy mowia:
- Musi, TO na rUSI,
a W Polsce
KTO JAK CHCE
Przejawy totalitaryzmu bulwersują Polaków
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.