Działająca w Wilnie Polska Galeria Artystyczna „Znad Wilii" rozpoczyna sezon wystawienniczy.

Do Niemiec, a konkretnie do Berlina dotarła, zorganizowana pod egidą galerii Sztuki Współczesnej ONO w Bolonii wystawa fotograficzna "Kate Moss: The Icon".

Talenty młodych twórców ze szkół rejonu wileńskiego zaprezentowano w jednej z galerii artystycznych w Wilnie.

W Wielofunkcyjnym Ośrodku Kultury w Rudominie (RWOK) odbył się wernisaż malarski Teresy Stasiełowicz.

Imię i nazwisko Tomasa Tamošiūnasa są dobrze znane dla miłośników polskiej poezji wileńskiej. Utalentowany młody poeta dał się ostatnio poznać również jako zdolny rzeźbiarz – w Polskiej Galerii Artystycznej „Znad Wilii" została otwarta wystawa jego prac o intrygującej nazwie „8 kg sumienia".

Czy ktoś kiedyś ważył swoje sumienie? Jak ono wygląda – jest przezroczyste, metalowe w dziury? A może sumienie można wypisać na kartce? Każdy krok do przodu pozwala odnajdywać wciąż inne, nowe formy.

Już jutro w Wilnie zostaną wystawione prace przedstawiające losy więźniów obozów koncentracyjnych i gett, robotników deportowanych do pracy przymusowej, jeńców wojennych, kobiet i dzieci, wywiezionych do różnego rodzaju obozów i na roboty. Ekspozycję nazwano „Zachować pamięć. Praca przymusowa i niewolnicza obywateli polskich na rzecz III Rzeszy w latach 1939-1945".

16 września w pałacu Tyszkiewiczów w Zatroczu zostanie otwarta wystawa prac przedstawicieli wywodzącej się z Wilna słynnej polskiej rodziny artystycznej Sleńdzińskich pt. „Portret i czas. Malarstwo Ludomira, Wincentego i Aleksandra Sleńdzińskich".

Za pozwoleniem zwierzchności. Na żądanie prześwietnej publiczności. Na Tutejszym Teatrze Towarzystwo pod dyrekcją JPana Chiarini będzie miało zaszczyt dać Reprezentację rozmaitych ćwiczeń na wyprężonej linie – głosi napis na afiszu z 1827 roku. Ten i wiele innych starych afisz można obejrzeć na wystawie otwartej wczoraj w wileńskim Ratuszu.

Członkowie klubu „Fotokablys" nie lecieli do dalekiego chińskiego Szanghaju, lecz z fotoaparatami podróżowali do tego wileńskiego. Mieszkańcy stolicy dobrze wiedzą, że tak się nazywa część dzielnicy Śnipiszki. Jest tu mnóstwo paradoksów, które tak zauroczyły entuzjastów fotografii. To swego rodzaju egzotyka przyciągają-ca mieszkańców i gości stolicy.