To temat, który od prawie miesiąca nie schodzi z gazetowych łamów, ekranów TV oraz witryn portali internetowych. Rozporządzenie ministra zdrowia Aurelijusa Verygi dotyczące sprzedaży niektórych rodzajów leków wyłącznie na receptę, uruchomienie instytucji „tajemniczego klienta” i wydawanie recept elektronicznych narobiło sporo hałasu i wywołało niezadowolenie nie tylko na linii aptekarz-klient, ale też uderzyło w placówki lekarskie, którym nie wskazano, jakimi środkami te zmiany wcielić w życie. Stało się też podstawą do wszczęcia przez opozycyjne partie sejmowe procesu interpelacyjnego wobec ministra.

Prawo otwierania nowych aptek mają tylko farmaceuci - to efekt zmian w polskim prawie farmaceutycznym, które w niedzielę weszły w życie. Nowe apteki nie będą też mogły być otwierane w pobliżu już istniejących.

Aptekarz jest jedną z pierwszych osób, do których zwracamy się o radę, gdy dopadnie nas jakaś dolegliwość. Badania wykazały, że mieszkańcy ufają radom aptekarzy, ci zaś wiedzą, jak pomóc ludziom, którzy się skarżą na niewielkie problemy zdrowotne.

Coraz częściej i głośniej słyszymy, że „leczy nie opakowanie, lecz substancja czynna leku”. Kierujący się tym stwierdzeniem często mogą nie tylko zaoszczędzić, ale również – po naradzeniu się z aptekarzem – więcej dowiedzieć się o nabywanym preparacie i jego zastosowaniu. Prawidłowo zażywane leki zapewnią ich wchłanianie i skuteczność. Aptekarka działającej w Niemenczynie sieci tanich aptek „Camelia”, Wiera Jakubowskaja podaje pięć najważniejszych faktów, które pomogą zapewnić najlepszą skuteczność leku.

Przed kilkoma tygodniami główni producenci leków poproszeni zostali o podanie nowych cen leków kompensowanych.

Dochody aptek ze sprzedaży wzrosły w 2016 roku o 7% i wyniosły ponad 662 mln euro. Z danych Departamentu Statystyki wynika, że apteki w kraju mają większe dochody, choć liczba klientów się zmniejszyła.

Od poniedziałku 2 listopada w ponad 170 placówkach medycznych lekarze będą mieli możliwość wypisywania mieszkańcom elektronicznych recept.