Tegoroczny maj jest przestrogą dla tych, którzy zamiast sprawdzonych odmian kwiatów ogrodowych oraz ziół dziko rosnących na łąkach stosują  egzotyczne rośliny i gładko „golone” trawniki do dekoracji własnych domków letniskowych lub wiejskich chat. W tym roku wiosna na Wileńszczyźnie nie sprzyja ciepłolubnym roślinom, ponieważ zbliżająca się „zimna Zośka” zaskoczyła nasz region nie tylko przymrozkami, ale nawet obfitym  śniegiem.

W maju rozkwita wiele roślin dziko rosnących na łąkach oraz w lasach. Chociaż są piękne i zadziwiają kształtem oraz barwą, ich kwiaty, niestety, nie zawsze możemy zrywać, bo są trujące. Dlatego raczej trzeba zrezygnować z ich obecności w  domowych bukietach.

Prognozy synoptyków się sprawdziły. Po majowych upałach na Litwę wkroczył chłodny front, który przyniósł nie tylko silny wiatr i deszcz, a nawet opady śniegu.

Po oszałamiającej popularności, która miała miejsce szczególnie przed kilkoma laty, iglaki, czyli rośliny iglaste, obecnie raczej pełnią tylko funkcje żywopłotów, okalających posesje. Chociaż jest to też bardzo ważna funkcja ogrodzenia zabudowań zieloną ścianą, która dodatkowo w zimie utworzy szczelną osłonę, ale ogrodnicy tegorocznej wiosny stawiają przede wszystkim na piękno i kojący aromat kwitnących roślin, jakimi są wieloletnie oraz jednoroczne kwiaty.

Kwitnące najczęściej w sierpniu i wrześniu georginie, czyli dalie, wielu na Wileńszczyźnie jeszcze pamięta, ponieważ nagminnie rosły one pod oknami wiejskich domostw. Sadziły je nasze babcie i matki, by ich różnorodne barwy oraz formy cieszyły oko wtedy, gdy już większość kwiatów przekwitła i tylko astry czy aksamitki były skromną ozdobą terenu.

W piątek minister środowiska Kęstutis Mažeika podpisał rozporządzenie w sprawie legalizacji polowania z łukiem w lasach.

Naukowcy zalecają, by po skoszeniu trawy nie usuwać,  ponieważ pozostawione ścinki mogą solidnie pomagać w utrzymaniu trawnika.

Ciepłe i pogodne dni majowe, które zachęcają do spacerów i przebywania na łonie przyrody wśród delikatnej zieleni, mogą mieć niekiedy opłakane skutki. Winą zaś tego są kleszcze, które obecnie po łagodnej zimie zaczynają żerować coraz wcześniej i jest ich coraz więcej.