Wydrukuj tę stronę

Poświęcenie Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi

2022-03-24, 19:55
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Ks. Henryk Naumowicz Ks. Henryk Naumowicz

Z papieskiego serwisu Vatican News dowiedzieliśmy się, że w piątek, 25 marca, po południu, podczas nabożeństwa pokutnego o godzinie 17.00 w Bazylice św. Piotra, zostanie ogłoszone przez papieża „Poświęcenie Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi”. Poświęcenia dokona też jałmużnik papieski, kard. Konrad Krajewski, w Fatimie. To poświęcenie wynika z fatimskiego przesłania Najśw. Maryi, które miało miejsce w dalekim 1917 r. Matka Najświętsza w swoim przesłaniu do siostry Łucji w Fatimie zażyczyła sobie poświęcenia Rosji swojemu Niepokalanemu Sercu i ofiarowania zadośćuczynienia w ramach nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Po objawieniach fatimskich miały miejsce różne akty konsekracji Niepokalanemu Sercu Maryi. Papieski serwis Vatican News nie wspomina jednak, że żadne z tych poświęceń nie spełniało wszystkich warunków przedstawionych przez siostrę Łucję na podstawie przesłania Matki Bożej, a więc z wyraźnym odniesieniem do Rosji i wydając „rozkaz wszystkim biskupom katolickim”, by połączyli się w tym akcie. Teraz rówineż kursuje informacja, że brakuje formalnego zaproszenia ze strony Papieża do biskupów świata, dlatego część hierarchów sama zdecydowała się dołączyć do papieskiego aktu. Biskup z Kazachstanu, Athanasius Schneider, w oświadczeniu przesłanym redakcji serwisu LifeSiteNews, napisał: „Ta wiadomość powinna napełnić wszystkich katolików głęboką radością, pociechą i zachętą, i mamy nadzieję, że przyniesie radość i pociechę także naszym drogim prawosławnym braciom i siostrom w Rosji i na Ukrainie. (...) Jak wiemy z prośby Matki Bożej skierowanej do Siostry Łucji, papież powinien zaprosić wszystkich biskupów do zjednoczenia się z nim w dokonywaniu tej konsekracji. Mamy nadzieję, że nawet przy braku formalnego zaproszenia ze strony papieża, wielu biskupów zjednoczy się z tym aktem konsekracji”. Jednakże watykański portal informuje, że ten sam akt, tego samego dnia, podejmą wszyscy biskupi świata.

Temat wojny na Ukrainie na portalu L24

Na portalu L24.lt pojawiły się artykuły, poświęcone tematyce wojny na Ukrainie. Jest zaprezentowany wywiad Waldemara Tomaszewskiego, prezesa Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL-ZChR), udzielony dla agencji ELTA z komentarzem do tematu wojny na Ukrainie.

Waldemar Tomaszewski jednoznacznie potępia agresję Rosji na Ukrainie, lecz jednocześnie uważa, że wprowadzone w kraju „ocenzurowanie” wszystkich kanałów TV rosyjskich i białoruskich jest precedensem niedemokratycznym, który wzbudza waśnie narodowościowe. Tak jest, wojna to nie tylko sprawa wojskowych, wojna, niestety, ogarnia liczne kraje i społeczeństwa. Również, gdy z półek sklepowych zmiatano towary pochodzące „zza frontu”, wielu obywateli tego nie zrozumiało. Czy aby w ten sposób nie okazało się, że od segregacji sanitarnej do segregacji narodowościowej jest jeden krok? Rozmawiam z osobami, które posługują się językiem zabronionym w mediach i słyszę słowa niepokoju i obawy, jakimi codzienność napełnia ich serca i umysły.

Jest na portalu L24.lt nietypowa opinia Wojciecha Golonki, reprezentująca „obóz trzeźwości i świadomości priorytetów własnego narodu” i popierająca deklaracje najwyższych władz Rzeczypospolitej – wpierw prezydenta, ostatnio premiera, że Polska nie jest stroną konfliktu. Wojciech Golonka bardzo pięknie argumentuje swoją opinię, opierając się na słowach przypowieści Pana Jezusa o potrzebie rozwagi dla króla, który wyrusza, aby stoczyć bitwę z drugim królem. To bardzo słuszna i potrzebna metoda argumentowania, również w bieżącym temacie, odnosząc się do Słowa Bożego.

Jest poza tym wnikliwa analiza Pawła Lisickiego w artykule: „Ani Antychryst, ani Trzeci Rzym. Niesprawiedliwa wojna Putina”, która zasługuje na szczególną uwagę. Autor krytycznie odnosi się do postawy tych, którzy demonizują Putina, jak również do treści listu, który na temat konfliktu rosyjsko-ukraińskiego napisał abp Carlo Maria Viganò. Otóż ten arcybiskup w swym bardzo obszernym liście Oświadczenie w sprawie kryzysu rosyjsko-ukraińskiego przedstawia szczegółowo genezę konfliktu, by w konsekwencji sformułować hipotezę, że „Być może Opatrzność zrządziła, że Moskwa, Trzeci Rzym, przyjmie dziś na oczach świata rolę κατέχον (katechon: 2 Tes 2, 6-7), eschatologicznej przeszkody dla Antychrysta” co, według Pawła Lisickiego, jest, oczywiście, nie do zaakceptowania.

Chcę krótko przedstawić postać arcybiskupa Carlo Maria Viganò. To były nuncjusz apostolski w Ameryce, a więc – dyplomata, posiadający dużą praktykę i rozeznanie. Ta okoliczność wyjaśnia intelektualną głębię skomplikowanej geopolitycznej wizji, którą w liście prezentuje arcybiskup. Abp Carlo Maria Viganò jest tym hierarchą, który w swoim czasie wystąpił z bardzo poważnymi oskarżeniami w sprawach obyczajowych w środowisku duchowieństwa i potrafił dowieść Franciszkowi prawdziwości zarzutów. Ostatnio demaskował przekręty w przemyśle farmaceutycznym i napisał szokujący list w sprawie programu szczepień. Tak zyskał wielkie uznanie w środowiskach tradycjonalistycznych, które często i gęsto odnosiły się do wypowiedzi arcybiskupa – aż do ukazania się ostatniego listu, opublikowanego 6 marca br. Paweł Lisicki zauważa, że polscy zwolennicy tradycji byli jego wypowiedzią tak bardzo zszokowani, że nawet, to nie żart, nie zamieścili nigdzie treści listu, a samego arcybiskupa uznali za putinistę i zdrajcę (i to tylko łagodniejsze określenia). Do niektórych treści Oświadczenia w sprawie kryzysu rosyjsko-ukraińskiego jeszcze wrócimy.

Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden fragment w artykule Pawła Lisickiego, a mianowicie na argumentację, której używa oceniając działania rosyjskie jako niesprawiedliwe. Ta ocena opiera się na wnioskach amerykańskiego filozofa, tomisty, Edwarda Fesera. Przypomina on klasyczne zasady rozumienia słusznej, sprawiedliwej wojny:

- aby szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna;
- aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne;
- aby były uzasadnione warunki powodzenia;
- aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć. W ocenie tego warunku należy uwzględnić potęgę współczesnych środków niszczenia.

Paweł Lisicki bez trudu aplikuje te zasady do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i w ten sposób wnioskuje o niesprawiedliwości działań rosyjskich. Otóż ta prawda jest tylko częściowa.

Paweł Lisicki, którego wysoko cenię i lubię go słuchać, być może nie do końca przeczytał Oświadczenie w sprawie kryzysu rosyjsko-ukraińskiego arcybiskupa Carlo Maria Viganò. Otóż w liście jest rozdział Kolorowa rewolucja na Ukrainie a niepodległość Krymu, Doniecka i Ługańska. Nawet jeżeli się nie wie o sytuacji, jaka się ukształtowała od 2014 roku w Doniecku i Ługańsku, można o tym dowiedzieć się z listu arcybiskupa. I oto, jeżeli zasady sprawiedliwej wojny zastosować do tragicznej sytuacji Doniecka i Ługańska, wówczas wnioski co do wojny sprawiedliwej mogą być zupełnie inne.

Prawda jest pierwszą ofiarą każdej wojny

„Pierwszą ofiarą każdej wojny jest prawda z obu stron” – przypomniał o tym dr Jacek Bartosiak, jeden z wiodących polskich ekspertów do spraw geopolityki, założyciel Think Tank’u Strategy&Future. I rzeczywiście, już pierwszego dnia i w pierwszych chwilach wojny usłyszałem w Radiu ZW rażące fake newsy. Typowa rozmowa, ilustrująca tę smutną prawdę, miała miejsce w Radiu Wnet. Dziennikarka zapytuje dr. Jacka Bartosiaka: Kolejne dramatyczne informacje, jakie docierają do nas, jeżeli chodzi o Ukrainę, są takie, że rosyjska armia nie osiągnęła swoich założonych celów strategicznych, nie udało się jej w tak szybkim czasie, jak planowała, zaanektować głównych miast w Ukrainie. Teraz docierają do nas informacje, że w coraz brutalniejszy sposób atakowane są cele cywilne, atakowani są ludzie, atakowane są dzieci, przedszkola – pytanie, czy W. Putin przeliczył się, jeżeli chodzi o ten atak na Ukrainę?”. 

Ekspert nie ulega sugestiom dziennikarki i choć odpowiada bardzo delikatnie, to jednocześnie daje niezależną, wyważoną odpowiedź: Jesteśmy, być może, w punkcie zwrotnym, chociaż mgła wojny, nie ukrywam, utrudnia ocenę sytuacji wszystkim, szczerze powiedziawszy. Mgła wojny wynika chociażby z tego, że jest bardzo dużo materiału, więc czasami jest intoksykacja. I następnie dr Jacek Bartosiak opowiada o sposobie prowadzonej walki, który wyklucza niszczenie celów cywilnych: Rosjanie na pewno popełnili błąd, który wynikał z uwarunkowań politycznych tego konfliktu, to znaczy, nie użyli swego wojska tak, jak ćwiczą, jak wynika to z rosyjskiej sztuki operacyjnej i sztuki wojennej, bowiem, wydaje mi się, że chcieli obalić rząd Ukrainy po taniości, jak najszybciej i z unikaniem za wszelką cenę niszczenia infrastruktury ukraińskiej, zabijania cywilnego życia ukraińskiego, wpływania na cywilów, nie chcieli antagonizować Ukrainy, bo może chcieli anektować całą, żeby gładko zbudować imperium, przecież Ukraińców jest sporo, tworzyli niedawno imperium i rosyjskie, i sowieckie. I uznano też, że armia ukraińska nie będzie się tak bić – założono tak prawdopodobnie. W związku z tym Rosjanie nie używali ognia pośredniego artylerii do przygotowań do przełamania, generalnie nie używali za dużo artylerii, gdy jednostki ukraińskie były blisko ludności cywilnej, a rosyjska armia lądowa to jest armia artyleryjska właściwie, z dodatkiem czołgów. W związku z tym to było dosyć nie naturalne. No i rzeczywiście nie osiągnęli tych rezultatów.

Dr Jacek Bartosiak jednoznacznie życzy dla Rosji porażki, jednak nie pozwala sobie na fake newsy. Dla szanującego się eksperta wystarczy obiektywna prawda, jaka jest w zakresie jego poznania. Taka musiała by być również zasada pracy mediów.

Zakulisy geopolityki

W specjalnym wydaniu ONET ATAK ROSJI NA UKRAINĘ dr Jacek Bartosiak tłumaczył: Musimy sobie powiedzieć, co to jest, o czym jest ta wojna. Ta wojna nie jest o podporządkowanie sobie Ukrainy. No, oczywiście, pośrednio. To jest wojna Rosji ze Stanami Zjednoczonymi o nowy układ sił w Europie. Rosjanie po prostu powiedzieli: rządamy nowego układu – wy, Amerykanie, odchodzicie najlepiej za Odrę, a na pewno z byłego Związku Sowieckiego, ze swoimi wpływami, bo my tu rządzimy. I Amerykanie powiedzieli: blefujecie, bo jesteśmy silniejsi tu. Rosjanie mówią: nie blefujemy, to wy blefujecie. No to sprawdzimy blef. To my też sprawdzimy blef. Czyli Ukraina stała się takim „Per procura” (łac. „w zastępstwie”). Tak naprawdę jest to wojna ze Stanami Zjednoczonymi o wypchnięcie ich z Europy.

Oczywiście, ta wypowiedź eksperta odsłania tylko fragment skomplikowanej gry geopolitycznej, do której zostali wciagnięci zwykli ludzie, o których tragiczne losy nikt się nie przejmuje. Tak samo, zresztą, jak nikt z decydentów wcale nie myślał o zdrowiu i o życiu ludzi podczas tzw. pandemii. Szersze horyzonty wielkiej geopolityki odsłania abp Carlo Maria Viganò we wspomnianym Oświadczeniu w sprawie kryzysu rosyjsko-ukraińskiego. Nie da się streścić całego przekazu tego obszernego oświadczenia, można zarysować przynajmniej niektóre jego szczegóły. Przede wszystkim arcybiskup przypomina, że kryzys rosyjsko-ukraiński nie wybuchł nagle miesiąc temu. Był przygotowywany i podsycany od dłuższego czasu, z pewnością począwszy od białego zamachu stanu w 2014 r., którego w antyrosyjskim kluczu chciało amerykańskie głębokie państwo. (...) Dla Rosji konflikt ten jest pułapką. Spełniłby on bowiem marzenie amerykańskiego głębokiego państwa o definitywnym wyparciu Rosji z kontekstu europejskiego w jej relacjach handlowych i kulturalnych, popychając ją w ramiona Chin, być może z nadzieją, że dyktatura w Pekinie zdoła przekonać Rosjan do przyjęcia systemu kredytu społecznego i innych aspektów Wielkiego Resetu, których jak dotąd Rosja zdołała uniknąć, przynajmniej częściowo.

Dalej arcybiskup wskazuje na globalny wymiar kryzysu: Konflikt rosyjsko-ukraiński jest bardzo niebezpieczną pułapką zastawioną na Ukrainę, Rosję i narody Europy. (...) Oczywiste jest, że naród ukraiński (...) jest ofiarą tego samego globalnego zamachu stanu, dokonywanego przez ponadnarodowe siły, których celem nie jest pokój między narodami, lecz raczej ustanowienie tyranii Nowego Porządku Świata. (...) Podjęto decyzję o wywołaniu konfliktu jako broni masowego odwracania uwagi, która legitymizuje nowe ograniczenia wolności w krajach zachodnich, zgodnie z planami Wielkiego Resetu Światowego Forum Ekonomicznego i Agendy 2030 ONZ. (...) Bez pretekstu wojny, jak mogliby uzasadnić gwałtowny wzrost cen gazu i paliw, wymuszając proces „ekologicznej” transformacji narzucony z góry w celu kontrolowania zubożałych mas? Jak mogli sprawić, by narody świata zachodniego przełknęły ustanowienie tyranii Nowego Porządku Świata, podczas gdy farsa z pandemią wychodziła na jaw i ujawniała zbrodnie przeciwko ludzkości popełniane przez BigPharmę?”. 

W uwagach końcowych abp Carlo Maria Viganò zaznacza: Istnieje duże zaniepokojenie faktem, że losy narodów świata znajdują się w rękach elity, która nie odpowiada przed nikim za swoje decyzje, nie uznaje żadnej władzy wyższej od siebie i która, aby realizować własne interesy, nie waha się narażać bezpieczeństwa, gospodarki i życia miliardów ludzi, przy współudziale usłużnych polityków i mediów głównego nurtu. W końcu abp Carlo Maria Viganò ogłasza APEL: O utworzenie Sojuszu Antyglobalistycznego, który zjednoczy narody świata w opozycji przeciwko tyranii Nowego Porządku Świata, zostanie przyjęty przez tych, którym na sercu leży dobro wspólne, pokój między narodami, zgoda między wszystkimi ludami, wolność wszystkich obywateli i przyszłość nowych pokoleń. A jeszcze wcześniej, niech moje słowa – wraz ze słowami wielu uczciwych intelektualnie ludzi – przyczynią się do ujawnienia współudziału i korupcji tych, którzy posługują się kłamstwem i oszustwem, aby usprawiedliwić swoje zbrodnie, nawet w tych chwilach wielkiego niepokoju związanego z wojną na Ukrainie.

W odróżnieniu od przekazów medialnych, rozpowszechniających atmosferę kłamstwa i nienawiści, która antagonizuje i skłóca narody, wywołując chaos i powodując ruiny, słowo arcybiskupa Carlo Maria Viganò zawiera ogromny potencjał pokojowy i pojednawczy, ukazuje głębie i zakulisy wydarzeń, podpowiada, gdzie znajdują się odpowiedzialni za wojnę, a nawet formułuje konkretny apel wzywający do działania. Można się tylko dziwić, że nawet konserwatyści i tradycjonaliści nie potrafią spojrzeć ponad sympatie arcybiskupa do Rosji i dostrzec tak niezwykłych pozytywnych wątków.

Statua Straznika Miedzynarodowego Pokoju i Bezpieczenstwa Przesłanie Apokalipsy

Jeżeli Paweł Lisicki jedynie neguje, że Putin nie jest ani Antychrystem, ani Trzecim Rzymem, to jednak może warto stwierdzić wprost, że Apokalipsa staje się rzeczywistością na naszych oczach: „I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze. Bestia, którą widziałem, podobna była do pantery, łapy jej – jakby niedźwiedzia, paszcza jej – jakby paszcza lwa. A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę” (Ap 13, 1-2). W końcu ubiegłego roku Organizacja Narodów Zjednoczonych odsłoniła posąg „Strażnika Międzynarodowego Pokoju i Bezpieczeństwa” przed swoją siedzibą w Nowym Jorku. Otóż ten „Strażnik” wygląda wprost jak „Bestia z Apokalipsy”. A przecież Organizacja Narodów Zjednoczonych została założona w 1945 roku po II wojnie światowej przez 51 krajów „zaangażowanych w utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa”. Czy ten fakt nie świadczy, że elity światowe same się przyznają, że władze otrzymały od Smoka, czyli od szatana, który Panu Jezusowi pokazał w jednej chwili wszystkie królestwa świata i oświadczył wprost: «Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę» (Łk 4, 5-6).

Ale św. Jan widział jeszcze inną bestię „wychodzącą z ziemi: miała dwa rogi podobne do rogów Baranka, a mówiła jak Smok. I całą władzę pierwszej Bestii przed nią wykonuje, i sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszej Bestii, i czyni wielkie znaki, i zwodzi mieszkańców ziemi znakami, które jej dano uczynić przed Bestią (por. Ap 13, 11-14).

Druga Bestia sama w sobie już jest sprzecznością i kłamstwem, mówi i działa jak duch nieprawości. Jako duch kłamstwa w szatańskiej Trójcy jest negatywnym odpowiednikiem posłanego przez Chrystusa od Ojca Świętego „Ducha Prawdy” (J 14, 17 i in.). I ta Bestia to propaganda Antychrysta.

«Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!» (Mk 4, 9). Myślę, że opisanych tu znaków obecnego czasu mogłoby wystarczyć, by dla wielu zmienić myślenie i mówienie. Kiedy konflikt na Ukrainie stał się rzeczywistością, to natychmiast przypomniałem słowa Pana Jezusa wypowiedziane w kontekście eschatologicznym: „Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec! Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści. Wtedy wydadzą was na udrękę i będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów, z powodu mego imienia” (Mt 24, 6-9).

Kto się trwoży? Ten, kto kibicuje jednej lub drugiej stronie konfliktu, nie znając jego przyczyn głębinowych. Nawet gdy w czasie Wielkanocy Piłat na dziedzińcu świątyni wymordował patriotów z Galilei, Pan Jezus nie wystąpił z potępieniem, ale rzekł: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie” (Łk 13, 3 - Ewangelia z III Niedzieli WP).

W każdej Mszy św. w naszym kościele modlimy się: „W czasie, gdy trwa zbrojny konflikt na Ukrainie, o łaskę nawrócenia dla walczących stron, by ludność cywilna nie doświadczała krzywdy, by zwyciężyła prawda i jak najszybciej zapanował sprawiedliwy pokój”.

Ks. Henryk Naumowicz

Komentarze   

 
#12 Aleksander 2022-03-29 09:37
Trwają kolejne rundy negocjacji ukraińsko-rosyjskich. Może wreszcie strony dojdą do porozumienia, działania zbrojne zostaną zawieszone i dojdzie do rozmów pokojowych. Ta wojna trwa już prawie 5 tygodni i przyniosła wiele dramatów i cierpień.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Paweł 2022-03-26 10:56
"Waldemar Tomaszewski jednoznacznie potępia agresję Rosji na Ukrainie, lecz jednocześnie uważa, że wprowadzone w kraju „ocenzurowanie” wszystkich kanałów TV rosyjskich i białoruskich jest precedensem niedemokratycznym, który wzbudza waśnie narodowościowe." - a może o te waśnie narodowe chodzi? Może to ma na celu obecny litewski postkomunistyczno-liberalny rząd?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 do EA 2022-03-25 20:09
Rewolucja w Rosji zorganizowana przez masonerie przy wsparciu finansowym wywiadu brytoli w lutym 1917 roku.Premierem Rosji zostal mason Kierenskij.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 E.A. 2022-03-25 19:12
W Fatimie Matka Boża poprosiła o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu sercu. „Jeśli te życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świcie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła, dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce zatryumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci, i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie”.
Co ważne, działo się to w lipcu 1917 roku, a rewolucja bolszewicka miała miejsce dopiero kilka miesięcy później (!).
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Regina 2022-03-25 19:04
Pandemia, kryzys, wojna, a co będzie potem w którą stronę to wszystko zmierza?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 wolski 2022-03-25 15:12
Dr Jacek Bartosiak: To jest wojna Rosji ze Stanami Zjednoczonymi o nowy układ sił w Europie. Rosjanie żądają nowego układu - Amerykanie odchodzą ze swoimi wpływami najlepiej za Odrę, a na pewno z byłego Związku Sowieckiego, bo tutaj to my rządzimy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Alina 2022-03-25 14:57
Jak zwykle artykuł ks. Henryka skłania do głębokiego namysłu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Krzysztof 2022-03-25 14:57
Czasy są niepewne i niebezpieczne. Zasadne jest postawione w tekście pytanie, czy od segregacji sanitarnej do segregacji narodowościowej jest tylko jeden nieduży krok?...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 czytelnik 2022-03-25 12:24
Polecam artykuł w dziale Religia pt. Rosja w objawieniach fatimskich.

Jednym z istotnych wątków przesłania fatimskiego jest prośba Matki Bożej o poświęcenie Rosji swemu Niepokalanemu Sercu. Maryja podkreśliła, że jeśli Ojciec Święty dokona tego, to walcząca z religią Rosja (wówczas sowiecka) nawróci się, a świat zazna trwałego pokoju.
Przepowiednia fatimska jest i będzie zawsze aktualna.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Adam 2022-03-24 23:20
Z każdej strony atakuje propaganda. A gdzie jest prawda? Tego nie łatwo się doszukać w natłoku szumu informacyjnego.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz