Kolejne rządy majstrują przy oświacie. Pozorują działania. Zajmują się akredytacjami, przenoszeniem szkół, wyrzucaniem polskich dzieci, łączeniem itp. Ale to jest tylko imitacja działań.

Nie wpływa to na podniesienie poziomu nauczania, który jest rażąco niski jak w tym roku pokazały wyniki młodzieży lietuviskiej z języka ojczystego

Pan Kwiatkowski dobrze mówi. Planować oświatę, można w państwie prawa, w państwie gdzie przestrzegane są normy, umowy, gdzie przede wszystkim szanuje się własne prawo, ale i prawo mniejszości narodowych. A tu? Jak tu planować, kiedy urzędnicy łamią własne przepisy, ustawy. Jak można cokolwiek zaplanować kiedy dzisiaj trzeba tu reagować jutro gdzie indziej.

A pieniacze i gotowe w każdym momencie hieny nie mają zamiaru brać tego pod uwagę. Tylko od razu oczerniają. A co oni zrobili dla polskiej oświaty!!! Nawet nie zero - tylko mniej. Bo jeszcze przeszkadzają i sieją ferment.

Nawet teraz można zadać sobie pytanie dlaczego podczas już rozpoczętych wakacji dochodzi do haniebnych, uderzających w polską mniejszość wydarzeń, którymi trzeba się zająć.

Filologia zaczęła przeszkadzać. Komu? A tym, którzy od razu zaczęli atakować polskie organizacje. To proste

"gdy jest chętny i jest zapotrzebowanie to polonistyka jest potrzebna"

Jest już 20 podań, czyli adwersarze kłamią jak najęci.

Polskie szkoły trzymają wysoki poziom, ale ogólnie system oświatowy krajowy jest popsuty przez kolejne ekipy rządzące, które wciąż przy nim majsterkowały.