Z wywiadu dowiedzą się Państwo, czy w dniu św. Agaty święcimy tylko chleb i czy nie jest świętokradztwem, gdy kawałeczek święconego chleba wozimy lub nosimy ze sobą - w portfelu czy samochodzie.
Rozmowa dotyczyła również przebiegu budowy nowej świątyni w Grzegorzewie.
Radio Wilno. Wywiad z proboszczem parafii pw. Ducha Świętego w Grzegorzewie ks. Andrzejem Andrzejewskim
Komentarze
Jestem wdzięczny Bogu za ten kolejny rok, ponieważ wypada dziękować za każdą chwilę życia. Wspólnie z parafianami mamy szczególny powód do wdzięczności za to, że Bóg nam pobłogosławił w tak ważnej sprawie, jaką jest budowa nowej świątyni. Wiadomo, że jest to nie tylko budynek, ale też wezwanie do wiary i znak jedności dla wspólnoty, znak wdzięczności Bogu. Przede wszystkim jesteśmy wdzięczni za te wszystkie osoby, których Pan Bóg daje jako narzędzie i które nam towarzyszą na drodze powstawania świątyni w Grzegorzewie, udzielają pomocy, angażują się, przychodzą z modlitwą...
Poświęcony chleb matki ofiarują dzieciom, gdy te opuszczają dom rodzinny wyjeżdżając do szkoły lub na emigrację. Zdarza się, że kierowcy poświęcony chleb umieszczają w swoich samochodach.
Dlaczego poświęca się sól? Tłumaczy to piękna legenda związana ze św. Agatą. Przed przeszło trzystu laty w krakowskich składach niedaleko Bramy Grodzkiej wybuchł groźny pożar, miasto uratowała od zagłady pewna stara żebraczka, rzucając w płomienie sól św. Agaty, co sprawiło, że ogień zgasł. Chciała by rajcowie miejscy ufundowali kościół ku czci tej, której zawdzięczali ocalenia miasta. Rajcy zobowiązali się do wybudowania świątyni, jednak nie dotrzymali słowa.
W pożarze z 1655 – spłonęły doszczętnie przedmieścia wawelskiego grodu, podpalone przez szwedzkiego najeźdźcę – dopatrywano się kary za niedotrzymanie obietnicy. Kościoła pod wezwaniem św. Agaty nie ma w Krakowie do dzisiaj.
Ja widzę różnicę, bo mnie chlebek przypomina o bezpiecznej jeździe i modlitwie, ale są tacy co ten chlebek traktują jak przechodzenie pod drabiną czy czarny kot na drodze, czyli jak "talizman"... A to już nie jest dobrze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.