Tegoroczny Kongres Kobiet potrwa do soboty; po raz pierwszy odbywa się Hali Widowiskowo-Sportowej Centralnego Ośrodka Sportu „Torwar". W tym roku przebiega pod hasłem: "Jak nie my, to kto? Jak nie teraz, to kiedy?".
„Wszyscy możemy czuć się tutaj gospodyniami i gospodarzami" – powiedziała jedna z głównych organizatorek Kongresu Henryka Bochniarz. „Nie chodzi nam o szczególne uprzywilejowanie kobiet. Chcemy dążyć do równowagi. (...) Budujmy solidarność" – dodała Magdalena Środa, również założycielka i organizatorka Kongresu Kobiet.
Szczególne podziękowania organizatorki złożyły Annie Komorowskiej, która, jak podkreślały, wspierała je przez pięć lat prezydentury swego męża. Była pierwsza dama została nagrodzona przez uczestniczki Kongresu owacją na stojąco, odśpiewano jej również "Sto lat".
Bochniarz przypomniała, że na Kongres zaproszono również obecnego prezydenta i prezydentową Andrzeja i Agatę Dudów. Prezeska Stowarzyszenia Kongres Kobiet Dorota Warakomska poinformowała, że Kongres Kobiet otrzymał list z Kancelarii Prezydenta, w którym minister Maciej Łopiński wyraził zainteresowanie ustaleniami Kongresu.
Gośćmi na Kongresie są m.in. pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania prof. Małgorzata Fuszara, minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska, wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka.
„Kongres Kobiet to jest jeden z najważniejszych dni w roku, na który czekamy niecierpliwie i z radością. Będziemy dyskutować o ważnych sprawach, o tym, jak zmieniać Polskę. (...) Dyskusje są bardzo ważne i inspirujące, ale one nie wystarczą. Żeby nastąpiła prawdziwa zmiana, musi być nas więcej we władzach, tam, gdzie podejmowane są decyzje" – mówiła Nowicka.
Podkreśliła, że nigdy jeszcze w Polsce nie było tylu kobiet na najwyższych stanowiskach politycznych, ale – jak przekonywała – to nie wystarcza. Zachęcała kobiety do kandydowania w wyborach. „Jak się teraz nie uda, to uda się potem, jak nie posłankę, to na radną albo na sołtyskę. Trzeba próbować do skutku" – zachęcała.
Na Kongresie obecne są przedstawicielki służb mundurowych razem ze swoimi szefami, m.in. policji, wojska, BOR, straży granicznej, służby więziennej, straży pożarnej. Nowym elementem na tegorocznym Kongresie będzie debata oksfordzka o rodzinie. Organizatorki nie chcą, by ten temat był zawłaszczany wyłącznie przez prawą stronę sceny politycznej i skrajnych prawicowych komentatorów, chcą pokazać, że feministki także mają rodziny, które są dla nich bardzo ważne, że rodzina ma różne oblicza.
Ważnym tematem VII Kongresu Kobiet są alimenty, a konkretnie - trudności ze ściąganiem ich w Polsce. Zaplanowano dyskusje na ten temat, zbierane są informacje o zaległych alimentach; porad w sprawie egzekwowania zaległych należności będą udzielać adwokatki i komorniczki.
Na tegorocznym Kongresie zaplanowano też m.in. dyskusję na temat mediów bez kobiet oraz debatę kandydatek do parlamentu pod hasłem "Jaka Polska dla kobiet?".
Nie zabraknie również tematu uchodźców, m.in. przed Torwarem prowadzona jest zbiórka darów dla potrzebujących.
Po raz pierwszy Kongres odbywa się na Torwarze, poprzednie organizowane były w Sali Kongresowej, która jest obecnie w remoncie. Jak zapowiadały organizatorki, zmiana miejsca oznacza również zmianę formuły. "To dla nas nowe doświadczenie po sześciu kongresach w Pałacu Kultury. Torwar ma jednak większe możliwości, nie tylko pod względem liczby uczestników. Będzie się więcej działo, jeśli chodzi o aktywność fizyczną. Będziemy promować, we współpracy z Centralnym Ośrodkiem Sportu, aktywny styl życia, będzie też dużo ciekawych wystąpień kobiet związanych ze światem sportu i nie tylko" - mówiła Warakomska. (PAP)