Wydrukuj tę stronę

Pochowano ostatniego "żołnierza wyklętego"

2017-11-19, 18:32
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Prace ekshumacyjne przy miejscu pochówku Antoniego Dołęgi ps. „Znicz”  Prace ekshumacyjne przy miejscu pochówku Antoniego Dołęgi ps. „Znicz” Fot. Wojciech Pacewicz/ Nasz Dziennik

Ostatniego żołnierza podziemia antykomunistycznego, chorążego Antoniego Dołęgę ps. „Znicz” pochowano w niedzielę Trzebieszowie (Lubelskie). Wolna Polska to jego pośmiertne zwycięstwo - napisał w liście prezydent Andrzej Duda.

Dołęga - żołnierz AK i WiN - ukrywał się przez wiele lat, do śmierci w 1982 r. i został pochowany po kryjomu. Jego szczątki odnaleziono w czerwcu tego roku w miejscowości Popławy-Rogale w gminie Trzebieszów.

List skierowała również premier Beata Szydło. List od premier odczytała minister Anna Maria Anders. Podkreśliła, że o takich postaciach jak Dołęga należy mówić. „Jest mi przykro, jak czytam prasę w ostatnich dniach, co o nas piszą, co piszą o Polsce. To, że kilka osób może nam zrobić tak złą opinię na świecie, to jest dla mnie szokujące. Powinniśmy takie uroczystości rozgłaszać, takich ludzi chwalić, żeby pokazywać prawidłowy wizerunek Polski” – powiedziała Anders.

Dołęga został pochowany na cmentarzu parafialnym w Trzebieszowie. 

Antoni Dołęga urodził się w 1915 r. w Farfaku (obecnie część Łukowa). W 1938 r. ukończył szkołę podoficerską przy 84 pułku piechoty w Pińsku. Walczył we wrześniu 1939 r., w AK był od 1942 r. W 1944 r. wcielony został do 2 Armii Wojska Polskiego. Walczył w jej szeregach do maja 1945 r., kiedy to z grupą żołnierzy zdezerterował i wrócił w rodzinne strony.

W 1946 r. przyłączył się do oddziału zbrojnego WiN por. Józefa Matusza ps. Lont. Po śmierci Lonta w 1951 r. został dowódcą kilkunastoosobowego wówczas oddziału działającego na terenie powiatów łukowskiego, siedleckiego i radzyńskiego. Po rozbiciu oddziału w 1955 r. ukrywał się już samotnie, okolicach Łukowa u zaufanych gospodarzy, aż do śmierci. Posługiwał się kilkoma pseudonimami: Znicz, Mały Franio, a także Kulawy Antek. Nogę stracił na skutek obrażeń powstałych w wyniku wypadku z bronią.

Nigdy się nie ujawnił, pomagali mu mieszkańcy okolicznych wsi. Zmarł w 1982 r., pochowany został w konspiracji. Przez lata nikt nie ujawnił jego historii i miejsca pochówku.

Poszukiwania grobu Dołęgi od wielu lat prowadzili członkowie jego rodziny, którzy po wojnie przeprowadzili się na Pomorze. Dołęga nie kontaktował się z nimi, byli przekonani, że nie żyje. Gdy w latach 70-tych ubiegłego wieku przyjeżdżali w okolice Łukowa szukać grobu, nikt nie chciał udzielić im informacji.

Dopiero niedawno Ronald Werelich, nawiązał kontakty z ludźmi, którzy ukrywali Dołęgę w ostatnim okresie jego życia. Dzięki temu ustalono miejsce pochówku. Tożsamość zmarłego potwierdziła Prokuratura Rejonowa w Łukowie, która prowadziła postępowanie w tej sprawie. 

na podst. PAP

Dodaj komentarz