Wydrukuj tę stronę

Wyborcza wpadka dyplomacji

2020-07-28, 20:25
Oceń ten artykuł
(8 głosów)
Dr Bogusław Rogalski Dr Bogusław Rogalski

Kurz po wyborach prezydenckich w Polsce opadł, choć emocje jeszcze pozostały po wszystkich stronach politycznej barykady. Jedna rzecz zwraca jednak szczególną uwagę w powyborczej analizie, głosowanie Polonii w obwodach zagranicznych, za co odpowiadały placówki dyplomatyczne, głosowanie wielce niekorzystne dla Prezydenta Andrzeja Dudy nawet tam, gdzie głosowali prawie wyłącznie pracownicy ambasad i państwowych firm działających poza granicami, jak choćby na Litwie. Czy oznacza to, że dyplomaci mianowani przez prezydenta i rząd nie podzielają pozytywnych, dobrych zmian, które zachodzą w Polsce? Nad pytaniem tym warto się pochylić i podać kilka przykładów, dla zobrazowania sytuacji.

Dyplomacja przesiąknięta geremkowszczyzną

Dyplomacja to między innymi sztuka przekonywania do swoich racji, ale dyplomacja to także, a może przede wszystkim, reprezentowanie interesów własnego kraju, a mówiąc ściślej, swojego rządu i prezydenta na arenie międzynarodowej. A gdy dotyczy to placówek dyplomatycznych, to również opieka nad Polonią i Polakami za granicą oraz nad obywatelami polskimi pracującymi w innych krajach. Od jakości dyplomacji, a zwłaszcza ambasadorów, konsulów zależy w dużej mierze postrzeganie Polski za granicą, budowanie więzi z Rodakami rozsianymi po świecie oraz ich aktywność w sprawach polskich. Niestety z jakością polskiej dyplomacji bywa różnie. Mówiąc wprost, polska dyplomacja III Rzeczypospolitej leży na łopatkach i daleko jej do profesjonalizmu i bezwzględnego poświęcenia dla spraw Ojczyzny, daleko jej do elitarnego etosu dyplomacji II RP. Bo tak jak każdą dziedzinę życia, tak też i sferę dyplomacji tworzą ludzie i to od ich zaangażowania i jakości pracy oraz osobowości zależy skuteczność ich pracy i skuteczność Polski na arenie międzynarodowej. Polska dyplomacja wciąż jeszcze przesiąknięta jest geremkowszczyzną, która nie sprzyja budowaniu silnej pozycji Polski na arenie międzynarodowej. To pookrągłostołowa spuścizna niemocy i bylejakości, którą najbardziej widać w nominacjach ambasadorskich. Owszem, są one ciągłością myśli dyplomatycznej, ale w złym tego słowa znaczeniu.

Dyplomacja na Kresach hołduje szkodliwej doktrynie Giedroycia

I tak na kierunku zachodnim dominuje geremkowski klientelizm i tzw. polityka wstydu uprawiana na kolanach. Na kierunku wschodnim dominuje bezrefleksyjne wymachiwanie błyszczącą szabelką. A tam, gdzie inni robią interesy, nasze placówki wywiesiły białą flagę, jak choćby na Białorusi, strefie naszych, wynikających z historii, wpływów i żywotnych interesów. Te jednak zostały przejęte przez dyplomację niemiecką, która rozdaje tam karty. Ale moje największe oburzenie wywołuje polska dyplomacja na Kresach, która nadal bezwiednie hołduje anachronicznej i szkodliwej doktrynie Giedroycia, która jest grabarzem polskości na Kresach. Według tej doktryny, silna kresowa polskość jest rzekomą przeszkodą w budowaniu dobrych relacji z Litwą, Białorusią i Ukrainą. A wykonawcami tej doktryny są polscy dyplomaci urzędujących w tych trzech państwach. Piłsudski przewraca się w grobie widząc jak traktowane są jego ukochane Kresy. A ostatnie nominacje ambasadorskie, jak choćby na Litwie, pogarszają tylko sprawę, bo dodatkowo są zarzewiem sztucznie wzniecanego konfliktu z polską społecznością. To dlatego tak ważna jest jakość wysyłanych na placówki osób oraz ich praktyczna lojalność i działanie na rzecz najwyższych władz Polski. Po owocach ich poznacie. A z tym bywa różnie, a nawet źle.

Słaby wynik prezydenta w obwodach zagranicznych

Za przykład niech posłuży analiza pierwszej tury wyborów prezydenckich w obwodach poza Polską. Dlaczego pierwsza tura? Ponieważ to ona przy mnogości kandydatów pokazuje najlepiej preferencje wyborcze głosujących, którzy oddają głos na swojego, ulubionego kandydata. I co najważniejsze, to w pierwszej turze jest najmniej przekłamań dotyczących rzeczywistego poparcia, a nie wymuszonego jak w drugiej. Otóż Polacy mieszkający poza granicami, mający polskie obywatelstwo i mogący brać udział w głosowaniu stanowią dość potężną liczbę osób, która odpowiednio poinformowana i zachęcona przez placówki dyplomatyczne mogłaby wziąć udział w wyborach i tym samym mieć duży wpływ na ich wynik, może nawet przesądzający, biorąc pod uwagę wielomilionową rzeszę Polaków mieszkających poza Polską. Słaby wynik prezydenta Andrzeja Dudy w obwodach zagranicznych, zwłaszcza tych, gdzie głosowali prawie sami pracownicy ambasad i polskich firm państwowych, jak Orlenu na Litwie, daje do myślenia i stawia pytanie, czy placówki dyplomatyczne we właściwy sposób informowały w ostatnich latach Polonię o dokonaniach Prezydenta i rządu Zjednoczonej Prawicy. Gdyby tak było, to wyniki jak też frekwencja za granicą byłyby lepsze i wyższe. Zapewne wyniki Andrzeja Dudy byłyby lepsze, gdyby w wyborach mogli głosować słynący z patriotyzmu Polacy na Litwie, ale niestety nie mogą, gdyż nie mają polskiego obywatelstwa. W wielu krajach w pierwszej turze wyborów brali udział obywatele polscy obsługujący polskie przedstawicielstwa i misje handlowe. Każdy może mieć poglądy polityczne, to oczywiste, ale to wstyd, że są kraje, gdzie służby dyplomatyczne są z nominacji PiS, a nawet personel ambasady nie poparł urzędującego Prezydenta Andrzeja Dudy. Jak zatem ambasadorowie przekonują naszych partnerów o tym, że Polska jest krajem przechodzącym pozytywne zmiany, skoro nawet polskie przedstawicielstwa przez swoje głosowanie ostentacyjnie nie głosują na Prezydenta RP? Co ciekawe i zadziwiające jednocześnie, że najsłabsze procentowe poparcie Prezydent otrzymał w tych krajach, gdzie ambasadorami lub konsulami są powołani niedawno przez PiS dyplomaci. Warto z tego faktu wyciągnąć wnioski, czyje interesy tak naprawdę reprezentują i czy dobrze wypełniają swoje obowiązki?

Szokujące liczby z pierwszej tury wyborów

Oto kilka przykładów z pierwszej tury, które powinny dać do myślenia rządzącym w Warszawie, zwłaszcza tym odpowiedzialnym za politykę zagraniczną, bo dla mnie liczby zamieszczone poniżej są szokujące i pokazują wyborczą wpadkę dyplomacji oraz problem jakości polskich placówek i ich szefostwa. Czas na dobrą zmianę w polskiej dyplomacji, która wymaga natychmiastowej sanacji i przywrócenia prawdziwego etosu polskiego dyplomaty, który powinien być przede wszystkim patriotą, a nie oderwanym od rzeczywistości technokratą, gdyż jak powiadał historyk Lord Acton: Patriotyzm jest w życiu politycznym tym, czym wiara jest w religii”. Warto o tym pamiętać przy nominacjach ambasadorskich.

LITWA (ambasador od 2017)
Duda: 33 proc.
Trzaskowski: 39 proc.

ESTONIA (ambasador od 2018)
Duda: 19 proc.
Trzaskowski: 42 proc.

AUSTRALIA (ambasador od 2017)
Duda: 21 proc.
Trzaskowski: 55 proc.

ARABIA SAUDYJSKA (ambasador od 2018)
Duda: 4 proc. (4 głosy)
Trzaskowski: 61 proc.

AUSTRIA (ambasador od 2017)
Duda: 28 proc.
Trzaskowski: 43 proc.

IRLANDIA (ambasador od 2019)
Duda: 16 proc.
Trzaskowski: 48 proc.

WIELKA BRYTANIA (ambasador od 2016)
Duda: 15 proc.
Trzaskowski: 48 proc.

SZWECJA (ambasador od 2020)
Duda: 18 proc.
Trzaskowski: 52 proc.

ARGENTYNA (ambasador od 2019)
Duda: 20 proc.
Trzaskowski: 49 proc.

CHINY (ambasador od 2017)
Duda: 7 proc.
Trzaskowski: 58 proc.

ALBANIA (ambasador od 2016)
Duda: 13 proc.
Trzaskowski: 70 proc.

WASZYNGTON (ambasador od 2016)
Duda: 549 głosów
Trzaskowski: 1080 głosów

LOS ANGELES (konsul od 2018)
Duda: 653 głosy
Trzaskowski: 1509 głosów

HUSTON (konsul od 2018)
Duda: 228 głosów
Trzaskowski: 339 głosów

Dr Bogusław Rogalski, politolog, historyk
Prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin

Artykuł ukazał się na www.Prawy.pl

 

 

Komentarze   

 
#18 Ż 2020-08-08 19:35
Nie słyszałem, aby jakikolwiek ambasador wystosował notę w sprawie kłamliwej zachodniej propagandy lewicowych mediów. Od czego oni tam są???
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Krzysztof 2020-08-05 09:38
Najsłabsze procentowe poparcie Prezydent Duda otrzymał w tych krajach, gdzie ambasadorami lub konsulami są powołani niedawno przez PiS dyplomaci.
To pokazuje, że w sprawach nominacji polska dyplomacja jest zadziwiająco nieudolna, wysyłając na placówki własnych politycznych przeciwników. Trudno się dziwić, że w ostatnich latach tak podupada wizerunek Polski za granicą, szczególnie w opiniotwórczych mediach czy w kręgach uniwersyteckich. Ambasady czy konsulaty częstokroć nienależycie wypełniają misję budowania korzystnego obrazu Polski w świecie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Janusz 2020-08-03 14:27
To nie tyle wpadka ale raczej mega katastrofa. Widocznie ludzie odpowiedzialni za ten kierunek spraw, albo nie mają kwalifikacji, albo co byłoby jeszcze gorsze, świadomie demolują wizerunek i autorytet państwa polskiego w świecie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 1234 2020-08-01 21:04
Często jak to się mówi ryba psuje się od głowy...
Chyba to zauważono i już ogłoszono będą zmiany, Czaputowicz "musi odejść"
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Młynarz 2020-08-01 21:03
Ściągawka dla rządzących kogo wymienić.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Wojak 2020-08-01 20:59
Zaraz, zaraz... To w jaki sposób jest realizowana polityka rządu i Prezydenta RP???

Przecież wiele z tych osób zostało powołanych za rządów PiS, a teraz ci ludzie głosowali na kontrkandydatów Dudy???
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 XIII 2020-07-31 10:39
Liczę, że jak odejdzie Czaputowicz, to w końcu coś się zmieni i ktoś pójdzie po rozum do głowy i zacznie wspierać Polaków z Kresów.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Paweł 2020-07-31 10:30
Stanowiska w ambasadach i konsulatach zostały zawłaszczone przez postkomune. Natomiast na kierunku wschodnim kierowano się doktryną Giedroycia i właśnie wyznawców tej szkodliwej, utopijnej wręcz koncepcji umieszczono na placówkach - gdzie doszło do wielu fatalnych nominacji np. Piekło na Ukrainie (już zdjęty) czy Doroszewska na Litwie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 E.A. 2020-07-30 15:20
Nie tylko ambasada w Wilnie nawala i budzi niesmak swymi działaniami. Podobne sygnały docierają z innych państw. Polonusi są coraz bardziej rozgoryczeni widząc nieudolność dyplomacji III RP, zainfekowanej gieremkowszczyzną i giedroycizmem. Czas na gruntowne zmiany.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 greg 2020-07-30 15:15
Dopóki decydenci kształtujący politykę zagraniczną będą ślepo zapatrzeni w przestarzałą i szkodliwą tzw. doktrynę Giedrojcia, to nie będzie dobrze. Warto aby a dyplomacji zaczęło wreszcie dominować myślenie kategoriami polskiego interesu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz