Człowiek dyskretny bez przyrzeczeń zachowa dla siebie usłyszane lub zaobserwowane fakty!
Naruszanie dyskrecji - to nie tylko upowszechnianie spraw zasłyszanych, gadulstwo, niepotrzebna paplanina. Naruszeniem dyskrecji bywa wdzieranie się w cudze tajemnice, zbytnia ciekawość.
Posłużmy się przykładem: W czasie kolacji gość przewrócił kieliszek z czerwonym winem... Jedna z pań obserwując pilnie wydarzenie wykrzyknęła: „Plama się powiększa, trudno będzie ją wywabić". Mimo że większość gości „udawała", że nic nie widzi i dalej prowadziła rozmowę, pani X nadal komentowała sytuację przywołując przykłady ze swojego życia.
Jak powinniśmy się zachować w takiej sytuacji? Gospodyni powinna wytrzeć dyskretnie stół, położyć na plamie serwetkę, goście powinni „udawać", że nic nie widzą, a już na pewno nikt nie powinien komentować zdarzenia.
Pracując z kimś w biurze nie powinniśmy się interesować ani korespondencją, ani żadnymi pismami na biurku współpracownika; nie powinniśmy oczekiwać na komentarze w związku z rozmowami telefonicznymi, chyba że dotyczą wspólnych zadań; po wyjściu interesanta nie komentujemy rozmowy z nim.
Pamiętajmy złotą myśl Ernesta Hemingwaya: „Potrzeba dwóch lat, aby nauczyć się mówić; pięćdziesięciu, żeby nauczyć się milczeć", a więc nie ma czasu – uczmy się milczeć.
Kultura dnia codziennego. Dyskrecja
2015-12-09, 21:02
Spotykamy się ze znajomymi, prowadzimy swobodną rozmowę na tematy polityczne, ekonomiczne, społeczne. Rozmowa jednak często schodzi na inne tory – nie obywa się od informowania o takich czy innych układach, nietaktach, uchybieniach. Na zakończenie spotkanie można nawet usłyszeć: „To, oczywiście, wyłącznie między nami" albo „Nie musisz tego zachować tylko dla siebie, ale nie mów, że wiesz to ode mnie". Najczęściej takie zobowiązania nie są spełniane. Wbrew obietnicom upowszechniamy je, nie bacząc na skutki, jakie one powodują w stosunkach między ludźmi.
Etykiety