„Pozostawiając samorządom możliwość podejmowania decyzji w sprawie sieci swoich szkół, biorąc pod uwagę konkretną sytuację, dotrzymujemy obietnicy zachowania niedużych gimnazjów. Gdybyśmy zastosowali się do wcześniej ustalonego wymogu, że w klasach ostatnich musi być 21 uczniów, to 56 szkół nie miałoby już możliwości tworzenia trzecich klas gimnazjalnych w nowym roku szkolnym – powiedziała minister oświaty, nauki i sportu Raminta Popovienė. – Tworząc warunki do zachowania gimnazjów w miasteczkach, uczniowie nie będą musieli tracić czasu na dojazdy, wstawać wcześnie rano, a część z nich będzie miała większe możliwości uczęszczania na zajęcia pozalekcyjne. Łatwiej będzie również przyciągnąć do szkoły nowych nauczycieli. Ponadto gimnazjum w miasteczku podnosi wartość całej miejscowości, a młode rodziny chętniej przeprowadzają się do takich miejsc”.
Samorządy, które zdecydują się na utworzenie mniejszych klas gimnazjalnych, w których będzie co najmniej 12 uczniów, będą musiały przedstawić ministerstwu oświaty decyzje swoich rad, w których zobowiązują się przyznać szkołom dodatkowe środki finansowe.
Minister co roku będzie zatwierdzał listę gimnazjów, które będą mogły tworzyć klasy trzecie i czwarte gimnazjalne, w których będzie 12–20 uczniów i 50 proc. finansowania klas będzie pokrywał samorząd.