© Scanpix/Sputnik (fot. Igor Zarembo)
Lato jest najpiękniejszą porą roku – z tym stwierdzeniem chyba każdy się zgodzi. Jedynym jego mankamentem są wszędobylskie owady, które skutecznie potrafią uprzykrzyć przebywanie na świeżym powietrzu.
Komary, osy oraz inne owady zbliżając się do człowieka dają znaki i zanim ukłują namolnie krążą wokół i bzyczą. Spośród mnogości tej letniej nieprzyjemnej fauny najgorsze są kleszcze. Ciche i podstępne owady są niemalże wszędzie, choć najbardziej lubią się chować w liściastych parkach, wysokich trawach. Gdy ulokują się na skórze swojej ofiary mogą „spacerować” po niej nawet ponad godzinę, szukając najbardziej wygodnego dla siebie miejsca – ciepłego i mięciutkiego.
Małe stworzenie – ogromne kłopoty
Zadomowienie się małego stworzonka na ciele człowieka nierzadko może przynieść bardzo ciężkie następstwa: boreliozę lub kleszczowe zapalenie opon mózgowych. Choroba ta grozi niedowładem, a nawet śmiercią.
– Jedynym skutecznym zabezpieczeniem przed kleszczowym zapaleniem opon mózgowych jest szczepionka – mówi Rasa Venskutonienė, lekarz-metodyk z wydziału nadzoru obliczenia szczepionek w Centralnej Przychodni Rejonu Wileńskiego. – Przychodnia rejonu wileńskiego oferuje szczepionki dla dzieci od 1 roku życia jak również osób dorosłych niezależnie od tego, czy są pacjentami naszej instytucji lekarskiej, czy też nie. Ponieważ państwo nie dotuje tego rodzaju szczepionki, wakcyna jest płatna. Jedna jej dawka obecnie kosztuje: dla dorosłych 20,76, zaś dla dzieci 20,78 euro. Zgodnie z zaleceniami producenta szczepionki (przychodnia rejonowa korzysta z wakcyny marki „TicoVac”), ażeby zapewnić maksymalną ochronę przed chorobą po pierwszej wakcynacji, dokonuje się dwóch rewakcynacji – wyjaśnia Venskutonienė.
Według lekarki, szczepienia przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu można dokonać w dowolnym czasie przez cały rok, mimo że kleszcze najaktywniejsze są w sezonie wiosenno-jesiennym.
Trzy dawki wakcyny
– Przed podaniem szczepionki każdemu pacjentowi spisuje się plan szczepień. Szczepienie podstawowe składa się z trzech dawek. Pierwszą można przyjąć w dowolnym czasie. Drugą podaje się w odstępie miesiąca, zaś w trybie przyśpieszonym już po 2 tygodniach. Trzecią – po upływie 9-12 miesięcy od momentu podania drugiej szczepionki. Aby utrwalić odporność, dawki przypominające, tzw. rewakcynacje podaje się natomiast co 3 lub 5 lat, w zależności od wieku osoby szczepionej i rodzaju szczepionki – tłumaczy lekarz przychodni rejonu wileńskiego i uspokaja, że szczepionki przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu są całkowicie bezpieczne.
Tuż po zaaplikowaniu szczepionki w miejscu ukłucia może pojawić się zaczerwienienie, obrzęk lub wystąpić gorączka, której częstokroć towarzyszy ból głowy, brak apetytu, uczucie zmęczenia. Jednakże te objawy szybko mijają i osoba zdobywa pożądany immunitet.
W opinii specjalistki szczepionka gwarantuje wypracowanie w organizmie człowieka antyciał przeciwko tej chorobie. Gdy organizm zderza się z wirusem, osoba może nie zachorować wcale lub choroba przybierze lżejszą formę. Wszystkie wakcyny, również przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu, nigdy nie dają stuprocentowej ochrony na całe życie (ochrona przed tą chorobą kleszczową oscyluje na poziomie 97 proc.), ponieważ kształtowanie się odporności na poszczególne choroby zależy od specyficznych indywidualnych cech immunologicznych osoby. Praktyka pokazuje, że z czasem antyciała zwalczające niektóre choroby z różnych powodów mogą zniknąć i człowiek może zapaść, np. na ospę wietrzną, chociaż wstępnie myślano, że szczepionka przeciwko tej chorobie działa przez cały czas.
Litwa w strefie zakażenia
– Szczepionki z zasady są tworzone na zwalczanie chorób zagrażających śmiercią. Kleszczowe zapalenie mózgu także należy do grupy tych chorób, które mogą być przyczyną śmierci lub dozgonnie człowieka okaleczyć. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca przeprowadzanie szczepienia tam, gdzie występuje wielkie zakażenie pewnego rodzaju infekcją. Jeżeli chodzi o kleszczowe zapalenie mózgu, to nasz kraj, niestety, do tej strefy należy. Mieszkańcy Włoch czy Hiszpanii o to nie muszą się martwić. Z praktyki widzimy, że liczba osób szczepiących się w ostatnim czasie znacząco wzrosła – stwierdziła Rasa Venskutonienė.
Zapasy wakcyny w centralnej przychodni jak również w podległych jej ambulatoriach w poszczególnych miejscowościach rejonu wileńskiego stale są uzupełniane, więc nie ma obawy, że po pierwszym szczepieniu z powodu braku preparatu cykl szczepień zostanie przerwany.
Według lekarz Venskutonienė, przed dokonaniem szczepionki istnieje możliwość wykonania specyficznych badań krwi na zawartość immunoglobulin klasy G (IgG) lub klasy M (IgM) (badanie kosztuje 6,50 euro). Jednak, jak podkreśla, to badanie nie jest przeprowadzane rutynowo, zalecane jest natomiast w przypadku wystąpienia objawów choroby kleszczowej.
– Litwa jest krajem demokratycznym i każdy jej mieszkaniec ma prawo do wyboru. Ale skoro istnieje możliwość uchronienia się przed niebezpieczną chorobą i osobę stać na to materialnie, to należy z takiej okazji skorzystać – przekonuje lekarka przychodni rejonowej.
Szczepienie przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu jest szczepieniem jedynie zalecanym, a zdaniem niektórych specjalistów, powinno być obowiązkowe. Szczepienie nie daje żadnych powikłań, natomiast ukąszenie kleszcza grozi ogromnym spustoszeniem zdrowia, kalectwem, a nawet śmiercią.
Irena Mikulewicz
***
Kleszczowe zapalenie mózgu objawia się:
gorączką sięgającą do 38⁰C,
bólami głowy, mięśni i stawów,
nudnościami,
wymiotami,
biegunką.
Niekiedy towarzyszy temu zapalenie górnych dróg oddechowych. U większości chorych dochodzi do samoistnego wyleczenia. Jednak u części średnio po ośmiu dniach wyraźnej poprawy samopoczucia rozwija się druga faza – neurologiczna.
Objawy drugiej fazy kleszczowego zapalenia mózgu:
gorączka do 40⁰C,
bóle głowy, mięśni i stawów,
nudności,
wymioty,
sztywność karku,
światłowstręt lub nadwrażliwość na dźwięki.
*** Jeden osobnik może zarazić człowieka kilkoma chorobami, w tym najgroźniejszą z nich – kleszczowym zapaleniem mózgu. Szacuje się, że około 3-15 proc. kleszczy może być zakażonych wirusem, choć odsetek ten jest różny w zależności od miejsca ich występowania.
"Tygodnik Wileńszczyzny"
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|