Wydrukuj tę stronę

Wybory samorządowe na Ukrainie - nie otwarto ponad 230 lokali

2015-10-25, 12:13
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Wybory samorządowe na Ukrainie uważane są przez komentatorów za test poparcia dla polityki prezydenta Petra Poroszenki Wybory samorządowe na Ukrainie uważane są przez komentatorów za test poparcia dla polityki prezydenta Petra Poroszenki © AFP / Scanpix (fot. Wojtek Radwański)

W trwających w niedzielę na Ukrainie wyborach samorządowych nie otwarto 237 spośród prawie 30 tysięcy lokali wyborczych, co oznacza, że w kilku miejscowościach głosowanie zostało zerwane. Najtrudniejsza sytuacja panuje w Mariupolu nad Morzem Azowskim.

O niemożliwości przeprowadzenia wyborów w Mariupolu w obwodzie donieckim poinformował prezydencki Blok Petra Poroszenki. O zerwanie głosowania oskarżył on Blok Opozycyjny, wywodzący się z Partii Regionów zbiegłego w ub. roku do Rosji byłego prezydenta Wiktora Janukowycza.

Obecne na miejscu media donoszą, że ludzie przychodzą do lokali wyborczych, jednak nie ma w nich kart do głosowania. Nie przyjęła ich miejska komisja wyborcza ze względu na błędy w druku i brak kontroli nad ich nakładem. Sytuacja ta dotyczy wszystkich 205 lokali wyborczych w Mariupolu.

„Karty drukowano w firmie, która faktycznie należy do holdingu SCM, będącego własnością (oligarchy) Rinata Achmetowa" – głosi oświadczenie Bloku Poroszenki, który zaproponował, by wybory w Mariupolu przeprowadzić wraz z drugą turą wyborów merów miast, zaplanowaną na 15 listopada.

Ukraińskie MSW poinformowało, że wybory nie odbędą się również w 30 lokalach w Krasnoarmijsku na północny zachód od Doniecka. Tutaj także przyczyną są błędy w kartach do głosowania. W kilku innych miejscowościach lokale wyborcze nie zostały otwarte m.in. z powodu braku urn do głosowania i błędów proceduralnych.

Wybory samorządowe na Ukrainie uważane są przez komentatorów za test poparcia dla polityki prezydenta Petra Poroszenki. Nie obejmują one terenów zajętych przez separatystów w Donbasie. Jak oświadczyły ukraińskie władze, nie można przeprowadzić tam głosowania, gdyż obszary te nie są pod kontrolą Kijowa; wybory będą możliwe, gdy Donbas opuszczą rosyjskie wojska i głosowanie będzie mogło się odbyć w zgodzie z ukraińskim prawem. Separatyści z tzw. republik ludowych donieckiej i ługańskiej twierdzą, że są gotowi do wyborów samorządowych w przyszłym roku.

W wyborach rywalizuje około 140 ugrupowań. 

Głosowanie odbywa się w godzinach 7-19 czasu polskiego; wstępne wyniki spodziewane są w poniedziałek.

Z Kijowa Jarosław Junko PAP

Dodaj komentarz