Polak wraz ze swym kolegą zostali postrzeleni przez zamachowca podczas zajścia przed klubem. W wyniku obrażeń Włoch zmarł w piątek. Postrzelony w głowę 36-letni Bartosz walczy o życie.
„Dzięki niemu drzwi zostały zamknięte, sprawca nie wszedł do środka. Inaczej doszłoby do masakry. Byłoby jak w paryskim klubie Bataclan, gdzie terroryści strzelali do ludzi jak do kaczek” – mówią w wywiadzie dla katowickiej „Gazety Wyborczej” znajomi Polaka.
We wtorek wieczorem 29-letni Cherif Chekatt zaczął strzelać do ludzi w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego w centrum Strasburga. Na miejscu zginęły dwie osoby, dwie umarły później w szpitalu. Rannych zostało kilkanaście osób. Napastnik uciekł z miejsca wypadku. W czwartek został zabity przez funkcjonariuszy.
Polak zapobiegł rozlewowi krwi w Strasburgu
2018-12-16, 11:20
We wtorek wieczorem 29-letni Cherif Chekatt zaczął strzelać do ludzi w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego w centrum Strasburga
Fot. wikimedia commons/Jonathan M
Ranny w zamachu w Strasburgu Polak powstrzymał zamachowca przed dalszym rozlewem krwi. Wraz ze znajomym Włochem rzucił się na zamierzającego wejść do klubu terrorystę, co pozwoliło zaryglować drzwi i nie wpuścić napastnika do środka – podaje TVP Info za katowicką „Gazetą Wyborczą”.
Etykiety
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.