Wicemistrzowie Litwy są nowicjuszami w rozgrywkach najbardziej prestiżowej ligi Starego Kontynentu i każde zwycięstwo jest dla nich na wagę złota. Dlatego gospodarze przystąpili do meczu z Serbami wielce zmobilizowani, skoncentrowani i z ogromną wolą sprawienia przyjemnego prezentu swym wiernym fanom, którzy do ostatniego miejsca wypełnili halę sportową w Kłajpedzie.
Początek meczu w wykonaniu koszykarzy „Neptūnasa" był wprost wymarzony – szybko wyszli oni na prowadzenie i w pierwszej połowie stale ją powiększali. Był moment, że oderwali się od przeciwnika nawet o 15 punktów. Serbowie jednak znani są z tego, że nie poddają się i walczą do końca.
W drugiej odsłonie spotkania zaczęli oni mozolnie, acz skutecznie, odrabiać straty i w ostatniej kwarcie ich wysiłki omal nie przyniosły im sukcesu. Na 21 sek. przed końcem meczu goście doprowadzili do remisu – 81:81. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy, którzy w ostatnich sekundach spotkania po skomplikowanym rzucie Valdasa Vasyliusa zdołali „wydrzeć" zwycięstwo ku nieopisanej radości kibiców i wszystkich miłośników koszykówki na Litwie.