fot. Szkoła Sportowa Samorządu Rejonu Wileńskiego
Najlepsi biathloniści Litwy 16-17 października w Niemenczynie i Ignalinie walczyli o tytuły mistrza Litwy w biathlonie letnim.
W pierwszym dniu mistrzostw biathloniści rywalizowali w Niemenczynie w sprincie krosu na dystansie od 1,8 km do 4 km ze strzelaniem leżąc + stojąc, gdzie za każdy niecelny strzał mieli do pokonania karną rundę o długości 70 m. Wśród prawie 70 startujących sportowców była i 13-osobowa reprezentacja rejonu wileńskiego.
Jako pierwsi na starcie 4 km stanęli najsilniejsi biathloniści Litwy, m.in. Karol Dąbrowski z Niemenczyna oraz juniorzy Nikita Romanow i Sara Urumowa.
Karol szybko biegł po trasie, wytyczonej w okolicach ul. Wetrunge, napawając się zapachami szaszłyków z szaszłykarni, pokonując stromy podbieg, mijając sadzawkę z liliami i w cieniu stuletnich drzew szybko pokonał pierwsze 1,3 km. Na strzelaniu był bezbłędny i wyszedł na prowadzenie. Na drugim strzelaniu popełnił trzy błędy i na mecie finiszował jako drugi, ustępując zaledwie 11 sekund do pierwszego miejsca i pokonując 4 km za 15 min 10 s.
Sara Urumowa nie była taka szybka na dystansie, ale na strzelnicy radziła nie najgorzej robiąc na dwóch strzelaniach 5 błędów i jako pierwsza pokonała dystans 3 km w ciągu 16 min 22 s.
Nikita Romanow na strzelaniu leżąc spudłował raz, strzelając stojąc popełnił jeszcze dwa błędy i na mecie był trzeci, ustępując 1 s do drugiego miejsca i pokonując dystans 4 km za 16 min 58 s.
W grupie biathlonistów 2006-2007 r. ur. na podium stanęli Emilia Mincewicz, Milena Bernatowicz, Daniel Buchowski, Damian Rynkiewicz i Witold Bystrycki.
Emilia Mincewicz szybko pokonywała podbiegi, na strzelaniu zrobiła 3 błędy i na mecie zwyciężyła, pokonując 2 km w ciągu 11 min 49 s. Milena Bernatowicz na dwóch strzelaniach popełniła cztery błędy i na mecie zajęła drugie miejsce, pokonując 2 km za 13 min 16 s. Damian Rynkiewicz na dwóch strzelaniach zrobił po jednym błędzie i na mecie był jako pierwszy, pokonując 2,5 km w ciągu 11 min 24 s. Daniel Buchowski uzyskał najlepszy wynik w krosie, ale na strzelaniu zrobił sześć błędów i na mecie uzyskał trzeci wynik, pokonując 2,5 km za 12 min 01 s. Witold Bystrycki dystans pokonał w ciągu 12 min 49 s i zajął piąte miejsce, popełniając cztery błędy w czasie strzelania. Miła Sienkiewicz nie miała sobie równych w krosie i najlepiej strzelała popełniając tylko dwa błędy, zwyciężając z prawie 3-minutową przewagą. Miła 1,8 km pokonała za 10 min 27 s.
W grupie chłopców startowało 20 zawodników. Łukasz Mincewicz na strzelaniu pomylił się trzy razy i na mecie uzyskał trzeci wynik, pokonując 1,8 km w ciągu 11 min 34 s. Godnie wystąpili po raz pierwszy startujący w biathlonie Nikita Alajew, zajmując dziewiąte miejsce z wynikiem 14 min 00 s i pudłując pięć razy oraz Dominik Nowicki, który zajął jedenaste miejsce z czasem 14 min 34 s, pudłując dwa razy podczas pierwszego strzelania.
W sobotę w Ignalinie biathloniści rywalizowali na nartorolkach w wyścigu na dochodzenie na dystansach od 3 do 12,5 km, uwzględniając wyniki sprintu.
Karol Dąbrowski startował jako drugi ze stratą 11 sekund, ale bardzo szybko jechał na nartorolkach i na strzelanie przyjechał pierwszy z 30-sekundową przewagą. Strzelanie wykonał bezbłędnie i umocnił się na prowadzeniu. Drugie strzelanie leżąc także było bezbłędne, na trzecim strzelaniu stojąc spudłował raz, ale wszystkie strzały trafiły do celi na ostatnim strzelaniu stojąc, co pozwoliło Karolowi zwiększyć przewagę do 3 minut nad pozostałymi. Karol Dąbrowski 12,5 km pokonał za 37 min 58 s, zdobywając złoty medal i tytuł absolutnego mistrza Litwy w letnim biathlonie.
Nikita Romanow startował z trzeciej pozycji i zachował ją na mecie, pokonując dystans w ciągu 47 min 54 s. Podnieść się na wyższy schodek podium przeszkodziło nie najlepsze strzelanie, gdzie zarobił 9 karnych okrążeń i musiał pokonać dodatkowo 1350 m dystansu.
Sara Urumowa na strzelaniu popełniła 5 błędów i była najlepszą wśród juniorek i zajęła drugie miejsce w kategorii Open, pokonując 10 km za 43 min 33 s.
Biathloniści 2006-2007 r. ur. mieli do pokonania 4 km ze strzelaniem 3 razy leżąc. Damian Rynkiewicz startował z pierwszej pozycji, trafnie strzelał do tarcz, popełniając tylko 5 błędów i na mecie zajął pierwsze miejsce, zdobywając swój pierwszy złoty medal Mistrzostw Litwy. Damian Rynkiewicz 4 km pokonał w ciągu 14 min 53 s. Witold Bystrycki fatalnie strzelał, popełniając aż 11 błędów i na mecie zajął czwarte miejsce, pokonując dystans za 20 min 41 s.
O wiele lepiej popisały się dziewczęta, zajmując dwa pierwsze miejsca. Milena Bernatowicz, startując z drugiej pozycji na strzelnicy popełniła dwa błędy, szybko jechała na nartorolkach i zajęła pierwsze miejsce, zdobywając złoty medal. Milena 4 km pokonała w ciągu 16 min 38 s. Emilia Mincewicz na strzelaniu pomyliła się cztery razy i finiszowała tuż za Mileną. Emilia zdobyła srebrny medal, pokonując dystans za 17 min 11 s.
Biathloniści 2008 r. ur. i młodsi rywalizowali na trasie o długości 3 km.
Mila Sienkiewicz po pierwszym dniu miała 2 min 58 s przewagi nad pozostałymi, bardzo szybko jechała na nartorolkach, strzelając pomyliła się osiem razy i na mecie zajęła pierwsze miejsce, zdobywając złoty medal i pokonując dystans w ciągu 12 min 46 s.
Łukasz Mincewicz startował z drugiej pozycji, szybko jechał na nartorolkach, na trzech strzelaniach popełnił siedem błędów i na mecie zajął pierwsze miejsce. Łukasz zdobył złoty medal Mistrzostw Litwy w biathlonie, pokonując 3 km za 14 min 08 s.
Tym startem biathloniści zakończyli rywalizację na nartorolkach i rozpoczynają szykowanie się do startów zimą na śniegu.
Gratulujemy zwycięzcom i medalistom i życzymy sukcesów.
Marian Kaczanowski, dyrektor Szkoły Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.