youtube.com
W rozegranym w sobotę meczu sparingowym Jagiellonia Białystok przegrała z wicemistrzem Litwy, Żalgirisem Wilno 2:4. Bramki dla "Żółto-Czerwonych" zdobyli Jakub Wójcicki oraz Maciej Twarowski.
Korzystając z przerwy na mecze reprezentacyjne sztab szkoleniowy wicemistrzów Polski zdecydował się na rozegranie spotkania kontrolnego. Rywalem "Żółto-Czerwonych" był Żalgiris Wilno, wicemistrz Litwy. Trener Ireneusz Mamrot z różnych powodów nie mógł skorzystać z kilku zawodników. Sześciu przebywa bowiem na zgrupowaniach reprezentacji, a Cillian Sheridan narzeka na problemy z pachwiną po spotkaniu z Arką Gdynia. Dlatego w wyjściowym składzie na ten mecz znaleźli się m.in. Dawid Szymonowicz oraz Marek Wasiluk. Obaj jeszcze nie pojawili się na boisku w rundzie wiosennej. Natomiast Dejan Lazarević, Bodvar Bodvarsson oraz Rafał Grzyb zaliczyli krótkie epizody. Powodem do radości był niewątpliwie powrót Mariusza Pawełka do pełnej sprawności. Nasz bramkarz wyleczył już uraz, którego nabawił się w Poznaniu, ćwiczy na pełnych obrotach i jest gotów do podjęcia rywalizacji o miejsce w składzie z Marianem Kelemenem.
Początek spotkania zdecydowanie należał do Jagiellonii. Zespół trenera Mamrota wypracował sobie przewagę w środku pola, gdzie dzielił i rządził Martin Pospisil. To czeski zawodnik dwukrotnie znalazł się przed polem karnym naszych rywali z piłką, jednak Rafał Grzyb spudłował, a Dejan Lazarević zdecydował się na ekwilibrystyczne uderzenie i źle trafił w piłkę.
Wraz z upływem czasu drużyna Żalgirisu zaostrzyła grę. Najpierw Blagojević został upomniany żółtą kartką za brzydki faul na Łukaszu Burlidze. Po chwili na boisku padł Piotr Wlazło po agresywnym wślizgu jednego z rywali. Wychowanek Radomiaka Radom był blisko zdobycia bramki w 12. minucie. To on doszedł do długiego podania od Dejana Lazarevicia i wślizgiem próbował wepchnął piłkę do bramki Żalgirisu, jednak bardzo przytomnie interweniował Dziugas Bartkus.
W 19. minucie Jagiellonia po raz kolejny była blisko objęcia prowadzenia. Do świetnego podania Jakuba Wójcickiego doszedł Dejan Lazarević. Niestety, Słoweniec źle uderzył w piłkę, która przeturlała się obok słupka. Chwilę później niewykorzystane sytuacje zemściły się na naszym zespole. Jeden ze skrzydłowych Żalgirisu wrzucił futbolówkę w nasze pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Nyuiadzi i precyzyjnym uderzeniem głową pokonał Mariusza Pawełka.
W 25. minucie Jagiellonia mogła doprowadzić do wyrównania. Łukasz Burliga urwał się na prawej stronie boiska, wbiegł w pole karne i płaskim podaniem chciał zagrać piłkę Martinowi Pospisilowi. Czech został jednak w ostatniej chwili wypchnięty przez rywala. Trzy minuty później Dejan Lazarević stanął oko w oko z Dziugasem Bartkusem i uderzył prosto w bramkarza Żalgirisu.
Słoweński skrzydłowy był również bohaterem kolejnej akcji ofensywnej. Otrzymał otwierające podanie od Łukasza Burligi i pobiegł wzdłuż linii bocznej. Wpadł w pole karne i zagrywał do Piotra Wlazły. Pomocnik Jagiellonii został w ostatniej chwili zablokowany przez rywala i nie zdołał oddać strzału na bramkę.
Goście starali się kontratakować i jedna z ich prób mogła zakończyć się powodzeniem. W 31. minucie Ogana popisał się kąśliwym strzałem na bliższy słupek, ale bardzo przytomnie interweniował Mariusz Pawełek.
W 40. minucie Jagiellonia dopięła swego. Jakub Wójcicki wykończył bardzo ładną, koronkową akcję całego zespołu. Najpierw do Martina Pospisila podawał Łukasz Burliga, a Czech wypuścił pozyskanego zimą z Cracovii pomocnika, który nie miał problemów, aby w sytuacji sam na sam doprowadzić do wyrównania. Niestety, w 44. minucie gapiostwo naszej obrony wykorzystali goście i za sprawą trafienia Tomasa Simkovicia zdobyli bramkę "do szatni".
W przerwie trener Ireneusz Mamrot dokonał trzech zmian. Na boisku pojawili się wracający po kontuzji Bartosz Kwiecień oraz Guilherme i Marian Kelemen. Podobnie jak w pierwszej połowie Jaga starała się prowadzić grę. Na początku jednak to goście wyprowadzili groźną kontrę, a bliscy pokonania naszego golkipera byli Ogana i Nyuiadzi. Wraz z upływem czasu przewaga białostoczan stawała się coraz bardziej wyraźna. Szczególnie dobrze spisywały się skrzydła napędzane przez Lazarevicia oraz Guilherme.
W 54. minucie Piotr Wlazło był bliski wyrównania. Pomocnik Jagi otrzymał podanie z bocznej strefy boiska od Bodvara Bodvarssona, jednak uderzenie "Belo" zdołał odbić Bartkus. Minutę później Piotrek próbował powtórzyć wyczyn z meczu Wisła Płock - Ruch Chorzów, czyli lobował golkipera z połowy boiska. Tym razem jednak futbolówka opadła tuż za poprzeczką.
Przewaga Jagiellonii rosła. W 61. minucie Guilherme wpadł w pole karne Żalgirisu, zagrał na 11. metr, ale ani Wlazło, ani Szymonowicz nie zdołali wykończyć tego podania. Po chwili futbolówkę przejął Bodvarsson. Islandczyk dośrodkował w "szesnastkę" Litwinów, ale i tym razem zabrakło wykończenia.
W 69. minucie Jaga miała kolejną bardzo dobrą okazję do wyrównania. Tym razem bliski zdobycia bramki był Guilherme, a piłka po jego uderzeniu przeleciała tuż nad poprzeczką. Niewykorzystane okazje zemściły się w 74. minucie, kiedy Żalgiris wyprowadził kontrę, a Mariana Kelemena w sytuacji sam na sam pokonał Nyuiadzi.
Na dziesięć minut przed końcem spotkania Jagiellonia zmniejszyła straty za sprawą akcji dwóch zawodników z naszej Akademii. Po podaniu z prawego skrzydła Szymona Łapińskiego w polu karnym bardzo przytomnie zachował się Maciej Twarowski. 17-letni napastnik precyzyjnym uderzeniem w długi róg pokonał Bartkusa.
Niestety, radość Jagiellończyków trwała bardzo krótko. Po długim podaniu ze środka pola w sytuacji sam na sam z Kelemenem znalazł się Marquinhos. Zawodnik Żalgirisu dał się sfaulować Gutiemu, a Liviu Antal wykorzystał rzut karny, ustalając wynik spotkania na 2:4.
Jagiellonia Białystok - Żalgiris Wilno (Litwa) 2:4 (1:2)
Gole: Wójcicki 40', Twarowski 80' - Nyuiadzi 20', 73', Simković 44', Antal 84' (k.)
Jagiellonia: 81. Mariusz Pawełek (46' 25. Marian Kelemen) - 8. Łukasz Burliga (46' 12. Guilherme), 14. Marek Wasiluk, 16. Gutieri Tomelin, 19. Bodvar Bodvarsson - 95. Dawid Szymonowicz, 22. Rafał Grzyb, 26, Martin Pospisil (46' 99. Bartosz Kwiecień, 75' 23. Piotr Wlazło) - 10. Dejan Lazarević (74' 2. Szymon Łapiński), 20. Jakub Wójcicki, 23. Piotr Wlazło (70' 7. Maciej Twarowski)
Żalgiris Wilno: 29. Dziugas Bartkus - 3. Georgas Freidgeimas (59' 50. Arminas Cvilis), 85. Edvinas Morinas (59' 37' Arturas Luksa), 4. Diego Oyarzun (85' 38. Patrikas Jorgensen), 13. Saulius Mikolunas - 7. Slavko Blagojević, 81. Tomas Simković, 44. Serge Nyuiadzi, 8. Liviu Antal - 99. Louis Ogana, 9. Tomas Malec (59' 10' Marquinhos)
Na podst. jagiellonia.pl
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|