© Szkoła Sportowa Rejonu Wileńskiego
W dniu 4 listopada w Radziechowach koło Żywca odbył się X Górski Maraton Beskidy 2017, III Mistrzostwa Polski w Maratonie Górskim oraz VIII Rajd Nordic Walking.
Główny organizator zawodów, komandor biegu Edward Dudek po raz kolejny zaprosił biegaczy z Wileńszczyzny na ostatnią imprezę organizowaną przez niego. Ta wiadomość dla mnie była zaskakująca i postanowiłem skorzystać z zaległego urlopu i osobiście podziękować Edwardowi za wieloletnią współpracę Szkoły Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego z Rodzinnym klubem „Baca”.
Sportowcy rejonu stołecznego wielokrotnie uczestniczyli w międzynarodowych zawodach narciarskich „Bieg Dudka”, „Memoriał Ewy Dudek”, organizowanych w styczniu i marcu. Wiosną biegacze uczestniczyli w „Eko biegu szlakiem Dudka”, oraz w jesiennym „Krosie Beskidzkim”. Edward Dudek osobiście opiekował się naszą młodzieżą, poznaliśmy najciekawsze miejsca Żywiecczyzny, Golgotę Beskidów, starówkę, muzeum i Browar żywiecki. Swoje pierwsze zawody międzynarodowe w biegach narciarskich tu miał biatlonista Karol Dąbrowski, kandydat na Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2018 roku. W jesiennym „Krosie Beskidzkim” uczestniczył Valdas Dopolskas, uczestnik maratonu ostatnich Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. W ostatniej sobotniej imprezie udział wzięli Vytautas Grazys i Marius Dijokas w X Maratonie Górskim na 42,195 km oraz Marian Kaczanowski w VIII Rajdzie Nordic Walking na dystansie 17 km. Brać udział w zawodach dla mnie było zaszczytem i wyrazem wdzięczności dla Edwarda Dudka i całej jego rodziny. Rozważałem o swoich możliwościach i zdecydowałem, że dziś stać mnie tylko na 17 km Rajdu Nordic Wlking. O 8 godz. rano na stadionie miejskim GKS przy urzędzie gminy Radziechowy Wieprz 60-osobowa grupa wyruszyła na trasę. Pierwsze kilometry prowadziły po miasteczku Radziechowy, trasa przebiegała obok domu Dudka, gdzie można było zregenerować siły napojami energetycznymi, czekoladą, owocami. Pierwszy raz startując w tej dyscyplinie zacząłem ostrożnie, poobcowałem ze sportowcami Słowacji, Jeleniej Góry, Tarnowa i już byliśmy na 7 km obok Domu Ludowego, gdzie była meta rajdu i maratonu. Od tego miejsca zaczęła się długa 3 km wspinaczka w górę do miejscowości Twardorzeczka. Na tym odcinku włączyłem się na całego i już szedłem na 5 pozycji. Następnie po mokrych i śliskich ścieżkach do Radziechowa dogoniłem jeszcze parę zawodników, mocno przyśpieszyłem na drodze krzyżowej, nazywaną „Golgotą Beskidów”, wyprzedziłem jeszcze kilku zawodników i na najwyższym szczycie, gdzie jest Krzyż Jubileuszowy, szedłem drugi. Ostatnie kilometry zejścia ze szczytu 612 m n. p. m. mokrymi, a czasami bardzo zabłoconymi ścieżkami udało się pokonać szybko bez upadku, chociaż miałem w błocie zostawiony but, szczęśliwie wpaść na metę, na drugim miejscu pokonując 17 km za 2 godz. 13 min. 42 sek. Zwyciężył Artur Bilek z Lublińca, pokonując dystans za 2 godz. 07 sek. O 10 godz. na dystansie 42,195 km startowało prawie 300 zawodników, wśród których także trener lekkiej atletyki Szkoły Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego Vytautas Grazys i biegacz Wileńszczyzny Marius Dijokas. Po pokonaniu 7 km Marius zajmował 9 pozycję, a Vytautas biegł 57-y. Na 15-tym kilometrze Marius biegł 7-y, a Vytautas podniósł się na 46 miejsce. Od tego miejsca rozpoczął się najtrudniejszy odcinek maratonu na najwyższy szczyt na Skrzyczne na wysokości 1257 km n. p. m. We wspinaniu w górę dobrze sobie radził Vytautas Grazys, który wyprzedził kilkudziesięciu zawodników i na szczyt wbiegł 20-ty. Z powodu bólu w nodze ostatnie kilometry do mety Vytautas biegł wolniej i finiszował 23-ci w kategorii Open i zajął 3 miejsce w kategorii M-IV, pokonując 42,195 km za 3 h 59,41 min. Marius Dijokas w kategorii Open zajął 10 miejsc z wynikiem 3 h 41,29 min. i 7 miejsce w kategorii M-II. Zwyciężył Wojciech Probst z wynikiem 3 h 05,17 min. Każdy uczestnik zawodów na mecie otrzymał okolicznościowe medale, gorący posiłek, napoje regenerujące, kawę, herbatę, a nawet piwo. Zdobywcy 1-3 miejsca zostali nagrodzeni także pucharami, nagrodami rzeczowymi, a w maratonie na 42,195 km i 1-metrowymi kiełbasami Żywieckiego zakładu mięsnego. Przed i podczas dekoracji grała Kapela Regionalna. Po dekoracji odbyła się biesiada z muzyką i tańcami. Niestety, z ostatniej części imprezy nie mogliśmy skorzystać, bo przez noc wracaliśmy do domu i o 5 godz. rano byliśmy w Wilnie. W imieniu własnym i uczestników maratonu serdecznie dziękuję Edwardowi Dudkowi za ciepłe przyjęcie i życzę wszelkiej pomyślności.
Marian Kaczanowski
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
29 marca 2024
Wielki Piątek
J 18, 1-19, 42
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|