– Było to dla nas bardzo trudne spotkanie, ale byliśmy na to przygotowani. Szwajcarzy to rywal z najwyższej półki, zarówno w obronie, jak i ataku prezentowali się znakomicie. Początek meczu w naszym wykonaniu wyglądał doskonale. Strzeliliśmy gola, mieliśmy szanse na kolejne. Gdybyśmy podwyższyli na 2:0, mielibyśmy całkowitą kontrolę nad spotkaniem. Szwajcarzy zaczęli nas gonić, my cofnęliśmy się trochę do defensywy, stąd rywale wypracowali sobie kilka sytuacji – podkreślił „boss”.
Nawałka przyznał, iż Polacy na każdym treningu ćwiczyli rzuty karne – niekoniecznie z myślą o meczu ze Szwajcarią. – Byliśmy pewni, że jedenastki będą wykonywane w najlepszy sposób. Przed meczem byli do tego wyznaczeni zawodnicy, ale po dogrywce ta lista musiała zostać potwierdzona przez nich samych. Wszyscy wyrazili gotowość – przyznał trener reprezentacji Polski, zaznaczając, iż ani na moment on, ani piłkarze, nie stracili wiary w to, iż plan na dzisiejsze spotkania wypali i przyniesie oczekiwany efekt.
– Zawodnicy są świadomi szansy, tego, iż mogą osiągnąć na tych mistrzostwach coś wielkiego. To też powoduje, iż do każdego meczu podchodzimy z dużym optymizmem i wiarą, dzięki której walczymy bez wytchnienia od pierwszej do ostatniej minuty – powiedział Nawałka.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik"