Dostosowując się do rozkazów wojskowych byliśmy zmuszani do pozostawienia własnych ciepłych i przytulnych kątów i wyjazdu z całym dobytkiem gdziekolwiek. Na szczęście nasi krewni mieszkali w odległości pięciu kilometrów w lesie, więc mieliśmy gdzie się ukryć.

Często nawiedzają mnie wspomnienia tego najpiękniejszego okresu dzieciństwa: ciekawe szkolne lata, które nie zatarły się i ciągle żyją w pamięci. Słyszę brzęczenie owadów, cykanie pasikoników, śpiewy na polach podczas żniw, klepanie kos, a więc różne dźwięki i melodie donoszące się z tętniącego życiem odległego w czasie wiejskiego bytowania.

Przybrzeżne łąki Wilenki, bogate w zioła i różnobarwne kwiaty wyglądały cudnie, niczym kobierzec, nad którym roztaczał się wonny zapach. Od tego zapachu przyjemnie wirowało w głowie. Ręka wprost sama się ciągnęła, żeby zerwać te piękne kolorowe kwiaty, aby móc z bliska się przypatrzyć płatkom, układającym się w złożone kształty i desenie.

Początki istnienia malowniczych Kowalczuk sięgają końca XIX wieku. Tereny te były bogate w złoża torfu. Wydobyty torf krojono na cegiełki, potem je suszono na słońcu i używano do ogrzewania. Na działkach torfowych pracowaliśmy od dwunastu lat, pomagaliśmy starszym. Najstarsze pokolenie mieszkańców tych terenów przypominało pewne podanie o powstaniu naszej wsi.

Z biegiem lat coraz częściej powracam wspomnieniami do minionych lat. Do przeszłości, która pozostawiła głębokie ślady w mojej pamięci, do wydarzeń historycznych – trwożnych i smutnych dni drugiej wojny światowej. Przeżycia z tamtych lat raz po raz przywracają obrazy z dzieciństwa, młodości. Ach, jakże ogromny okres czasu dzieli mnie z tymi sielankowymi obrazami…

Już cały miesiąc Litwa jest „zamknięta”, objęta kwarantanną. Szkoły przeszły na zdalne nauczanie, opustoszały place zabaw, w kościołach modlą się jednostki, a publiczne nabożeństwa zostały odwołane. Z redakcją „Tygodnika” skontaktowała się Czytelniczka z Kowalczuk – Bernadetta Mikulewicz. Opowiedziała, jak w trudnych czasach pomaga jej duchowa łączność z Kościołem.

Żadna pedagogika nie nauczy nas tego, czego uczy samo życie. Dlatego każdy człowiek, który przychodzi na ten świat, powinien cenić swoje życie i postrzegać je jak największy podarunek od Boga. Ja każdego ranka wstaję bardzo wcześnie, dziękuję Bogu i Duchowi Świętemu za swoje życie, uśmiecham się i mówię światu: „Dzień dobry!”. Potem wykonuję gimnastykę i w ten sposób załadowuję swój organizm energią na cały dzień. Taki jest każdy mój poranek… – mówi Bernadetta Mikulewicz.

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 19 kwietnia 2024 

    J 6, 52-59

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Żydzi zaczęli się sprzeczać między sobą, pytając: „Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?”. Jezus więc oświadczył: „Uroczyście zapewniam was: Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Bo moje ciało naprawdę jest pokarmem, a moja krew naprawdę jest napojem. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim. Podobnie jak Mnie posłał Ojciec, który żyje, i jak Ja żyję dzięki Ojcu, tak również ten, kto Mnie spożywa, będzie żył dzięki Mnie. To jest właśnie chleb, który zstąpił z nieba; inny od tego, jaki jedli przodkowie i pomarli. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. O tym mówił Jezus w synagodze, gdy nauczał w Kafarnaum.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24